Info

avatar Ten blog rowerowy prowadzi Ciacho1985 z miasteczka Jordanów Śląski / Wrocław. Mam przejechane 45438.83 kilometrów w tym 6642.79 w terenie. Jeżdżę z prędkością średnią 16.55 km/h i się wcale nie chwalę.
Więcej o mnie.

baton rowerowy bikestats.pl
button stats bikestats.pl button stats bikestats.pl button stats bikestats.pl button stats bikestats.pl button stats bikestats.pl button stats bikestats.pl button stats bikestats.pl button stats bikestats.pl button stats bikestats.pl button stats bikestats.pl button stats bikestats.pl button stats bikestats.pl button stats bikestats.pl button stats bikestats.pl

Archiwum bloga

  • DST 22.66km
  • Teren 20.00km
  • Czas 02:13
  • VAVG 10.22km/h
  • VMAX 43.40km/h
  • Kalorie 211kcal
  • Podjazdy 635m
  • Sprzęt [R.I.P] Canyon Nerve AL+
  • Aktywność Jazda na rowerze

Pierwsza Ślęża 2013.

Sobota, 30 marca 2013 · dodano: 31.03.2013 | Komentarze 6

Usawiliśmy się o 11. przed Dworcem Nadodrze; wcześniej Robert dzwonił, żeby spotkać się o pół godziny wcześniej, a i tak się spóźnił. Przyjechał o 11:30, zapakowaliśmy rowery na auto i ruszyliśmy... po 12.
W Sobótce szybkie zakupy w Biedrze, dojazd na parking, rozpakowanie rowerów, śniadanie (właściwie drugie...) i ruszyliśmy.
Najpierw czarnym szlakiem okrążającym Ślężę do Przełęczy Tąpadła. Po drodze głównie śnieg i błoto, ale zdarały się też momenty, że jechaliśmy po totalnie suchej ziemi.
Szlak prowadził trawersem, więc raz było płasko, raz pod górkę, a innym razem z górki.
Ogólnie prosta trasa, ale ze względu na nawierzchnię było gdzie się umęczyć :)
Na jednym z podjazdów złapałem z przodu kapcia- nie wiem jak to się stało, ale przynajmniej była kupa śmiechu podczas wymiany. No i w ten sposób w Canyonie już tylko w jednym kole mam niemieckie powietrze ;)
Po wyjechaniu z lasu czekał nas kawałek wspinaczki asfaltem i chwilę później raczyliśmy się drugim (trzecim...) śniadaniem. Chwilka przerwy i do góry. Raz na rowerze, raz z rowerem :) Większość podjazdu szedłem pieszo- nie żeby coś, ale najzwyczajniej nie chciało mi się jechać w sytuacji gdy szedłem szybciej :) Bo ogólnie na wydeptanym śniegu opony całkiem fajnie się kleiły i bez problemu można było się wspinać.
Od Tąpadła na szczyt została poprowadzona droga krzyżowa z przystankami, więc szło się od przystanku do przystanku :) Przy dziewiątym wsiadłem już na rower i tak szczytowałem.
Przy szóstej stacji Browar powiedział, że odpada i zjedzie sobie sam do auta. Chwilę go motywowałem, ale się nie dał; nic na siłę- jak ktoś nie ma mocy, to gadanie jej nie przywróci.
Na czycie zimno, pusto i biało. No i dość późno, bo nagle siedemnasta się zrobiła. Chłopaki zjedli co jeszcze mieli, ja sam uraczyłem się zwycięskim szczytowym browarkiem :)
Zastanawialiśmy się chwilę, którędy zdjeżdżać- czy żółtym, tak jak weszliśmy czy czerwonym do Sobótki. Stanęło na czerwonym, bo prowadzi prawie na parking, a żółty do Tąpadła i czekałby nas jeszcze spory odcinek asfaltem.
Ogólnie czerwonym jeszcze nie zjeżdżałem, bo jest bardzo kamienisty i jedna trzecia szlaku to głazy, gdzie raczej ciężko by się zjeżdżało.
Okazało się, że śnieg skutecznie przykrył kamienie, a ludzie udeptali fajny szlak w śniegu. Po takim ubitym zjeżdżało się naprawdę świetnie- przyczepność genialna jak na takie warunki, jednak z hamulcami trzeba było obchodzić się bardzo delikatnie...
Sporo za połową zjazdu podłoże się zmieniło- z fajnego singieltracka w szeroką drogę z błotem i roztapiającym się śniegiem. Wbrew pozorom było o wiele bardziej ślisko i trzeba było się naprawdę skupić.
Na jednym oddcinku roztapiający się śnieg zamarzł i była typowa szklanka. Robert trochę zatańczył, ale ostatecznie się utrzymał. Widząc to całkowicie puściłem hamulce, żeby gładko przejechać, wystawiłem tyłek możliwie jak najbardziej do tyłu i przemknąłem po tym ponad 40km/h. Wrażenia nie do opisania :)
Podczas zjazdu palce mi zamarzły i jakoś tak dziwnie się usztywniły ;) Żałowałem, że przed zjazdem nie zalożyłem grubszych. Lenistwo nie popłaciło :|
Na parking dotarliśmy wszyscy cali i zdrowi. Nikt nie zaliczył gleby, nikt nic nie połamał.
Pozostała kwiesta z Browarem- gdzie jest i co robi; według naszych wyliczeń powinien zameldować się przy aucie jeszcze przed nami... Klasycznie, jak to w takich sytuacjach bywa- zostawił telefon w samochodzie. Długo jednak nie musieliśmy się denerwować, bo pojawił się na horyzoncie. Okazało się, że przy szóstej stacji trochę sobie posiedział i stwierdził, że skoro już jest w połowie, to szkoda odpuszczać :) No i się wgramolił i zjechał też czerwonym :) Szkoda, że się mineliśmy, ale przynajmniej wszyscy zaliczyli szczyt :)

Ogarneliśmy trochę siebie i rowery, zapakowaliśmy się i ruszyliśmy do Sobotelu na kawkę i żurek.
Powrót do domu w atmosferze durnych i szowinistycznych dowcipów przeplatanych ze wspominkami z trasy :)
I tak wesoło dotarliśmy do Wrocławia po 20.

Jak każdy wyjazd i ten ma swój tekst, a nawet dwa. Pierwszy, to Browara: "na dwunastej!" i drugi uniwersalny, choć dotyczący gółwnie Marka: "...bo masz chujowy rower". ;]

W każdym razie Canyon przeżył swój pierwszy wypad w "poważniejszy" teren i jestem nim jeszcze bardziej zachwycony. Zjeżdża się na nim genialnie, po prostym w terenie w ogóle nie trzeba podnosić tyłka z siodełka; to samo na zjazdach- łyka każdą nierówność.

Ogólnie wyjazd naprawdę udany. Przy okazji spełniłem małe marzenie, bo od zawsze chciałem zjechać ze Ślęży po śniegu :)

[url=Trasa [klik][/url]











Edit:

Michał w łopatologiczny sposób nauczył mnie dodawania zdjęć! Jeszcze raz wielkie dzięki! :) Strsznie to skomplikowane ;)



Komentarze
Ciacho1985
| 10:54 poniedziałek, 1 kwietnia 2013 | linkuj W Operze nie mam opcji "pokaż obrazek" ;)
maratonka
| 21:52 niedziela, 31 marca 2013 | linkuj Te zdjęcia co masz na fb- prawym "pokaż obrazek", skopiuj link do zdjęcia z przeglądarki i robiąc wpis masz tuż nad ramką do wpisywania treści ikonkę "zdjęcie". Klikasz, wklejasz link z fb (musi być zakończony rozszerzeniem .jpg .gif itd.) i jest.

Ciacho1985
| 18:14 niedziela, 31 marca 2013 | linkuj Zdjęcia są, ale nie ogarniam jak je tu wrzucać :)
Ra1984
| 15:47 niedziela, 31 marca 2013 | linkuj A gdzie jakieś foty??, też byłem ostatnio, a czerwony szlak bardzo fajny :) Pozdrawiam
Ciacho1985
| 15:02 niedziela, 31 marca 2013 | linkuj ... "Te rzeczy są fajne".
Komentuj

Imię: Zaloguj się · Zarejestruj się!

Wpisz cztery pierwsze znaki ze słowa zasob
Można używać znaczników: [b][/b] i [url=][/url]

Flag Counter