Info

avatar Ten blog rowerowy prowadzi Ciacho1985 z miasteczka Jordanów Śląski / Wrocław. Mam przejechane 45438.83 kilometrów w tym 6642.79 w terenie. Jeżdżę z prędkością średnią 16.55 km/h i się wcale nie chwalę.
Więcej o mnie.

baton rowerowy bikestats.pl
button stats bikestats.pl button stats bikestats.pl button stats bikestats.pl button stats bikestats.pl button stats bikestats.pl button stats bikestats.pl button stats bikestats.pl button stats bikestats.pl button stats bikestats.pl button stats bikestats.pl button stats bikestats.pl button stats bikestats.pl button stats bikestats.pl button stats bikestats.pl

Archiwum bloga

  • DST 9.00km
  • Teren 9.00km
  • Aktywność Wędrówka

Biskupia Kopa pieszo (znów).

Niedziela, 4 kwietnia 2021 · dodano: 04.04.2021 | Komentarze 1

Dawno nic nie było. Na rower okazji jakby mało, bo niedawno dopiero śnieg stopniał i zrobiło się cieplej. Parę kilometrów zapisanych jest, ale zbiorczo pojawią się niebawem. 
Dziś, z uwagi na drugie już "pandemiczne" Święta Wielkiej Nocy, których nie spędzaliśmy w rodzinnym gronie, wybraliśmy się na Biskupią Kopę. Właściwie, to nie weszliśmy na szczyt, szerszym łukiem mięliśmy nawet tamtejszy Dom Turysty (mylnie określany mianem schroniska). 
Tak wyszło. 
Byliśmy z psami, po drodze mijaliśmy się z ludźmi (z dziećmi) i z psami, ale niestety nie każdy potrafi dostosować się do ogólnej zasady, że w parku / w lesie / na szlaku trzymamy psa na smyczy, co momentami podnosiło nam się ciśnienie podczas "mijanek". 
Psiaki wymęczone, my trochę też, bo dawno nie mieliśmy tylu kilometrów w nogach i łapach ;-) 
Na powrocie postój w lesie na świąteczny żurek i dalej w drogę :-) 















W drodze powrotnej (ciut naokoło) złapaliśmy dwóch Janków: 

Łąka Prudnicka: 





oraz Puszyna: 







No i skoro już piszę, to busik doczekał się nowych zimowych (ale jednak całorocznych) opon A/T: 



oraz instalacji fotowoltaicznej: 



Wygląda to tak: 
- solar 100 W + regulator
- przetwornica 1000 W
- dwa akumulatory postojowe (56Ah i 78Ah) - oba stare, ale jare i działają, w planach kiedyś oba większej pojemości i głębokiego rozładowania, ale póki co na nasze potrzeby hula. 

Na dłuższy trip te dwa akumulatory to mało, jeżeli brać pod uwagę podłączenie lodówki, ale to wszystko jest do ogarnięcia, a w razie czego jest w busiku podłączenie pod prąd 230 V na kempingu. 

W każdym razie kolejny punkt odhaczony, następnie ogrzewanie postojowe ;-) 

Oby tylko szaleństwo z wirusem się skończyło i udało normalnie wyjechać gdzieś na wakacje.  
Bez wirusa.
Bez szczepień. 
Bez paszportów. 
Na spokojnie. 
Jak kiedyś.
Normalnie.



Komentarze
Kolzwer205
| 04:48 piątek, 9 kwietnia 2021 | linkuj Widać to była udana wycieczka z ciekawymi widokami. Pandemia i związany z nią biznes koncernów farmaceutycznych pewnie szybko nie ustąpią, bardzo optymistycznie patrząc całkowita normalność może powrócić dopiero za jakieś dwa, trzy lata. Także jak tylko nadarzy się okazja do podróży trzeba z niej korzystać. Mini domek na kółkach coraz bardziej funkcjonalny ;)
Komentuj

Imię: Zaloguj się · Zarejestruj się!

Wpisz cztery pierwsze znaki ze słowa glebo
Można używać znaczników: [b][/b] i [url=][/url]

Flag Counter