Info

avatar Ten blog rowerowy prowadzi Ciacho1985 z miasteczka Jordanów Śląski / Wrocław. Mam przejechane 45438.83 kilometrów w tym 6642.79 w terenie. Jeżdżę z prędkością średnią 16.55 km/h i się wcale nie chwalę.
Więcej o mnie.

baton rowerowy bikestats.pl
button stats bikestats.pl button stats bikestats.pl button stats bikestats.pl button stats bikestats.pl button stats bikestats.pl button stats bikestats.pl button stats bikestats.pl button stats bikestats.pl button stats bikestats.pl button stats bikestats.pl button stats bikestats.pl button stats bikestats.pl button stats bikestats.pl button stats bikestats.pl

Archiwum bloga

  • DST 2.31km
  • Czas 00:09
  • VAVG 15.40km/h
  • Sprzęt [R.I.P.] BUBek
  • Aktywność Jazda na rowerze

...

Sobota, 13 stycznia 2018 · dodano: 13.01.2018 | Komentarze 0

Z rana szybko do garażu po auto, z powrotem po psy i do Teściów. W planach był montaż kangura (orurowania) do busika.
Misja, niestety, zakończona niepowodzeniem.
Początkowo miałem obawy, czy rury i zestaw montażowe będą w ogóle pasowały, po zaglądnięciu pod auto okazało się, że otwory montażowe są i problemu być nie powinno.
Oczywiście problemów było cała masa. Na początku okazało się, że założenie orurowania w "kilkadziesiąt" minut, jak zapewniał sprzedawca, to totalna fikcja. Rozebrałem prawie cały przód, po drodze rozpinając kable i przewody, które nie wiem do czego służą, zobaczyłem i poznałem miejsca w aucie, o których istnieniu nie miałem zielonego pojęcia... Gdy przyszło do zdjęcia zderzaka głównego, żeby dostać się do podłużnic, jedna ze śrub mocujących nie dała się odkręcić, trochę pokombinowałem, ale ostatecznie się urwała. Bez zdjęcia zderzaka głównego nie da się dojść do podłużnic od frontu, żeby móc w ogóle zamocować łapy do kangura... W międzyczasie zauważyłem, że koniec jednej z podłużnic i mocowanie zderzaka są mocno nadgryzione zębem czasu, czyli po prostu ruda zaczęła mocno się tam zajadać.
Po chwili namysłu i ciężkiej walce z samym sobą (bo chcę kangura już, już już!) stwierdziłem, że w zaistniałej sytuacji nie ma to głębszego sensu. Po pierwsze trzeba to jeszcze bardziej rozebrać, dokładnie oczyścić, zakonserwować, wspawać wzmocnienie, zakonserwować jeszcze raz (i to z całym podwoziem najlepiej) i dopiero można zakładać rury. Ale to zadanie na wiosnę, albo i dla blacharza.
Pewnie, można zakładać na hurrra!, tylko przy dwudziestosześcioletnim aucie mogłoby to przynieść inne od oczekiwanych skutki - drgania, waga, dźwignia i podłużnica całkiem by się posypała.



Plus dzisiejszej operacji jest taki, że gdyby nie montaż rur, to pewnie nigdy bym się nie dowiedział, że ruda sobie hasa po busiku w miejscu, do którego nikt nigdy pewnie nie zaglądał. Teraz trzeba to po prostu zrobić i już.
Drugi plus, to to, że Teściem sporo przesiedzieliśmy pod autem i sporo zobaczyliśmy. Najważniejsze - żadnych wycieków, nic nie kapało, nic nie było nienaturalnie brudne. Zaniepokojeni stanem podłużnic sprawdzaliśmy miejsca osadzenia zawieszenia do karesorii i inne newralgiczne punkty. Siedząc pod autem i sprawdzając stan auta od spodu Teściu stwierdził: "to jest czołg, nie auto".
Miód na moje serce! A nie kłamał, bo przecież tym wożę jego córkę ;)
Trochę drogi przed nami, ale się dzieje. Równolegle z kangurem zamówiłem bagażnik na rowery na klapę, który jeszcze nie przyszedł. Tam, mam nadzieję, montaż przebiegnie sprawniej i bezproblemowo :)
Kategoria Brzeg



Komentarze
Nie ma jeszcze komentarzy. Komentuj

Imię: Zaloguj się · Zarejestruj się!

Wpisz dwa pierwsze znaki ze słowa zikie
Można używać znaczników: [b][/b] i [url=][/url]

Flag Counter