Info

avatar Ten blog rowerowy prowadzi Ciacho1985 z miasteczka Jordanów Śląski / Wrocław. Mam przejechane 45438.83 kilometrów w tym 6642.79 w terenie. Jeżdżę z prędkością średnią 16.55 km/h i się wcale nie chwalę.
Więcej o mnie.

baton rowerowy bikestats.pl
button stats bikestats.pl button stats bikestats.pl button stats bikestats.pl button stats bikestats.pl button stats bikestats.pl button stats bikestats.pl button stats bikestats.pl button stats bikestats.pl button stats bikestats.pl button stats bikestats.pl button stats bikestats.pl button stats bikestats.pl button stats bikestats.pl button stats bikestats.pl

Archiwum bloga

  • DST 2.20km
  • Czas 00:08
  • VAVG 16.50km/h
  • Sprzęt [R.I.P.] BUBek
  • Aktywność Jazda na rowerze

... [138]

Czwartek, 7 czerwca 2018 · dodano: 07.06.2018 | Komentarze 0

Jadę. Co ma być to będzie. Canyon objuczony ciuchami i sprzętem biwakowym, plecak na drobnostki plus jedzenie, bo w górach nie zamierzam odwiedzać sklepów do niedzieli.



Pogoda nie zachęca. Właściwie wręcz odstrasza, bo nie lubię jeździć w deszczu.
Według YR wygląda tak:



A według Ventusky, gdzie można sprawdzić godzina po godzinie jeszcze gorzej, bo bez żadnych okienek pogodowych (na screenie optymistycznie ;)) :



No trudno, co zrobić...? Ciuchów na zimno biorę mało, przeciwdeszczowych też, bo one i tak najczęściej nie działają, a jak zmokną ważą dużo i nie ma co z nimi zrobić. Zwłaszcza, gdy śpi się nawet nie w namiocie, a w "namiociku", gdzie nie ma nawet zapięcia i jedyna pozycja, jaką można w nim przyjąć, to horyzontalna, a wcześniej trzeba się wczołgać po mokrej trawie :)
Najwyżej rozważę opcję noclegu w jakimś schronie z soboty na niedzielę, żeby się osuszyć. Może chociaż na glebie miejsce będzie, choć nie sądzę, żeby schroniska miały pełne obłożenia przy tej aurze. Przynajmniej według prognoz ma słabo wiać :) Zawsze trzeba szukać pozytywów, a nie negatywów. :)

Plan, to pojechać jutro do pracy na kole.
Żeby nie pchać się do pociągu z rowerem, bo ten i tak z rana zatłoczony; żeby trochę więcej się poruszać; żeby nałapać trochę kilometrów, bo słabo w tym roku...
Po pracy pociągiem do Szklarskiej Poręby. Ze Szklarskiej Górnej na kole do Jakuszyc i stamtąd dalej rowerem w stronę Chatki Górzystów i Hali Izerskiej. Powinienem zdążyć przed zachodem, żeby rozbić gdzieś namiot i się ogarnąć przed snem.
Rano pobudka, zwinięcie się i zapakowanie roweru (może uda się przed deszczem...) i gdzieś w drogę.
Jak nie będzie mocno lało, to chciałbym pojechać na Stóg Izerski, Smrek i trochę powłóczyć się po górach. Na koniec wrócić w okolice Chatki i albo znów się rozbić, jak nie będę bardzo przemoczony, albo poszukać noclegu w środku. W niedzielę powrót górami do Szklarskiej na pociąg do Brzegu, żeby o jakiejś rozsądnej godzinie dotrzeć do Brzegu.
Jeżeli okaże się, że od rana w sobotę jest masakra, to zrobię wydłużony powrót górami do Szklarskiej na pociąg i w nim się osuszę.
Zobaczymy co to będzie.
Nic na siłę.
Kategoria Brzeg, Canyon, Praca



Komentarze
Nie ma jeszcze komentarzy. Komentuj

Imię: Zaloguj się · Zarejestruj się!

Wpisz trzy pierwsze znaki ze słowa czaso
Można używać znaczników: [b][/b] i [url=][/url]

Flag Counter