Info

avatar Ten blog rowerowy prowadzi Ciacho1985 z miasteczka Jordanów Śląski / Wrocław. Mam przejechane 45438.83 kilometrów w tym 6642.79 w terenie. Jeżdżę z prędkością średnią 16.55 km/h i się wcale nie chwalę.
Więcej o mnie.

baton rowerowy bikestats.pl
button stats bikestats.pl button stats bikestats.pl button stats bikestats.pl button stats bikestats.pl button stats bikestats.pl button stats bikestats.pl button stats bikestats.pl button stats bikestats.pl button stats bikestats.pl button stats bikestats.pl button stats bikestats.pl button stats bikestats.pl button stats bikestats.pl button stats bikestats.pl

Archiwum bloga

Serwisowa retrospekcja.

Środa, 3 kwietnia 2013 · dodano: 03.04.2013 | Komentarze 3

Miałem dziś pokręcić, ale nie mogłem w sobie się jakoś zebrać.
Poza tym od rana strasznie mnie smucił ten śnieg za oknem.
Do tego wbrew przykazaniom pewnego Tomka ("jak coś się pierze, to się szybciej zużywa!") wrzuciłem do pralki rowerowe ubranka. Wyszło tego więcej, niż mam "cywilnych"...
(Nie no, spoko- koszulki i pampersy piorę na bieżąco :)).

Dzisiejszy wpis będzie bez kilometrów, ale z rzeczą, z której jestem mega dumny. Przede wszystkim dlatego, że sam zrobiłem pewną część, a po drugie- gdy kupowałem wówczas smar do amortyzatorów, to pan w sklepie zrobił wielkie oczy i z niedowierzaniem pytał dlaczego sam się na Fox'a porwałem.

Retrospekcja dlatego, że miało to miejsce w marcu 2012, czyli przeszło rok do tyłu.

Zaczęło się fajnie, bo za przystępne pieniądze kupiłem na Allegro amortyzator przedni Fox TALAS RLT II 100/ 120/ 140mm skoku. Według opisu miała nie działać tylko blokada skoku...
Okazało się, że oprócz L.O. nie działa płynna regulacja skoku i w ogóle tłumik jest zdemolowany i strasznie zaniedbany przez poprzedniego właściciela. Może by to nie wyszło, gdyby nie mój głupi upór i to, że jestem "w gorącej wodzie kąpany"...
Ukręciłem (przez własną głupotę- boli podwójnie) pokrętło regulacji tłumienia powrotu.

Postanowiłem się jednak nie załamywać i naprawić wszystko.
Trochę strachu i niepewności było, bo Fox to nie RST czy Rock Shox. Zwyciężyło nieśmiertelne "i tak rozjebany, to chociaż zajrzę co i jak". ;)

Wieczorem siadłem i rozebrałem wszystko na części pierwsze, głównie z prawej lagi, bo w lewej TALASa nie ruszałem.

Rozebrany tłumik:


Okazało się, że złamałem "cięgno", które łączy pokrętło na górze amortyzatora z elementem tłumika, który steruje przepływem oleju w dolnej części tłumika wewnątrz lagi.

Pracowałem wówczas jako tokarz na maszynie CNC. Park maszynowy firma miała zacny, więc zabrałem to, co zepsułem z pytaniem czy mogę dorobić. Odpowiedź "spoko, ale nie w godzinach pracy" bardzo mnie ucieszyła. (Oczywiście wszystko działo się w godzinach pracy, z udziałem osób trzecich ;])

W tym miejscu największe podziękowania należą się firmowemu konstruktorowi- panu Januszowi.
Na początek wytłumaczyłem mu o co chodzi, jak część pracuje i takie tam pierdoły. Potem wspólnie rozmyślaliśmy nad odpowiedniem materiałem. Teoretycznie część niewspółpracująca w ciężkich warunkach z innymi, więc materiał niekoniecznie musi być ze stali. Jednak odpowiednio lekki, żeby nie obciążył całego układu. Jednocześnie na tyle wytrzymały, żeby zniósł więcej niż poprzednia część ;) Do tego jeszcze to, że długi i cienki, więc nie może być zbyt wiotki.
Braliśmy pod uwagę: mosiądz (łatwy w obróbce mechanicznej i ręcznej, stosunkowo lekki, bardziej odporny na łamanie niż brąz, jednak mało wytrzymały tak ogólnie); aluminium (konkretnie PA6, który stosowaliśmy w pracy do produkcji częśći maszyn przemysłowych- lekki, łatwy w obróbce, ale gorzej z wytrzymałością, bo lubi pękać); stal kwasoodporna (ciężka w obróbce mechanicznej i ręcznej, ale bardzo wytrzymała na skręcanie i rozciąganie).
Wybór padł na "kwasiaka", konkretnie stop OH18N9. Przy gabarytach detalu waga i tak nie porażała.

Po ostatecznych konsultacjach co do materiału i procesu technologicznego powstał rysunek stworzony przez pana Janusza:

(Rysunek jest zastrzeżony i stanowi własność intelektualną firmy, więc proszę nie kopiować i nie udostępniać osobom trzecim; jeżeli ktoś chce, to proszę o kontakt.)

W trakcie obróbki na tokarce (MAS Masturn 54 CNC ze sterowanie Heidenhein Manual Plus):


Ze względu na dobór materiału w grę, oprócz toczenia, wchodziło jeszcze szlifowanie.
Do tego frezowanie i ręczne gwintowanie.

Gotowy detal prezentował się następująco (przed założeniem o- ringów):








(i z założonymi o- ringami):


Następnego dnia zabrałem się do składania tłumika, który wygląda tak:


Składając całość do kupy wymieniłem olej na nowy (Motorex 7,5W). Poprawiłem gwinty w elemencie tłumika, który wystaje od dołu prawej goleni i, wcześniej w pracy, dorobiłem do niego pokrętło.
Większość uszczelek zostawiłem, bo wyglądały rześko, a poza tym nie chciałem się bawić w dodatkowe koszta.
Przy okazji składania, trochę przypadkiem, naprawiłem Lock Out. Według serwismena w jednym z serwisów, szczyczących się naprawą Fox'ów, to niemożlwie, ale jednak. Do tego płynna regulacja tłumienia stała się naprawdę płynna.

Po złożeniu góra prawej goleni prezentowała się tak:


A całość tak:




Zarówno przy rozbieraniu, jak i składaniu nie korzystałem ze "specjalistycznych" narzędzi. Wystarczyło w zupełności to, co miałem w mojej magicznej skrzynce.
Wkład, to czas spędzony przy robocie (mój i trzech innych osób pracujących ciężko przy maszynach- mega fachowców, swoją drogą!). No i parędziesiąt minut z panem Januszem na konsultacjach. Z rzeczy dokupionych, to kilka nowych o- ringów (nie oryginalnych, a zamienników) i olej Motorex'a i smar do widelców, które służą mi do dziś.
Kierowała mną chęć naprawy tego, co zepsułem i zwykła ciekawość człowieka, który czai co w rowerze piszczy.
Cały (!) tłumik do tego widelca znalazłem wówczas jedynie na jakieś aukcji w Austrii za dużo (za dużo za dużo ;)) ojro.

Nie taki diabeł straszny, jak go malują. :)



Komentarze
Ciacho1985
| 08:40 czwartek, 4 kwietnia 2013 | linkuj speed565 - poszukaj w necie Service Guide''a do swojego modelu; RS'' owych jest pełno :)
speed565
| 04:28 czwartek, 4 kwietnia 2013 | linkuj Podziwiam za upór i odwagę. Ja się ciągle zbieram, żeby spróbować samemu rozebrać Rock Shox''a, a tu proszę - nie tylko serwis ale i naprawa.
maratonka
| 23:27 środa, 3 kwietnia 2013 | linkuj Czytałam zafascynowana, niezła historia!
Komentuj

Imię: Zaloguj się · Zarejestruj się!

Wpisz dwa pierwsze znaki ze słowa yniem
Można używać znaczników: [b][/b] i [url=][/url]

Flag Counter