Info

avatar Ten blog rowerowy prowadzi Ciacho1985 z miasteczka Jordanów Śląski / Wrocław. Mam przejechane 45438.83 kilometrów w tym 6642.79 w terenie. Jeżdżę z prędkością średnią 16.55 km/h i się wcale nie chwalę.
Więcej o mnie.

baton rowerowy bikestats.pl
button stats bikestats.pl button stats bikestats.pl button stats bikestats.pl button stats bikestats.pl button stats bikestats.pl button stats bikestats.pl button stats bikestats.pl button stats bikestats.pl button stats bikestats.pl button stats bikestats.pl button stats bikestats.pl button stats bikestats.pl button stats bikestats.pl button stats bikestats.pl

Archiwum bloga

  • DST 12.54km
  • Teren 4.00km
  • Czas 01:00
  • VAVG 12.54km/h
  • Sprzęt [R.I.P.] BUBek
  • Aktywność Jazda na rowerze

... [84]

Niedziela, 15 kwietnia 2018 · dodano: 15.04.2018 | Komentarze 2

Około południa wybraliśmy się na spokojną pętelkę przez Żłobiznę, żeby zahaczyć o tamtejszy fajnie zagospodarowany stawik.
Potem trochę polami, trochę nowo odkrytymi singlami (trochę nie na te rowery... ;)), przysiąść jeszcze na chwilę na wyspie.





















"Straszne mieszkania. W strasznych mieszkaniach
Strasznie mieszkają straszni mieszczanie.
Pleśnią i kopciem pełznie po ścianach
Zgroza zimowa, ciemne konanie.

Od rana bełkot. Bełkocą, bredzą,
Że deszcz, że drogo, że to, że tamto.
Trochę pochodzą, trochę posiedzą,
I wszystko widmo. I wszystko fantom.

Sprawdzą godzinę, sprawdzą kieszenie,
Krawacik musną, klapy obciągną
I godnym krokiem z mieszkań - na ziemię,
Taką wiadomą, taką okrągłą.

I oto idą, zapięci szczelnie,
Patrzą na prawo, patrzą na lewo.
A patrząc - widzą wszystko oddzielnie
Że dom... że Stasiek... że koń... że drzewo...

Jak ciasto biorą gazety w palce
I żują, żują na papkę pulchną,
Aż papierowym wzdęte zakalcem,
Wypchane głowy grubo im puchną.

I znowu mówią, że Ford... że kino...
Że Bóg... że Rosja... radio, sport, wojna...
Warstwami rośnie brednia potworna,
I w dżungli zdarzeń widmami płyną.

Głowę rozdętą i coraz cięższą
Ku wieczorowi ślepo zwieszają.
Pod łóżka włażą, złodzieja węszą,
Łbem o nocniki chłodne trącając.

I znowu sprawdzą kieszonki, kwitki,
Spodnie na tyłkach zacerowane,
Własność wielebną, święte nabytki,
Swoje, wyłączne, zapracowane.

Potem się modlą: "od nagłej śmierci...
...od wojny... głodu... odpoczywanie"
I zasypiają z mordą na piersi
W strasznych mieszkaniach straszni mieszczanie."

Julian Tuwim "Mieszkańcy"
Kategoria Brzeg



Komentarze
Ciacho1985
| 19:35 wtorek, 17 kwietnia 2018 | linkuj Dzięki za uwagę, brada. Faktycznie bezmyślnie skopiowałem, czytając wcześniej wersję ze strony, gdzie nie dało się skopiować :)
Brat | 10:29 wtorek, 17 kwietnia 2018 | linkuj Elo.
Jak już kopiujesz skądś wiersz, to sprawdź tekst przed wklejeniem XD
Ktoś to ze słuchu zapisywał? :D
I co to, u licha, jest "wantom"???

Tu masz prawdziwą wersję:
http://wiersze.bfcior.pl/julian-tuwim.php?show=mieszkancy
Komentuj

Imię: Zaloguj się · Zarejestruj się!

Wpisz trzy pierwsze znaki ze słowa siema
Można używać znaczników: [b][/b] i [url=][/url]

Flag Counter