Info

avatar Ten blog rowerowy prowadzi Ciacho1985 z miasteczka Jordanów Śląski / Wrocław. Mam przejechane 45438.83 kilometrów w tym 6642.79 w terenie. Jeżdżę z prędkością średnią 16.55 km/h i się wcale nie chwalę.
Więcej o mnie.

baton rowerowy bikestats.pl
button stats bikestats.pl button stats bikestats.pl button stats bikestats.pl button stats bikestats.pl button stats bikestats.pl button stats bikestats.pl button stats bikestats.pl button stats bikestats.pl button stats bikestats.pl button stats bikestats.pl button stats bikestats.pl button stats bikestats.pl button stats bikestats.pl button stats bikestats.pl

Archiwum bloga

  • DST 14.00km
  • Teren 14.00km
  • Podjazdy 521m
  • Aktywność Wędrówka

Góry Stołowe.

Sobota, 16 września 2017 · dodano: 17.09.2017 | Komentarze 0

Sobota wolna, więc... wyjazd! Tym razem pieszo, bo pogoda niezbyt rowerowa, a i cel podróży mało sprzyjający rowerowaniu w terenie.
Góry Stołowe.
Słabo przez nas poznane, ale mnie zachwyciły ponownie (ostatni raz chodziłem tędy z ojcem ponad dwadzieścia lat temu...). Z pewnością powrócimy, choćby do Pasterki, która urzekła nas od przekroczenia progu. Warto też było się wdrapać na Szczeliniec Wielki i zapłacić siedem złociszy za przejście po Piekiełku, Diabelskiej Kuchni, Piekle, Czyśćcu, żeby w końcu trafić do Nieba ;)
Czternaście, nie łatwych dla nas, kilometrów w nogach, ale było naprawdę fajnie. Pogoda nie dopisała, bo właściwie cały dzień siąpił deszcz, ale przynajmniej szlaki były puste. Minus, to brak widoków ze szczytu.
Mango przebiegł pewnie dwa razy tyle, co my przeszliśmy. Szacun, że dał radę, nawet na ażurowych schodkach na punkty widokowe.
Mieliśmy spać w aucie na kempingu w Radkowie, ale po powrocie z gór zrezygnowaliśmy i wróciliśmy do Wrocławia. Pogoda na dzień następny nie zachęcała do zostania, a i wysuszyć siebie, psa i ciuchów nie było by jak. A tak dzień wyszedł nam mega intensywny i aktywny - wyjechaliśmy po dziewiątej rano, trochę połaziliśmy i o dwudziestej trzydzieści byliśmy z powrotem w domu. :)




























 































 



 
















 


















































Dzień "obfity" był również w figury świętego Jana Nepomucena, które spotykaliśmy w miejscowościach, które mijaliśmy po drodze. Kolejne do kolekcji! :)





 










Komentarze
Nie ma jeszcze komentarzy. Komentuj

Imię: Zaloguj się · Zarejestruj się!

Wpisz dwa pierwsze znaki ze słowa anami
Można używać znaczników: [b][/b] i [url=][/url]

Flag Counter