Info

avatar Ten blog rowerowy prowadzi Ciacho1985 z miasteczka Jordanów Śląski / Wrocław. Mam przejechane 45438.83 kilometrów w tym 6642.79 w terenie. Jeżdżę z prędkością średnią 16.55 km/h i się wcale nie chwalę.
Więcej o mnie.

baton rowerowy bikestats.pl
button stats bikestats.pl button stats bikestats.pl button stats bikestats.pl button stats bikestats.pl button stats bikestats.pl button stats bikestats.pl button stats bikestats.pl button stats bikestats.pl button stats bikestats.pl button stats bikestats.pl button stats bikestats.pl button stats bikestats.pl button stats bikestats.pl button stats bikestats.pl

Archiwum bloga

  • DST 24.62km
  • Teren 2.00km
  • Czas 01:12
  • VAVG 20.52km/h
  • VMAX 31.90km/h
  • Kalorie 341kcal
  • Sprzęt [R.I.P.] Scott Aspect 20
  • Aktywność Jazda na rowerze

Wesoło z rana! :)

Wtorek, 11 grudnia 2012 · dodano: 11.12.2012 | Komentarze 0

Dziś odwołuję to, co wczoraj pisałem o kierowcach- od pierwszych metrów trąbienie i złośliwości.

Ale...
Wstałem wcześniej, więc i wcześniej wyszedłem, więc już na pl. Bema spotkałem kuzyna Grzesia, który pracuje ze mną, a dojeżdża też z Nadodrza.
Wyprzedził mnie, zamrugał kierunkowskazami, potem ja wyprzedziłem jego, on zatrąbił, zatrzymał się na światłach za mną... Więc obracam się, pokazuję mu przyjacielskiego faka, on trąbi, mruga długimi itd... Podczas dojazdu na następne światła sytuacja się powtarza, więc na czerwonym kładę rower na jezdni, otwieram jego drzwi i udaję, że go wyciągam z auta, że chcę go bić za to trąbienie. On podłapał, więc ubaw mieliśmy przedni- zwłaszcza miny innych kierowców na światłach były bezcenne :) Niecodziennie widzą rowerzystę usiłującego wyciągnąć z auta kierowcę większego od siebie... ;)
Tak sobie uprzyjemnialiśmy drogę do Traugutta, gdzie on już, niestety, utkwił w korku i resztę drogi musiałem pokonać sam. Na Traugutta nadrobiłem, bo korki, potem przy Parku Wschodnim i Opolskiej do Brochowskiej, i w pracy pojawiłem się przed Grzesiem- może niedużo, ale ze trzy minuty będą :)
Zdziwił się strasznie, jak zgadalismy się kto o której wyszedł i okazało się, że ja pięć minut po nim...
Wychodzi na to, że na rowerze, w śniegu, rano można być szybszym od auta w dojeździe do pracy- 12,5km, z czego połowa, to miasto, a druga część to długa prosta.
Rower power! :)

Takie dojazdy do pracy, to czysta (no, może nie do końca, bo breja...) przyjemność! :)



Komentarze
Nie ma jeszcze komentarzy. Komentuj

Imię: Zaloguj się · Zarejestruj się!

Wpisz trzy pierwsze znaki ze słowa ispot
Można używać znaczników: [b][/b] i [url=][/url]

Flag Counter