Info

avatar Ten blog rowerowy prowadzi Ciacho1985 z miasteczka Jordanów Śląski / Wrocław. Mam przejechane 45438.83 kilometrów w tym 6642.79 w terenie. Jeżdżę z prędkością średnią 16.55 km/h i się wcale nie chwalę.
Więcej o mnie.

baton rowerowy bikestats.pl
button stats bikestats.pl button stats bikestats.pl button stats bikestats.pl button stats bikestats.pl button stats bikestats.pl button stats bikestats.pl button stats bikestats.pl button stats bikestats.pl button stats bikestats.pl button stats bikestats.pl button stats bikestats.pl button stats bikestats.pl button stats bikestats.pl button stats bikestats.pl

Archiwum bloga

  • DST 89.13km
  • Teren 35.00km
  • Czas 06:44
  • VAVG 13.24km/h
  • VMAX 69.48km/h
  • Podjazdy 2008m
  • Sprzęt [R.I.P] Canyon Nerve AL+
  • Aktywność Jazda na rowerze
Uczestnicy

Kotlina Kłodzka.

Sobota, 31 sierpnia 2013 · dodano: 02.09.2013 | Komentarze 0

Rano wstaliśmy, zjedliśmy śniadanie, wypakowaliśmy rowery z auta i ruszyliśmy.



Spod schroniska zjechalismy Autostradą Sudecką do Poręby.



Stamtąd do Długopola Zdroju...





... gdzie wskoczyliśmy na "nasz ulubiony" czerwony Główny Szlak Sudecki im. Mieczysława Orłowicza.









Ten odcinek był nie dość, że nudny, prowadzący przez pola, to jeszcze słabo oznakowany i miejscami mocno zarośnięty...











Ze szlaku wyjechaliśmy na główną drogę i pjecchaliśmy do Domaszkowa, gdzie odiliśmy na Międzygórze.





Na początku miejscowości zeskoczyliśmy z rowerów, żeby zobaczyć wodospad Wilczki.







Skoro międzygórze, to i obowiązkowa pizza w Wilczym Dole :)





Po posiłku jedziemy na koniec Międzygórza i wbijamy się na czerwony szlak pieszy prowadzący na halę, gdzie znajduje się schronisko "Na Śnieżniku".
Początkowo jest bardzo stromo, ale z czasem zaczyna się robić lżej...







W końcu docieramy pod schronisko :)





Z hali zjeżdżamy niebieskim szlakiem rowerowym w stronę Jaskini Niedźwiedziej i Kletna...







W Kletnie trochę za bardzo się rozpędzamy na zjeździe i przejeżdżamy nasz skręt. Żeby się nie wracać stwierdziliśmy, że zjedziemy jeszcze w dół do Stronia Śląskiego i tam odbijemy na Sienną...
Od Stronia zaczął się więc blisko dziesiąciokilometrowy podjazd na Przełęcz Puchaczówka.
Było już dosyć późno, pomału zaczęło się ściemniać, a do tego chmury nie wróżyły nic dobrego...
Skoro było pod górę, to musi być i z górki, więc ze szczytu przełęczy szybko zjechaliśmy do Bystrzycy Kłodzkiej.

W Bystrzycy trochę błądzimy, ale w końcu znajdujemy bankomat i sklep i wracamy na dobrą drogę :)

Jest już ciemno, więc z lampkami, czołówkami i odblaskami zaczynamy kolejny dziesięciokilometrowy podjazd do Spalonej...
Ze względu na kolano cześć podjazdu podchodzimy, ale idze się dość sympatecznie.
Żeby nie było siary, to końcowy odcinek podjeżdżamy i znajdujemy się przy schronisku :)

Szybka kąpiel, przebieramy się i schodzimy na dół do sali posiedzieć przy piwku. Zostajemy zaproszeni do ogniska obsługi i przyjaciół schroniska; chętnie korzystamy, mimo zmęczenia żal iść spać :)
W końcu jednak zmęczenie wygrywa i Justyna odpada; ja jeszcze chciałem zapalić przed schroniskiem i zostałem niechcący zamknięty na zewnątrz :)
Szybki skok przez płot obok Mieczysława i od zaplecza dostałem się do środka :)

Tekstem wycieczki są słowa pani Ewy: "Każdy Polak powinien być obowiązkowo wysiedlany o ciepłych miejsc, przynajmniej na trzy miesiące" :)

Różnica wysokości: 862m;
Suma podjazdów: 2008m;
Suma zjazdów: 2008m.

Rekord dystansowy i podjazdowy został pobity, a schronisko PTTK "Jagodna" oficjalnie stało się naszym ulubionym! :)
Kategoria Canyon, Góry



Komentarze
Nie ma jeszcze komentarzy. Komentuj

Imię: Zaloguj się · Zarejestruj się!

Wpisz cztery pierwsze znaki ze słowa zasob
Można używać znaczników: [b][/b] i [url=][/url]

Flag Counter