Info

avatar Ten blog rowerowy prowadzi Ciacho1985 z miasteczka Jordanów Śląski / Wrocław. Mam przejechane 45438.83 kilometrów w tym 6642.79 w terenie. Jeżdżę z prędkością średnią 16.55 km/h i się wcale nie chwalę.
Więcej o mnie.

baton rowerowy bikestats.pl
button stats bikestats.pl button stats bikestats.pl button stats bikestats.pl button stats bikestats.pl button stats bikestats.pl button stats bikestats.pl button stats bikestats.pl button stats bikestats.pl button stats bikestats.pl button stats bikestats.pl button stats bikestats.pl button stats bikestats.pl button stats bikestats.pl button stats bikestats.pl

Archiwum bloga

  • DST 6.83km
  • Czas 00:24
  • VAVG 17.07km/h
  • Sprzęt [R.I.P.] BUBek
  • Aktywność Jazda na rowerze

...

Poniedziałek, 19 grudnia 2016 · dodano: 19.12.2016 | Komentarze 0


W trakcie powrotu z pracy Wrocław dosłownie sparaliżowany komunikacyjnie. Auta w korku, autobusy i tramwaje mimo wydzielonych buspasów i torowisk również. Masakra. Do tego oczopląs spowodowany światłami stopu i tych jadących z naprzeciwka. I kakofonia klaksonów. Dramat.
Choć sam ostatnio kilka razy korzystałem z auta w centrum, bo niestety w centrum mieszkam i pracuję w ścisłym centrum, to zakazałbym ruchu samochodowego w centrum w godzinach szczytu... I karałbym za nadużywanie (!) sygnału dźwiękowego w autach w nadmiarze.
Nie, żebym wszystkich od razu wsadzał na rowery, ale naprawdę - blisko 80% samochodów w godzinach szczytu jeździ bez sensu, z jedną tylko osobą w środku (kierowcą), która to bez problemu mogłaby poruszać się komunikacją miejską. A ta była by punktualniejsza i szybsza, gdyby nie... korki tworzone przez samochody z jedną osobą w środku...
Niestety, do Zachodu nam dużo brakuje, tam w centach miast jest dużo mniejszy ruch niż u nas; faktem jest to, że tam centra biznesowe i większość firm mieści się na obrzeżach miasta, gdzie można dojechać autostradami czy innymi obwodnicami nie pakując się w ścisłe centrum... U nas póki co jest odwrotnie - firmy pchają się do centrum sądząc, że tak zwiększa się ich prestiż.
Może ci, którzy teraz się rodzą doświadczą zmian, bo na chwilę obecną jesteśmy ze dwadzieścia, trzydzieści lat za komunikacyjną cywilizacją.

Może po Świętach zabiorę się za piastę; wszak BUBkowi pękło pięć tysięcy i według zaleceń Shimano powinienem zrobić przegląd piasty. Czasu trochę nie ma, więc jeszcze chwilę musi poczekać.

Weekend mało rowerowy. Właściwie zupełnie bez roweru. W sobotę poczekałem, aż Justynka wróci z pracy i pojechaliśmy nad Bajkał z psiakiem, żeby się wybiegał. Pogoda sprzyjała, szkoda było czasu na sprzątanie czy szykowanie się do świąt. ;)
A w niedzielę, mimo zdecydowanie chujowej pogody, zabrałem Mamę i Ciocię Alę na cmentarze, żeby uporządkować groby na święta. Mama w pracy ma zawirowania ostatnio, na Wszystkich Świętych trochę się minęliśmy, więc stwierdziłem, że tak będzie dobrze.



 



 








Jako, że to wpis trochę zaległy, to jeszcze jedna rzecz - koniec z podpisywaniem książek! Justynka zamówiła nam ex libris i możemy pieczętować nasz księgozbiór :)


Kategoria Praca, Wrocław



Komentarze
Nie ma jeszcze komentarzy. Komentuj

Imię: Zaloguj się · Zarejestruj się!

Wpisz cztery pierwsze znaki ze słowa siepo
Można używać znaczników: [b][/b] i [url=][/url]

Flag Counter