Info

avatar Ten blog rowerowy prowadzi Ciacho1985 z miasteczka Jordanów Śląski / Wrocław. Mam przejechane 45438.83 kilometrów w tym 6642.79 w terenie. Jeżdżę z prędkością średnią 16.55 km/h i się wcale nie chwalę.
Więcej o mnie.

baton rowerowy bikestats.pl
button stats bikestats.pl button stats bikestats.pl button stats bikestats.pl button stats bikestats.pl button stats bikestats.pl button stats bikestats.pl button stats bikestats.pl button stats bikestats.pl button stats bikestats.pl button stats bikestats.pl button stats bikestats.pl button stats bikestats.pl button stats bikestats.pl button stats bikestats.pl

Archiwum bloga

Bum!

Piątek, 29 czerwca 2012 · dodano: 02.07.2012 | Komentarze 0

Trzeci dzień ciemności.
Ale jest piątek, więc wieczór trzeba spędzić poza domem... Początkowo miała być masa, a potem piwko i grill na Wyspie. Jednak Goś w poniedziałek wyjeżdża na miesiąc na Bornholm, padło więc na pożegnalne spotkanie na Wyspie ;)
Na rowerze jeżdżę odkąd pamiętam. Różne rzeczy na nim przewoziłem, czasem dziwne.
Tym razem jednak przebiłem samego siebie i z Wyspy, z Gosią na kierownicy, gnałem na Główny, żeby zdążyć na jakiś ostatni jej autobus do Żmigrodu...
Kilka piw szumiało i w mojej i w jej głowie, więc całkiem zabawanie musiało to z boku wyglądać. Wszystko skończyło by się dobrze, gdyby przy samym wjedzie na dworzec nie złapała mi klamki hamulcowej... :)
W każdym razie gnanie przez Na Piasku, Plac Dominikański, Skargi i Kołłątaja- z takim "towarem"- bezcenny ;)
Zdązyliśmy w każdym razie.
"Nie zna życia, kto nie robił w kurierce"! :)

Cały dzień minął jednak pod znakiem porannej stłuczki, dosłownie.
Wyjeżdżam z domu, mijam przytanek i tuż za pętlą przejeżdżając przez pasy chcę się włączyć do ruchu... Nagle.. JEB. Szok, chwila strachu, szukanie roweru i ogarnięcie się. Okazało się, że jakiś debil autem chciał wjechać pod zakaz i chyba myślał, że zdąży. A ja go po prostu nie zauważyłem, bo zwyczajnie nie pomyślałbym, że ktoś może chcieć tam skręcić...
Bilans taki, że kolesiowi sobą zbiłem przednią szybę, do pracy dojechałem z ponad dwugodzinnym spóźnieniem... Nie wiem jak to się stało, że jestem cały. Dosłownie nic, ale to nic mi się nie stało, nic potem nie bolało... Niezniszczalny, czy co? :)
Była policja, która się wykazała- 50zł mandatu dla mnie, bo rower po pasach trzeba przeprowadzić, a nie o nich przejeżdżać...
Ręce opadają.



Komentarze
Nie ma jeszcze komentarzy. Komentuj

Imię: Zaloguj się · Zarejestruj się!

Wpisz cztery pierwsze znaki ze słowa malud
Można używać znaczników: [b][/b] i [url=][/url]

Flag Counter