Info

avatar Ten blog rowerowy prowadzi Ciacho1985 z miasteczka Jordanów Śląski / Wrocław. Mam przejechane 45438.83 kilometrów w tym 6642.79 w terenie. Jeżdżę z prędkością średnią 16.55 km/h i się wcale nie chwalę.
Więcej o mnie.

baton rowerowy bikestats.pl
button stats bikestats.pl button stats bikestats.pl button stats bikestats.pl button stats bikestats.pl button stats bikestats.pl button stats bikestats.pl button stats bikestats.pl button stats bikestats.pl button stats bikestats.pl button stats bikestats.pl button stats bikestats.pl button stats bikestats.pl button stats bikestats.pl button stats bikestats.pl

Archiwum bloga

  • DST 55.69km
  • Teren 40.00km
  • Czas 03:37
  • VAVG 15.40km/h
  • VMAX 57.14km/h
  • Kalorie 2120kcal
  • Podjazdy 863m
  • Sprzęt [R.I.P] Canyon Nerve AL+
  • Aktywność Jazda na rowerze

Rychlebske Stezky.

Niedziela, 20 lipca 2014 · dodano: 22.07.2014 | Komentarze 0

W końcu udało się ruszyć z miasta w górki... Skład: ja, Justynka, Aśka, Aga, Marian i Kamil.
Spotkaliśmy się rano przy Górce Słowiańskiej, zapakowaliśmy rowery (trzy- dosłownie) na kampera i po dwóch godzinach byliśmy już w Cernej Vodzie. Na miejscu szybkie rozpakowanie rowerów i w drogę...
Na pierwszy strzał poszedł trail wzdłuż Czarnego Potoku; teoretycznie najłatwiejszy ze wszystkich Rychlebskich, ale trzeba było się gdzieś rozjeździć ;)
U Justki widać bardzo duży progres względem zeszłego roku- szybciej i pewniej siebie :) Do tego stopnia, że Aga się jej trzymała bez przerwy ;)
Po przejechaniu traski wróciliśmy do kampera, zjedliśmy, napiliśmy się i ruszyliśmy pod górę w stronę trailu Dr. Wissnera; potem chcieliśmy na SuperFlow, ale trochę się pogubiliśmy i trafiliśmy tylko na krótki jego odcinek.
Wszystkim się podobało i każdy czuł niedosyt i niedojeżdżenie ;)
Po powrocie do auta wypiliśmy piwko i stwierdziliśmy z Marianem, że zrobimy jeszcze raz trasę wzdłuż Czarnego Potoku, ale bez zatrzymywania się- po prostu jazda swoim tempem.
Udało się namówić jeszcze Justkę i Agę na ostatni przejazd; Aśka z Kamilem- trochę już zajechani- zostali przy aucie.
Ostatni przejazd pojechałem na blisko sto procent, z ponad pięciominutową przewagą nad Marianem ;) Trasa typowo na dojebkę- każdy dojechał do auta zajechany, ale zadowolony, że wykorzystaliśmy wyjazd do końca.
Przed dwudziestą zapakowaliśmy rowery na auto i dość późno, bo o północy dotarliśmy do Wrocławia...




































































Komentarze
Nie ma jeszcze komentarzy. Komentuj

Imię: Zaloguj się · Zarejestruj się!

Wpisz trzy pierwsze znaki ze słowa takja
Można używać znaczników: [b][/b] i [url=][/url]

Flag Counter