Ciacho!

rowerowy blog

Info

Ten blog rowerowy prowadzi Ciacho1985 z miasteczka Jordanów Śląski / Wrocław. Mam przejechane 45438.83 kilometrów w tym 6642.79 w terenie. Jeżdżę z prędkością średnią 16.55 km/h i się wcale nie chwalę.
Więcej o mnie.

Znajomi

wszyscy znajomi(6)

Moje rowery

Rysiek 1592 km

Rysiu Sylwii

[R.I.P] Quip 5203 km

[R.I.P.] Batavus Isola - Sylwii

Gazelle Classic - Mamy 10 km

Nie mój ;-) 496 km

[R.I.P] Canyon Nerve AL+ 11553 km

[R.I.P] Florence 1447 km

WRM. 17 km

[R.I.P.] Diamant 6615 km

[R.I.P.] Rocky Mountain Slayer SXC

[R.I.P.] Włóczykij 624 km

[R.I.P.] Romet Mistral

[R.I.P.] Kalahari MTB

[R.I.P.] Romet składak

[R.I.P.] Scott Aspect 20 7749 km

[R.I.P.] Trampek. 4 km

[R.I.P.] Scott Montana

[R.I.P.] Szybki 1952 km

[R.I.P] Scott Racing Expert 311 km

[R.I.P.] Alojzy

[R.I.P.] N- S- E- W. 29 km

[R.I.P] Śnieżnik ;) 43 km

[R.I.P.] BUBek 7838 km

[R.I.P.] Rydwan II

[R.I.P] Rydwan

Archiwum bloga

DST 2.52km
Czas 00:09
V_AVG 16.80km/h
Sprzęt [R.I.P.] BUBek
Aktywność Jazda na rowerze

!!!

Wtorek, 25 lipca 2017 · dodano: 25.07.2017 | Komentarze 3

Marzenia się spełniają.
Na spełnienie jednego z moich trochę przyszło mi poczekać.
Pamiętam, jak na początku lat dziewięćdziesiątych, trochę wbrew upodobaniom muzycznym moich rówieśników, usłyszałem KSU. I nawet polubiłem. Choć było trochę zbyt głośno i hałaśliwie. Na zamiłowanie do punk rocka czas przyszedł trochę później.
W tysiąc dziewięćdziesiątym piątym roku KSU wydało kasetę "Bez prądu", czyli wszystkie swoje szlagiery grane na gitarze akustycznej. Rok później miałem kasetę w swojej kolekcji (płytę dopiero po dwutysięcznym roku...). Wówczas zapragnąłem mieć i umieć grać na niej. Na gitarze klasycznej.
Lata mijały, człowiek się starzał, a marzenie odeszło gdzieś w siną dal. Nie, że rodzina, że brak czasu. Po prostu.
Po prostu zgubiło się gdzieś na dwadzieścia dwa lata.
Dziś, z okazji imienin dostałem od Żony gitarę. Po dwudziesty dwóch latach spełniło się moje marzenie. :)

Gitara sama nie zagra, więc teraz czas na długą naukę. Clapton ze mnie już nie będzie; wystarczy, że będę potrafił zagrać cokolwiek przy ognisku lub w schronisku. Teraz pozostaje nauka! :)

Dzięki Żono!

Kategoria Brzeg, Praca

Komentarze

Ciacho1985 | 20:20 środa, 26 lipca 2017 | linkuj chris90accent - dzięki! Lata treningów na rowerze już minęły, teraz raczej rekreacyjnie ;) Czas na gitarę jakiś się zawsze znajdzie. Tym bardziej, że nie zamierzam być wirtuozem tego instrumentu, a po prostu czasem zagrać dla przyjemności. Swojej i / lub Żony ;) Nie mniej jednak dziękuję za cenne wskazówki!
Tofik83 - dzięki wielkie za życzenia! Koncertów, póki co, nie planuję ;) W każdym razie ucieszą mnie brawa po solówce przy ognisku spędzonym z Żoną i psem :)
PozdRower!

chris90accent | 20:52 wtorek, 25 lipca 2017 | linkuj Piękna sprawa !

Sam podjąłem temat nauki gry na gitarze klasycznej, jako alternatywę do przygotowań
do kolejnych sezonów. Cięzko obie pasje robic na 110%. Muzyka to piękny świat, zresztą
sam zobaczysz, ze to co słyszysz nabierze innej płaszczyzny. Proponowałbym zacząc od
nauki teorii muzyki, czyli gamy, interwały, budowa akordów, zasady jakimi kierują się
dzwięki na gryfie (nie uczyc się na pamięc, a poznac schematy), potem nauka gry z nut.

Tofik83 | 20:35 wtorek, 25 lipca 2017 | linkuj Brawo dla Żony :) bo na brawa dla Ciebie (po koncercie) przyjdzie jeszcze czas ;)
A przy okazji imienin samych pogodnych chwil i tego co najlepsze!
Pozdr.

Komentuj