Info

avatar Ten blog rowerowy prowadzi Ciacho1985 z miasteczka Jordanów Śląski / Wrocław. Mam przejechane 45438.83 kilometrów w tym 6642.79 w terenie. Jeżdżę z prędkością średnią 16.55 km/h i się wcale nie chwalę.
Więcej o mnie.

baton rowerowy bikestats.pl
button stats bikestats.pl button stats bikestats.pl button stats bikestats.pl button stats bikestats.pl button stats bikestats.pl button stats bikestats.pl button stats bikestats.pl button stats bikestats.pl button stats bikestats.pl button stats bikestats.pl button stats bikestats.pl button stats bikestats.pl button stats bikestats.pl button stats bikestats.pl

Archiwum bloga

  • DST 7.77km
  • Czas 00:27
  • VAVG 17.27km/h
  • Sprzęt [R.I.P.] BUBek
  • Aktywność Jazda na rowerze

...

Środa, 16 marca 2016 · dodano: 17.03.2016 | Komentarze 0

Dziś mija rok od kiedy zacząłem pracę w RowerachStylowych...



Pierwsze spostrzeżenia po wymianie zębatki na mniejszą- jest lepiej.
Praktycznie wygląda to następująco: podczas ruszania trzeba użyć odrobinę więcej siły, ale różnica nie jest bardzo odczuwalna; wcześniej, z uwagi na kadencję, zmiana z pierwszego biegu na drugi następowała przy ok. 11km/h, a teraz jest to 16- 18km/h. Piszę oczywiście o kadencji maksymalnej. Komfortowo na drugim biegu przy zębatce 18t. było 16- 20km/h, teraz jest to 22- 26km/h. Wcześniej przy tej prędkości musiałem już jechać na trzecim biegu, ponieważ na drugim kręciłem i kręciłem nogami, jak wariat; na trzecim kadencja była z kolei za niska i trzeba było mocno się namęczyć, żeby utrzymać jakąś sensowną prędkość.
Z podjazdami też nie ma problemu- na zębatce 16t. nie zmęczyłem się więcej podczas podjazdu na Most Milenijny, niż miało to miejsce przy większej ilości zębów.
Zobaczymy, co będzie dalej. No i jak będzie się ciągnęło przyczepkę z Mango na cięższym przełożeniu... ;)



Stare zdjęcie numer osiemnaście.



"Houston, we have a problem...!", to roboczy tytuł tego zdjęcia.
A było to tak...
Udało mi się namówić Kozę i Franka na wspólny wyjazd na rowery w góry. Taki męski wypad, co to za dnia jeździmy, wożąc dobytek na plecach, śpimy w namiocie, a wieczorem pijemy piwko przy ognisku w cudownych okolicznościach przyrody.
No i pojechaliśmy- Góry Wałbrzyskie, Suche, Sowie... Podczas zjazdu z Wielkiej Sowy zaliczyłem glebę, na chwilę straciłem świadomość, ale na Przełęczy Koziej doszedłem do siebie i pojechaliśmy dalej. Zaliczyliśmy jeszcze Srebrną Górę i pozostał nam ostatni nocleg w plenerze. Trzech gości w jednym dwuosobowym namiocie, ja poobijany... To była ciężka noc, więc ostatniego dnia stwierdziliśmy, że skracamy czas trwania wycieczki i jedziemy do najbliższej miejscowości, gdzie jeżdżą pociągi do Wrocławia i wracamy. Nie wiem dlaczego, ale pomyliliśmy Kamieniec Ząbkowicki z Ząbkowicami Śląskimi... Różnica? Z tej pierwszej miejscowości pociągi do Wrocławia nie kursują...
Zdołowani i zajechani (dla chłopaków dystanse i przewyższenia okazały się trochę ponad siły, ja cały czas odczuwałem skutki wywrotki) nie wiedząc, co zrobić siedliśmy na dworcu w Kamieńcu. Wyciągnąłem telefon i zadzwoniłem do Mamy, że jest problem i nie znajdzie nam jakieś połączenie do Wrocławia... ;)
Okazało się, że mamy pociąg, ale z Ziębic, więc czekał nas niezły sprint na finiszu, bo pociąg miał stamtąd odjeżdżać za niespełna godzinę...
Ciekawy był to wyjazd, dziś pewnie więcej korzystalibyśmy z GPSów i mniej się gubili ;)
Co "ciekawe"- co to były kiedyś za baterie w telefonach, że bez żadnych powerbanków, przy normalnym użytkowaniu, wytrzymywały po trzy dni... :)
Kategoria Praca, Test, Wrocław



Komentarze
Nie ma jeszcze komentarzy. Komentuj

Imię: Zaloguj się · Zarejestruj się!

Wpisz trzy pierwsze znaki ze słowa ycies
Można używać znaczników: [b][/b] i [url=][/url]

Flag Counter