Info

avatar Ten blog rowerowy prowadzi Ciacho1985 z miasteczka Jordanów Śląski / Wrocław. Mam przejechane 45438.83 kilometrów w tym 6642.79 w terenie. Jeżdżę z prędkością średnią 16.55 km/h i się wcale nie chwalę.
Więcej o mnie.

baton rowerowy bikestats.pl
button stats bikestats.pl button stats bikestats.pl button stats bikestats.pl button stats bikestats.pl button stats bikestats.pl button stats bikestats.pl button stats bikestats.pl button stats bikestats.pl button stats bikestats.pl button stats bikestats.pl button stats bikestats.pl button stats bikestats.pl button stats bikestats.pl button stats bikestats.pl

Archiwum bloga

Mazury; dzień trzeci.

Środa, 22 czerwca 2022 · dodano: 30.06.2022 | Komentarze 1

Poranek w Matytach słoneczny, ale bardzo wilgotny - nad Jeziorakiem unosił się piękny opar, który czuć było w powietrzu, na trawie i... w busiku. 
Po porannej kawie i spakowaniu auta posiedzieliśmy jeszcze trochę na pomoście, żeby poczekać aż odparują szyby w busie i ruszyliśmy dalej. 
Tym razem już na zachód w stronę Wielkich Jezior. 
Po drodze zahaczyliśmy jeszcze o Małdyty i obowiązkowy punkt na mapie w tym miejscu - Zajazd pod Kłobukiem. Mimo wczesnej, przedpołudniowej pory trzeba było zliczyć zupę cebulową, farszynki i dzyndzałki :-) Trochę sporo, jak na śniadanie, ale żal byłoby nie zjeść... 
Następnie błądzenie po warmińsko- mazurskich bocznych drogach (achhh, to unikanie autostrad i obwodnic... ;-)), bo wszędzie remonty, objazdy, zamknięte drogi, albo nakazy skrętu nie tam, gdzie akurat chcieliśmy jechać... ;-) Apogeum było wmontowanie się w samo centrum mocno rozkopanego Olsztyna - tam moja cierpliwość się skończyła ;-) 
W końcu dotarliśmy do Pasymia, gdzie zaczęliśmy szukać noclegu na dziko nad Jeziorem Kalwa. Po dwóch nieudanych próbach w końcu udało się znaleźć odpowiednie miejsce nad samym jeziorem. Cisza i spokój nie trwały jednak długo, bo po pewnym czasie przyjechali wędkarze i chcieli zjechać na nasze miejsce, żeby zapakować łódkę na połów. Szybka roszada i wszyscy się zmieściliśmy, a panowie okazali się bardzo sympatyczni i rozmowni :-) 
Rozpaliliśmy grilla i przy kolacji podziwialiśmy zachód słońca. 
Miejsce trochę z górki, do tego teren podmokły, fajnie gdyby rano udało się bez problemu wyjechać... :-) 

















Komentarze
Kolzwer205
| 07:47 sobota, 2 lipca 2022 | linkuj Apetyczne to śniadanie :)
Remontów dróg teraz niestety wszędzie pełno...
Komentuj

Imię: Zaloguj się · Zarejestruj się!

Wpisz dwa pierwsze znaki ze słowa zegar
Można używać znaczników: [b][/b] i [url=][/url]

Flag Counter