Info

avatar Ten blog rowerowy prowadzi Ciacho1985 z miasteczka Jordanów Śląski / Wrocław. Mam przejechane 45438.83 kilometrów w tym 6642.79 w terenie. Jeżdżę z prędkością średnią 16.55 km/h i się wcale nie chwalę.
Więcej o mnie.

baton rowerowy bikestats.pl
button stats bikestats.pl button stats bikestats.pl button stats bikestats.pl button stats bikestats.pl button stats bikestats.pl button stats bikestats.pl button stats bikestats.pl button stats bikestats.pl button stats bikestats.pl button stats bikestats.pl button stats bikestats.pl button stats bikestats.pl button stats bikestats.pl button stats bikestats.pl

Archiwum bloga

  • DST 40.50km
  • Teren 1.00km
  • Czas 01:58
  • VAVG 20.59km/h
  • VMAX 52.00km/h
  • Kalorie 888kcal
  • Aktywność Jazda na rowerze

Schronisko "Na Przełęczy Okraj"- Janowice Wielkie.

Niedziela, 21 października 2012 · dodano: 21.10.2012 | Komentarze 0

Budzimy się jednak z lekkim poślizgiem. Przynajmniej ja- 7:40 :)
Znów- śniadanie, paking i tuż po 9. zaczynamy zjazd. Blisko 15km w dół, po asfalcie; 40km/h schodziło tylko na ostrzejszych zakrętach :)
Pełnym składem dojeżdżamy do Wojanowa, pod pierwszy napotkany dziś sklep. Tam odbieram telefon od Kasi (chorej od zeszłego tygodnia), że dziś czuje się dużo gorzej, że tęskni i czy nie mógłbym przyjechać jakoś wcześniej...
W perspektywie była całodzienna jazda po Rudawach Janowickich aż do Świebodzic, ale wygrała chęć przytulenia chorej Kasi :)
Mówię więc, że muszę odpuścić i jechać do najbliższej stacji, z której odjeżdżają pociągi do Wrocławia. Dołącza się Małpa, do tego Młody i Miazguś (są z Piły i jeszcze dziś chcieli tam dojechać), Darek (jutro musi oddać pracę inżynierską) i Stasiu ("po prostu odpuszczam"). Tak więc dzielimy się na pół- jedna połówka rusza dalej wg planu, a nasza połówka gna do Janowic Wielkich. Teoretycznie mamy tam 7km i ok. 30min do pociągu, ale nie do końca wiemy, o której on faktycznie odjeżdża (i czy w ogóle odjeżdża...). Zaczynamy podjazdem, a kończymy fajnym zjazdem, który de facto uratował nam dupy, i na stacji w Janowicach meldujemy się na 10 min przed odjazdem pociągu...
O 14. zajechaliśmy do Wrocławia.
Wypad na Okraj, choć zakończony przedwcześnie, bardzo udany.
Najmilej wspominam piątkowe wspinanie się i zjazd do "Orle" oraz sobotni zjazd z Wysokiego Kamienia. Z resztą... takie wypady z taką ekipą zawsze są udane i nawet prowadzenie roweru po ciemku na Okraj miało swój urok. :)
Takiego kryzysu chyba jeszcze w życiu nie miałem :)
Nic, tylko czekać do przyszłego października na trzecią odsłonę wypadu na Okraj w 2013 roku :)

















 

























Kategoria Góry, Rowersi



Komentarze
Nie ma jeszcze komentarzy. Komentuj

Imię: Zaloguj się · Zarejestruj się!

Wpisz trzy pierwsze znaki ze słowa dykow
Można używać znaczników: [b][/b] i [url=][/url]

Flag Counter