Info

avatar Ten blog rowerowy prowadzi Ciacho1985 z miasteczka Jordanów Śląski / Wrocław. Mam przejechane 45438.83 kilometrów w tym 6642.79 w terenie. Jeżdżę z prędkością średnią 16.55 km/h i się wcale nie chwalę.
Więcej o mnie.

baton rowerowy bikestats.pl
button stats bikestats.pl button stats bikestats.pl button stats bikestats.pl button stats bikestats.pl button stats bikestats.pl button stats bikestats.pl button stats bikestats.pl button stats bikestats.pl button stats bikestats.pl button stats bikestats.pl button stats bikestats.pl button stats bikestats.pl button stats bikestats.pl button stats bikestats.pl

Archiwum bloga

Żona Canyona! :)

Poniedziałek, 5 sierpnia 2013 · dodano: 06.08.2013 | Komentarze 0

W Tyńcu Justynka przejechała się na moim Canyonie i stwierdziła, że jednak nie chce szosy, tylko fulla :)

Po powrocie znaleźliśmy odpowiednią (chyba) ramę na jednym z portali aukcyjnych ;)









Rozmiar zdawał się być dobry (zwłaszcza po pomiarze kalkulatorem ze strony Canyona), kolor też wydawał się odpowiedni, fajna cena i do tego to... Canyon. :)

Rama była do oglądnięcia w Lubinie, czyli po drodze na Woodstock. Pięknie się złożyło! :)

Dwa dni później Justynka mogła cieszyć się nową ramą :)







Ramka, szczelnie zapakowana w kocyk, została zapakowana do Skodzinki; a nam pozostało przeżyć Woodstock. Nie mogąc się doczekać złożenia. ;)







Punk's not dead! ;)



... i wyznania ;)







Jeden z fajniejszych koncertów, to Kusturica; nawet Ciacho potańczył ;)





Odpoczynki do późna ;)





I urodzinki Justynki. Z tortem ze zdjęciem naszych ciach! :)











Na koniec koncert Leningradu :)





Później na koncert Bladych Loków do Pokojowej Wioski Kryszny; tam dedykacja ze sceny dla Justynki i odśpiewane "100 lat!" przez pankową brać ;)


Po festiwalu zachwycanie się ramą w domu. W poniedziałek z rana szybka decyzja, że jedziemy szukać brakujących cześći. Redukcję do sterów dostaliśmy u Mariana (po małych perypetiach), a przedniego przerzutnika u Grzesia na Kilińskiego.

Po południu Justka podjechała na Kubusiu i zaczeliśmy przekładkę :)

Justynka sama rozebrała cały (!) rower :)





A w międzyczasie nowa ramka trafiła na stół operacyjny ;)



Sztyca jest, można łapać w stojak:



Następnie stery, widelec, mostek...



... kierownica...



... korby, tylna przerzutka, i tylne koło...



... potem hamulce, manetki, przednie koło...



... i ostatnie regulacje.



Efekt finalny :)







I obowiązkowa pierwsza sesja naszych Canyonków :)









Powrót z Jerzmanowskiej wszystkimi możliwymi dziurami; ponoć fajnie ;)

Teraz tylko czekać na pierwszy wypad w górki, żeby przetestować w terenie możliwości nowej ramki :)
Najprędzej chyba na Bike Festiwalu w Szklarskiej, ale to już całkiem nieodległy termin :)



Komentarze
Nie ma jeszcze komentarzy. Komentuj

Imię: Zaloguj się · Zarejestruj się!

Wpisz trzy pierwsze znaki ze słowa piecn
Można używać znaczników: [b][/b] i [url=][/url]

Flag Counter