Info

avatar Ten blog rowerowy prowadzi Ciacho1985 z miasteczka Jordanów Śląski / Wrocław. Mam przejechane 45438.83 kilometrów w tym 6642.79 w terenie. Jeżdżę z prędkością średnią 16.55 km/h i się wcale nie chwalę.
Więcej o mnie.

baton rowerowy bikestats.pl
button stats bikestats.pl button stats bikestats.pl button stats bikestats.pl button stats bikestats.pl button stats bikestats.pl button stats bikestats.pl button stats bikestats.pl button stats bikestats.pl button stats bikestats.pl button stats bikestats.pl button stats bikestats.pl button stats bikestats.pl button stats bikestats.pl button stats bikestats.pl

Archiwum bloga

  • DST 14.45km
  • Teren 6.00km
  • Czas 00:44
  • VAVG 19.70km/h
  • VMAX 48.63km/h
  • Podjazdy 65m
  • Sprzęt [R.I.P] Canyon Nerve AL+
  • Aktywność Jazda na rowerze

Ślęża plus Mikolin; dzień drugi.

Niedziela, 16 czerwca 2013 · dodano: 17.06.2013 | Komentarze 0

Noc spędzona na spokojnie. Pod chmurką. Nic nam nie ukradli, nawet scenę- ołtarz zwinęli niewiadomo kiedy ;)







W końcu udało się, że cały wyjazd był bez deszczu, a słońce...



:)

Zjechaliśmy sobie do Sulistrowiczek, gdzie obowiązkowo zaczerpnęlismy wody ze żródełka:



Pozwiedzaliśmy zabytkowy park:



I kościółek.
Z pięknym wnętrzem, gdzie ołtarz trzyma się na dwóch ślężańskich misiach, a całość wypełniąją piękne drewniane rzeźby:



A przed kościołem pleban ustawił Jezusika frasobliwego... Wyjątkowo, z resztą, szpetnego...





... oraz "relikwię" z ziemią katyńską i tablicą upamieńtnijącą Smoleńsk:





W Sulistrowickim sklepiku zakupiliśmy półprodukty na śniadanie i pojechaliśmy do Sulistrowic, nad zalew, zjeść coś w końcu ;)







(Justek je pomidorrra, hurrrrra! :D)

Potem szybciorkiem zjazd do Sobótki, do Skodżitsu i wichurami do Mikolina na obiad (jak dla mnie) przerodzinny ;)

Na miejscu stres uciekł sobie gdzieś, pojedli, popili, pochodzili i w ogóle poodpoczywali.















W międzyczasie pochowałem dziecku lalkę ;) Dobrze, że z Justyną tak samo przepadamy za dziećmi i się na nich nie znamy;)



Potem (nie)szybkie pożeganie i z powrotem do Wrocławia :)

Wyjazd na spontanie, bo z dwóch różnych wyszedł jeden połączony.
Potrfel też się odnalazł (ktoś wrzucił do skrzynki na Staszica! :)).
Choć blisko, to weekend świetny, pogoda piękna, nocleg na Ślęży i uzupełnianie węglowodanów w miłej atmosferze w Mikolinie.

Częściej tak! :)



Komentarze
Nie ma jeszcze komentarzy. Komentuj

Imię: Zaloguj się · Zarejestruj się!

Wpisz cztery pierwsze znaki ze słowa jacys
Można używać znaczników: [b][/b] i [url=][/url]

Flag Counter