Info

avatar Ten blog rowerowy prowadzi Ciacho1985 z miasteczka Jordanów Śląski / Wrocław. Mam przejechane 45438.83 kilometrów w tym 6642.79 w terenie. Jeżdżę z prędkością średnią 16.55 km/h i się wcale nie chwalę.
Więcej o mnie.

baton rowerowy bikestats.pl
button stats bikestats.pl button stats bikestats.pl button stats bikestats.pl button stats bikestats.pl button stats bikestats.pl button stats bikestats.pl button stats bikestats.pl button stats bikestats.pl button stats bikestats.pl button stats bikestats.pl button stats bikestats.pl button stats bikestats.pl button stats bikestats.pl button stats bikestats.pl

Archiwum bloga

  • DST 72.53km
  • Teren 35.00km
  • Czas 04:31
  • VAVG 16.06km/h
  • VMAX 32.46km/h
  • Podjazdy 367m
  • Sprzęt [R.I.P.] Diamant
  • Aktywność Jazda na rowerze

V Wiosenny Rajd Rowersów; dzień pierwszy.

Sobota, 2 kwietnia 2016 · dodano: 04.04.2016 | Komentarze 0

Jak co roku, w okolicach początku wiosny, przyszedł w końcu czas na Wiosenny Rajd Rowersów. To już dziewiąty w sumie, a piąty na wiosnę. Tym razem znów postawiliśmy na sprawdzoną Dolinę Baryczy.
Po kilku zawirowaniach z opcją dojazdu i składem ekipy stanęło w końcu na dojeździe ekipy z Wrocławia do Żmigrodu pociągiem.
Tam spotkaliśmy się z Miazgusiem i Młodym, którzy przyjechali do Żmigrodu autem.



Uzbierało się nas łącznie osiem osób- ja, Adam, Poli, Szwarcu, Młody, Miazguś, Stasiu, który okazał się sporym zaskoczeniem i Mateusz, który na wyjazd zdecydował się właściwie w ostatniej chwili.
Na początek tradycyjne zdjęcie grupowe pod ruinami pałacyku.









Kolejnym celem był Milicz, gdzie tradycyjnie robimy postój pod biedronką na zakupy na wieczór.
Szlaki różnie- trochę asfaltu, trochę pół i lasów, trochę szlakiem kolei wąskotorowej. Po drodze kilka przystanków, bo to przecież nie zawody, a odpoczynek ;)
Gdy na liczniku stuknął mi dwudziesty piąty kilometr, w lesie doszło do małej awarii w moim rowerze- urwał mi się hak tylnej przerzutki. Trzeba było jechać dalej, więc skułem łańcuch na sztywno na najbardziej sensownym przełożeniu i pojechaliśmy dalej. Lekko nie było, ale dało się jechać.













































W Miliczu robimy przerwę pod sklepem; zaopatrujemy się w prowiant i napoje na wieczór. Stamtąd droga już tylko do naszego hotelu miliona gwiazd nad Stawem Jan.















Wieczór, to kolacja i integracja przy ogniu.












Komentarze
Nie ma jeszcze komentarzy. Komentuj

Imię: Zaloguj się · Zarejestruj się!

Wpisz trzy pierwsze znaki ze słowa apang
Można używać znaczników: [b][/b] i [url=][/url]

Flag Counter