Info

avatar Ten blog rowerowy prowadzi Ciacho1985 z miasteczka Jordanów Śląski / Wrocław. Mam przejechane 45438.83 kilometrów w tym 6642.79 w terenie. Jeżdżę z prędkością średnią 16.55 km/h i się wcale nie chwalę.
Więcej o mnie.

baton rowerowy bikestats.pl
button stats bikestats.pl button stats bikestats.pl button stats bikestats.pl button stats bikestats.pl button stats bikestats.pl button stats bikestats.pl button stats bikestats.pl button stats bikestats.pl button stats bikestats.pl button stats bikestats.pl button stats bikestats.pl button stats bikestats.pl button stats bikestats.pl button stats bikestats.pl

Archiwum bloga

  • DST 26.06km
  • Czas 01:14
  • VAVG 21.13km/h
  • VMAX 44.70km/h
  • Kalorie 4200kcal
  • Sprzęt [R.I.P] Canyon Nerve AL+
  • Aktywność Jazda na rowerze

Building a wheel.

Poniedziałek, 29 kwietnia 2013 · dodano: 29.04.2013 | Komentarze 3

W pracy nic ciekawego. Sporo się działo, choć niewiele zrobiłem.
Na jutro wyłapałem fajną "fuszkę", Marcin cały czas zwozi mi szpej; był tez Bartek przymierzać się do szosy i Justyna do MTB :)

Żeby nie było, że szewc bez butów chodzi, przed majówką na warsztat wskoczył Nerw- na czyszczenie napędu, regulację hamulca tylnego i ogólne odświeżenie :)



Wracając do tytułu...

Jakiś czas (już spory) temu Justyna miała spotkanie trzeciego stopnia z autem. W wyniku czego skrzywiła (skrzywiło jej auto?) przednie koło. Początkowo próbowałem wyprostować w spartańskich warunkach, ale nie dało rady.



Żeby nie tracić czasu i pieniędzy w serwisach (okazało się, że jednak tylko pieniędzy...) powiedziałem, żeby kupiła samą obręcz, a ja przeplotę.
Tak więc pewnego wieczoru, po dostarczeniu surowców przystąpiłem do przeplatania.



Najpierw trzeba było rozpleść (jest takie słowo? :D ) stare koło.





















Niestety z wieczoru zrobiła się noc, do tego piwa zabrakło ( ;) ), więc już tylko wstępnie podzieliłem szprychy na prawą i lewą stronę...





Następnego dnia zabrałem się do zaplatania nowego koła.
Najpierw przygotowałem szprychy, podzielone na cztery wiązki (na dwie po każdej stronie obręczy).



"Normalnie" powinno być tak, że szprychy od strony tarczy hamulcowej są krótsze (wówczas praca na takim kole jest o wiele prostsza i szybsza). Niestety, stare koło zaplatała maszyna, więc rozmiar wszystkich szprych był identyczny. Jednak pozostawiłem sobie wiązki dla lepszej "przejrzystości" całego procesu :) Takie (dobre) przyzwyczajenie, niech tak zostanie :)

Następnie zebrałem nyple w jedno miejsce i smar, żeby trochę nasmarować gwiny szprych. Powinno stosować się specjalny "klej" do nypli, albo chociaż coś zabezpieczającego gwinty (np. Loctite); wiedziałem jednak, że tego dnia nie będę koła centrował, więc zwykły smar wystarczy.



Ogólnie jest wiele szkół budowania koła, każdy ma swoje techniki, niuanse czy patenty.
Ja zawsze zaczynam tak, że kładę obręcz tak, żeby otwór na wentyl był jak najdalej ode mnie. Dość ważne jest ułożenie samej obręczy, ponieważ najczęściej otwory na szprychy są przesunięte od osi (w lewo i prawo; do góry i do dołu- zależy jak stoi lub jak leży ;)).
W tym przypadku jest to koło przednie z tarczą hamulcową, więc otwory muszą być przesunięte w stronę przeciwną niż tarcza hamulcowa, czyli w prawą.
Trochę to zagmatwane, bo w trakcie samego zaplatania prawą stronę należy rozumieć jako lewą i odwrotnie, ale mniejsza o szczegóły... ;)
Chodzi o to, żeby było dobrze i szprychy po obu stronach nie poddawały się siłom hamowania, czyli muszą wychodzić z zewnętrznej strony kołnierza piasty.

Pierwsza wiązka szprych:
Zapczepiamy szprychy w co drugim otworze, główkami szprych do góry. Od strony tarczy hamulcowej, oczywiście.



Pierwszą szprychę mocujemy w pierwszym otworze przy wentylu, przeciwnie do ruchu wskazówek zegara. Od teraz każdy nypel wkręcamy tylko o trzy obroty (bardzo ważne!). Następna szprycha ma znaleźć się w otworze oddalonym o trzy (czyli trzy puste miejsca i dopiero szprycha) otwory i tak dookoła.



Przekładka koła na drugą stronę i druga wiązeczka:
Tu dość ważny moment- po obróceniu koła i popatrzenia w otwory na szprychy w kołnierzu można zauważyć, że nie "strzelają" (nie są w jednej osi).
Trzeba "wycelować" tak, żeby umieścić szprychę w górnym kołnierzu, który leży obok pierwszej szprychy (tej obok wentyla).
Nie dotyczy to tego przypadku, ale generalnie powinny teraz "schodzić" dłuższe szprychy.
Teraz lecimy z podobnie, jak w przypadku pierwszej wiązki, ale zgodnie z ruchem wskazówek zegara, umieszczając szprychy zaraz obok tych pierwszych.
Ogólnie druga wiązka jest badzo podobna do pierwszej- ważne jest "wstrzelenie" się w odpowiedni otwór i nakręcanie nypla o trzy obroty. Reszta pozostaje bez zmian- co drugi otwór w kołnierzu- szprycha; trzy "wolne" miejsca w obręczy i w czawrtym końcówka szprychy.



Trzecia wiązka szprych:
Trzymając koło dalej w tej pozycji (mocowaniem tarczy do dołu) wsuwamy szprychy trzeciej wiązki, tak, żeby końcówki znalazły się od wewnętrznej strony kołnierza piasty.





Teraz trzeba przytrzymać włożone szprychy i znów obrócić koło (tak, żeby mocowanie tarczy było do góry). Po obróceniu warto rozłożyć szprychy jak wachlarz, choć niewprawionej ręce i tak pouciekają. Nic straconego ;)
Następnie trzeba mocno skręcić całą piastę w lewo (przeciwnie do ruchu wskazówek zegara).



Następnie należy wziąć dowolną zaplecioną szprychę z górnego, czyli prawego kołnierza i znaleźć szprychę umieszczoną od niej o pięć otworów w kierunku zgodnym z ruchem wskazówek zegara.
Może być tak, że będzie trzeba wygiąć szprychę, ale należy ją przepleść pod szprychą, od której się odliczało i włożyć w otwór w obręczy oddalony od dwa otwory (kierunek przeciwny do ruchu wskazówek zegara) od tej szprychy.
W ten sposób postępuje się na całym obwodzie obręczy.
Każda z tych szprych wychodzących z górnego kołnierza piasty (niewidoczne od góry łby) powinna przechodzić ponad dwiema szprychami i po jedną (stąd "trzy krzyże").
Trzy szprychy, które przecina powinny wychodzić spod tego samego kołnierza i powinno się widzieć ich łby (umiejscowione o jeden, trzy i pięć otworów w kierunku przeciwnym do ruchu wskazówek zegara od szprychy właśnie włożonej).
Gdy zużyje się ostatnią szprychę trzeciej wiązki, to wszystkie otwory przesunięte w górę powinny być wykorzystane.



Czwarta wiązka szprych. Ostatnia :) :
Jak w przypadku poprzedniej wiązki- należy przełożyć szprychy i obrócić koło.
Gdy dojdzie się do wprawy, to koło wcale nie musi leżeć, a szprych nie trzeba na raz wkładać- wszystko ogarnie się pojedynczo.
Nie mniej jednak "prawidołowo" powinno się teraz pracować na dłuższych szprychach.
Cała procedura jest identyczna do tej poprzeniej- należy wybrać szprychę z górnego (lewego) kołnierza (już w obręczy) i odnaleźć szprychę umiejscowioną o pieć otworów od niej w kierunku przeciwnym do ruchu wskazówek zegara...
Wszystko przebiega bardzo podobnie, jak w trzeciej wiązce, ale znam przynajmniej dwie szkoły- jedna mówi, że ta szprycha powinna przechodzić ponad dwiema i być przepleciona pod trzecią, a druga odwrotnie- powinna przechodzić pod dwiema i przechodzić nad trzecią.
Ja zastosowałem drugą metodę.
I znów- tak należy postąpić na całym obwodzie koła, wykorzystując tym razem wszystkie wolne otwory w obręczy.





Po poprawnym zbudowaniu koła tak powinien wyglądać ważny szczegół- szprychy po przeciwnych stronach otworu na wentyl powinny być (mniej więcej) równoległe. Na zdjęciach tego dokładnie nie widać, ponieważ szprychy nie są jeszcze odpowiednio naprężone.






I tu kolejny "rozdział".
Ponieważ nyple wkręcone o trzy obroty (to było naprawdę istotne! :)) nie naprężają szprych wcale, konieczne jest ich wstępne naprężenie- taki przedstart centrowania nowo zaplecionego koła.
W tym przypadku również jest wiele opcji i szkół. Co kto lubi. Jedni ręcznie, drudzy kluczem do szprych i śrubokrętem, inni wkrętarką. Brzmi drastycznie, ale nie ma reguły- wszystko zależy od doboru długości szprych, sposobu zapoltu, upodobań mechanika itd.
Ja stosuję opcję ręczną- zakładam zbudowane koło na centrownicę, ewentualnie na tym etapie może spokojnie posłużyć widelec w rowerze.
Zakładam i ustawiam koło tak, żeby otwór wentyla był jak najbliżej mnie. Biorę pierwszą szprychę od otworu wentyla i dokręcam o obrót lub dwa (początkującym polecam jeden obrót). Następnie przekręcam koło o dwa dwie szprychy i w ten sam sposób dokręcam trzecią. I tak po całym obwodzie wracając do otworu wentyla.
Potem łapię następną, dokręcam i znów- co trzecią szprychę.
Metoda ta pozwala na samym początku (wstępie do centrowania) wyeliminować efekt "jaja".
I tak cztery "cykle", aż wszystkie szprychy będą naprężone w podobnym stopniu.

Kolejny etap, to już typowe centrowanie nowo zbudowanego koła. Do tego potrzebna jest centrownica i to nie byle jaka.
Ponieważ u siebie w serwisie mam tylko słabą, to nowe koło Justyny zawiozę rano do Mariana i on u siebie w pracy wrzuci na porządną.
Na tym etpie chodzi głównie o to, żeby przesunąć linię szprych, żeby te od strony tarczy nie wadziły o zacisk hamulca, oraz ustawić oś koła, bicie boczne i wzdłużne.
Tak zbudowane koło posiada właściwości, których brak "seryjnemu"- szprychy "ciągnące", które najefektywniej przeciwstawiają się siłom skręcającym działającym na piastę; połowa szprych to szprychy dynamiczne, druga połowa, to statyczne.
Szprychy dynamiczne są ułożone w sposób taki, że jeśli piasta przekręca się w kierunku zgodnym z ruchem wskazówek zegara, to ich naprężenie wzrasta.
Szprychy statyczne nie przeciwstawiają się obrotowi piasty w kierunku zgodnym z ruchem wskazówek zegara.
Dzięki umieszczeniu szprych ciągnących od zewnątrz, zwiększył się kąt pod którym stykają się one z obręczą- czyli szprychy, na które działają siły hamowania przenoszone z tarczy hamulcowej, umieszczone są po zewnętrznej stronie kołenierza piasty.

Taka to budowa koła- prosta jak pierdolenie ;)

W trakcie budowania tego koła posługiwałem się swoją wiedzą i doświadczeniem. Pomocniczo chciałem korzystać z książki Lennarda Zinna "Sztuka serwisowania roweru górskiego", ponieważ na codzień tego nie robię. Jednak okazała się ona mało pomocna ze względu na rozbieżność poglądów :)

Dodtakowo- gdy ktoś decyduje się na budowę swojego pierwszego lub piątego koła od podstaw, to polecam mieć w zapasie już zaplecione- dla porównania "wyglądu", układu szprych itp.

:)



Komentarze
Ciacho1985
| 23:10 czwartek, 2 maja 2013 | linkuj WrocNam, jak masz zaznajomionego wydawcę, to z chęcią napiszę :)
Budowa koła opiera się na kilku podstawowych zasadach, potem można modyfikować w granicach rozsądku ;)
Koło zbudowane przeze mnie jest teraz na wyjeździe i wg relacji: "tak prostego koła jeszcze nie miałam", "kręci się idealnie" :)
To buduje :)
WrocNam
| 04:46 wtorek, 30 kwietnia 2013 | linkuj Masz dar nauczania.
Ze względu na różnice poglądów z istniejącymi teoriami, sam powinieneś napisać podręcznik serwisowania (zdanie wyżej :-D).
Samo zaplatanie - mistrzostwo!
Roadrunner1984
| 23:48 poniedziałek, 29 kwietnia 2013 | linkuj To już nie ósemka a banan hehe , ładna robota :D
Komentuj

Imię: Zaloguj się · Zarejestruj się!

Wpisz trzy pierwsze znaki ze słowa ludzi
Można używać znaczników: [b][/b] i [url=][/url]

Flag Counter