Info

avatar Ten blog rowerowy prowadzi Ciacho1985 z miasteczka Jordanów Śląski / Wrocław. Mam przejechane 45438.83 kilometrów w tym 6642.79 w terenie. Jeżdżę z prędkością średnią 16.55 km/h i się wcale nie chwalę.
Więcej o mnie.

baton rowerowy bikestats.pl
button stats bikestats.pl button stats bikestats.pl button stats bikestats.pl button stats bikestats.pl button stats bikestats.pl button stats bikestats.pl button stats bikestats.pl button stats bikestats.pl button stats bikestats.pl button stats bikestats.pl button stats bikestats.pl button stats bikestats.pl button stats bikestats.pl button stats bikestats.pl

Archiwum bloga

Wrocław- Katowice- Pyrzowice Airport.

Środa, 3 września 2014 · dodano: 03.10.2014 | Komentarze 0

PROLOG.

Z Gabrysiem do Katowic- Pyrzowic autem.







Na lotnisku długie czekanie na samolot, bo w poczekalni pojawiliśmy się po dwudziestej pierwszej, a odlot mieliśmy o czwartej trzydzieści nad ranem...
Trochę dziwnie wyglądaliśmy z Żyrafką i taką ilością bagażu, toteż zainteresował się nami pan ze Straży Ochrony Lotniska. Po interwencji Justynki, która go uspokoiła, że w kartonach mamy rowery, a w bazarowych torbach sakwy i że trochę tu posiedzimy, pan się trochę uspokoił i nawet uśmiechnął ;)
W końcu przez megafon pani wezwała do nadania bagażu. Nie ma co się oszukiwać- nasz bagaż rejestrowany był ledwie mieszczący się w przepisowych dwudziestu kilogramach, a rowery, które miały się mieścić w piętnastu kilogramach były w sumie o trzy kilogramy za ciężkie... Na szczęście pani, na którą trafiliśmy przy odprawach pracowała niedługo i wszystko jakoś przeszło bez dopłaty (cały karton z rowerem nie do końca się zmieścił na taśmie z wagą, trochę go zwisało poza i dzięki temu wyszło, że rower ważył jedenaście kilogramów... :))



Po nadaniu bagażu poszliśmy się odprawić (oczywiście nie bez problemu, bo nasze łańcuchowe bransoletki piszczały na bramce) i blisko dwie godziny siedzieliśmy przy piwku w strefie bezcłowej...
W końcu udało nam się wsiąść do samolotu; lot miał trwać godzinę i trzydzieści pięć minut ( z czego odrobinkę udało nam się przespać...).









(Wszystkie kolejne wpisy w głównej mierze były zapisywane w naszych dzienniczkach podróżniczych na bieżąco, teraz pozostało je przepisać, czasem coś dopisać i dorzucić zdjęcia).
Kategoria Wakacje 2014



Komentarze
Nie ma jeszcze komentarzy. Komentuj

Imię: Zaloguj się · Zarejestruj się!

Wpisz cztery pierwsze znaki ze słowa eraln
Można używać znaczników: [b][/b] i [url=][/url]

Flag Counter