Info

avatar Ten blog rowerowy prowadzi Ciacho1985 z miasteczka Jordanów Śląski / Wrocław. Mam przejechane 45438.83 kilometrów w tym 6642.79 w terenie. Jeżdżę z prędkością średnią 16.55 km/h i się wcale nie chwalę.
Więcej o mnie.

baton rowerowy bikestats.pl
button stats bikestats.pl button stats bikestats.pl button stats bikestats.pl button stats bikestats.pl button stats bikestats.pl button stats bikestats.pl button stats bikestats.pl button stats bikestats.pl button stats bikestats.pl button stats bikestats.pl button stats bikestats.pl button stats bikestats.pl button stats bikestats.pl button stats bikestats.pl

Archiwum bloga

Kotowice.

Sobota, 23 czerwca 2012 · dodano: 23.06.2012 | Komentarze 0

Padło dziś na Kotowice, ze względu na wieżę widokową.

Pomijając wczorajszy wieczór i to, o której i w jakim stanie, położyłem się spać... Wstałem wcześnie, ale zanim doszedłem do siebie trochę mineło :/ Najpierw kawa, potem drzemka, kawa, drzemka... I tak do po czternastej... W końcu się zebrałem w sobie i o piętnastej ruszyłem.
Generalnie, większość trasy mogłem pokonać asfaltem, ale to trochę nudne, jak dla mnie, więc jeszcze na Księżu odbiłem na wały. Tym sposobem ominąłem od tyłu Radwanice i doczłapałem się do Siechnic.
W domu na szybko zabrałem mapkę z przewodnika Pascala po okolicach Wrocławia. Skala 1:150000 (?!!!). Do tego tak beznadziejna, że ODRADZAM! To już kolejna wpadka tego wydawnictwa. Przynajmniej w moim przypadku. Ciężko traktować ją jako poglądową nawet...
Po lekkim zbłądzeniu w Siechnicach trafiłem na szlak. Tak mi się przynajmniej wydawało. Szybka akcja- reakcja, parę km wzdłuż torów po podkładach i wyjechałem na leśną drogę. :) Trochę po błocie, tak dla odmulenia ;), i trafiłem do Kotowic.
Stamtąd nie problem trafić do wieży, bo wszędzie są strzałki wskazujące drogę...
Wież, jak wieża. Nic specjalnego. Widoczki w miarę fajne, bo przejrzystość była odpowiednia. Kilka fotek na Ślężę, Skajfrajera i na dół...
Nad brzegiem Odry krótki "odpoczynek" i dalej, w stronę mostu kolejowego. Szybka przeprawka i byłem już w Czernicy :) Początkowo chciałem kierować się w stronę Bajkału, ale pomyślałem, że odwiedzę kumpelę i jej córkę- wszak do Chrząstawy rzut glanem :)
Szybki telefon, szybkie się umówienie, szybki dojazd i szybkie piwko na miejscu :)
Potem już tylko asfalt, aż do Kamienieńca, gdzie wałami i delikatnym offroad'em dotarłem do Jazu Opatowickiego. Potem już tylko asfalt, aż do Księża...
"Wycieczka" udana, taka w sam raz na odmulenie się po wczoraj...
Dupy to to nie urwało, ale dobrego tyle, że chwilę na siodle się spędziło.



Komentarze
Nie ma jeszcze komentarzy. Komentuj

Imię: Zaloguj się · Zarejestruj się!

Wpisz cztery pierwsze znaki ze słowa iemni
Można używać znaczników: [b][/b] i [url=][/url]

Flag Counter