Info

avatar Ten blog rowerowy prowadzi Ciacho1985 z miasteczka Jordanów Śląski / Wrocław. Mam przejechane 45438.83 kilometrów w tym 6642.79 w terenie. Jeżdżę z prędkością średnią 16.55 km/h i się wcale nie chwalę.
Więcej o mnie.

baton rowerowy bikestats.pl
button stats bikestats.pl button stats bikestats.pl button stats bikestats.pl button stats bikestats.pl button stats bikestats.pl button stats bikestats.pl button stats bikestats.pl button stats bikestats.pl button stats bikestats.pl button stats bikestats.pl button stats bikestats.pl button stats bikestats.pl button stats bikestats.pl button stats bikestats.pl

Archiwum bloga

  • DST 28.47km
  • Teren 18.00km
  • Czas 01:24
  • VAVG 20.34km/h
  • VMAX 30.90km/h
  • Kalorie 335kcal
  • Sprzęt [R.I.P.] Scott Aspect 20
  • Aktywność Jazda na rowerze

Minus trzynaście.

Wtorek, 15 stycznia 2013 · dodano: 15.01.2013 | Komentarze 0

Tyle stopni było rano za oknem, jak zbierałem się do pracy.

Koszulka termo i rowerowa, bluza rowerowa, polar, getry rowerowe, buff, czapka, kask i ciepłe rękawiczki.
Początkowo było mi lekko chłodno w przedramiona (?), ale po chwili wszystko się unormowało, nawet stając na niektórych światłach nie odczuwałem jakiegoś szczególnego zimna.
Czyli sprawdza się stara rowerowa prawda, żeby ubierać się na cebulkę i tak, żeby na początku było raczej chłodno, niż ciepło.
W przeciwieństwie do poprzednich lat już przekonałem się, że w samych getrach można jeździć; co do polaru też początkowo miałem obawy, ale okazuje się, że jest ok.
Tylko ludzie po drodze patrzą na mnie dziwnie i dreszczy jakby dostają ;)

Mniej więcej w połowie Radwanic zaczął mi marznąć kciuk, ale posukałem trochę w kierownicę do rytmów Offspring'a i zaraz było lepiej :)

W pracy śmali się, że polarnik przyjechał, bo znów mi broda zamarzła :D


Rano mijanych rowerzystów jak na lekarstwo; można policzyć na palcach obu rąk- chyba jednak niektórzy wystraszyli się mroziku.
Za to z powrotem norma- czyli ludzie przekonali się jednak do jazdy zimą.
Patrzę z pełnym podziwem i delikatną nutką zazdrości na te dziewczyny, które mimo śniegu, mrozu i oblodzonej nawierzchni śmiało cisną do przodu na swoich mieszczuchach z wąskimi i prawie łysymi oponami.

A, w ogóle- w drodze do pracy totalnie zablokowałem Opolską na odcinku Brochowska- Kwiaton (to już chyba Wrocławska w Radwankach). Autobus nie miał mnie jak wyprzedzić, a ja, pomimo szczerych chęci, nie miałem jak mu zjechać na chodnik. No... czułem presję. ;)


Przyszła też pierwsza część prezentu gwiazdkowego od Kasi :)



Ostatnio, zupełnie niechcący, wywołałem wilka z lasu- jakoś przed dwudziestą drugą nawiedził mnie Pedał i oświadczył (!!!), że mam namówić Franka, bierzemy auto, śpiwory, trochę jedzenia, morze alkoholu, dyktafon i zeszyt z ołówkiem i jedziemy. Do Chatki Górzystów, albo do Orle, albo do jakiegoś schroniska w górach. I siedzimy dwie noce i wspominamy dawne czasy. Dyktafon po to, żeby nagrywać, bo ja to potem mam spisać...
Pytam "po co?". Bo ponoć kiedyś pamięć zacznie nam szwankować.
I weź tu ogarnij ;)

A' propos ogarniania- wiem już, jak tu linkować, pora obadać jak wrzucać zdjęcia :)



Komentarze
Nie ma jeszcze komentarzy. Komentuj

Imię: Zaloguj się · Zarejestruj się!

Wpisz cztery pierwsze znaki ze słowa hpree
Można używać znaczników: [b][/b] i [url=][/url]

Flag Counter