Info

avatar Ten blog rowerowy prowadzi Ciacho1985 z miasteczka Jordanów Śląski / Wrocław. Mam przejechane 45438.83 kilometrów w tym 6642.79 w terenie. Jeżdżę z prędkością średnią 16.55 km/h i się wcale nie chwalę.
Więcej o mnie.

baton rowerowy bikestats.pl
button stats bikestats.pl button stats bikestats.pl button stats bikestats.pl button stats bikestats.pl button stats bikestats.pl button stats bikestats.pl button stats bikestats.pl button stats bikestats.pl button stats bikestats.pl button stats bikestats.pl button stats bikestats.pl button stats bikestats.pl button stats bikestats.pl button stats bikestats.pl

Archiwum bloga

Continental Mountain King II- test jakościowy.

Sobota, 3 października 2015 · dodano: 03.10.2015 | Komentarze 0

W końcu, pierwszy raz od czterech dni na rowerze. Trzeba było nadrobić dni stracone dojazdami do pracy autem ;)
Przy okazji odkurzyłem znów Canyona...


Od jakiegoś czasu można poczytać na "mądrych" forach opinie różnych "specjalistów" na temat opon Continentala; że od jakiegoś czasu jakość nie ta, że opony pękają, wybuchają, gubią klocki i inne różne tego typu dziwne opinie.
Na oponach Conti jeżdżę już naprawdę sporo czasu. Począwszy od szosowych, zwijanych GrandPrix, poprzez szybkie górskie RaceKing, po opony do cięższych zadań- Mountain King drugiej generacji.
Te ostatnie kolejny raz założyłem w okolicach kwietnia 2014. Do dziś są w Canyonie. Dystanse na nim coraz to mniejsze, ale są półtora roku i cały czas dają radę.
Jeżeli chodzi o jakość, to faktycznie- wersje drutowane raczej nie są produkowane w Niemczech. Wyglądają dość nędznie (w porównaniu do tych starszych), a i mieszkanka gum użytych do produkcji jakby bardziej kiepska...
Od dłuższego czasu Canyon wisi głównie na ścianie, bo na dłuższe trasy mam Diamanta, a na miasto Batavusa. Rower górski służy mi teraz głównie w górach- Singltreki, Rychleby, Izery. Łatwo nie mają, bo toczą się po szutrach, kamieniach, w błocie, deszczu i piachach. No lekko nie mają. Nie raz były bliskie rozdarciu na głazie, ale cały czas wygrywają. Kapci jakoś też szczególnie dużo nie złapałem.
Na ściankach nie widać rozwarstwiania się gumy, nie wychodzi oplot; żadnego klocka nie zgubiłem, choć często ich nie szczędzę przy hamowaniu; ani przednia, ani tylna opona nie jest wypaczona, nie robią się dziwne "gule".
Mam szczęście i udało trafić mi się dobre egzemplarze?.
Jednak uważam trochę inaczej- prawie za każdym, gdy wsiadam na rower pilnuję ciśnienia zalecanego przez producenta (w granicach rozsądku, dopasowując je do warunków jazdy). To jazda na zbyt niskim ciśnieniu powoduje "wychodzenie" oplotu na bokach opony; to właśnie zbyt niskie (lub zbyt wysokie) ciśnienie powoduje odrywanie się klocków.
Teraźniejszy Continental faktycznie nie ma już tej legendarnej kiedyś jakości, jednak przy odrobinie kultury technicznej wystarczą na naprawdę długo. Według mnie dłużej, niż konkurencyjne Schwalbe, które bardzo szybko się ścierają.
Użyte mieszanki gum, to zupełnie inna historia wpływająca na własności jezdne. Po krótce- guma jest dość twarda i dość mocno ślizga się na mokrych kamieniach przy około trzech barach.
Ale to już inna bajka...











Komentarze
Nie ma jeszcze komentarzy. Komentuj

Imię: Zaloguj się · Zarejestruj się!

Wpisz trzy pierwsze znaki ze słowa chwal
Można używać znaczników: [b][/b] i [url=][/url]

Flag Counter