Info

avatar Ten blog rowerowy prowadzi Ciacho1985 z miasteczka Jordanów Śląski / Wrocław. Mam przejechane 45438.83 kilometrów w tym 6642.79 w terenie. Jeżdżę z prędkością średnią 16.55 km/h i się wcale nie chwalę.
Więcej o mnie.

baton rowerowy bikestats.pl
button stats bikestats.pl button stats bikestats.pl button stats bikestats.pl button stats bikestats.pl button stats bikestats.pl button stats bikestats.pl button stats bikestats.pl button stats bikestats.pl button stats bikestats.pl button stats bikestats.pl button stats bikestats.pl button stats bikestats.pl button stats bikestats.pl button stats bikestats.pl

Archiwum bloga

Wpisy archiwalne w miesiącu

Kwiecień, 2013

Dystans całkowity:914.14 km (w terenie 171.50 km; 18.76%)
Czas w ruchu:54:01
Średnia prędkość:16.87 km/h
Maksymalna prędkość:44.70 km/h
Suma podjazdów:2780 m
Suma kalorii:99520 kcal
Liczba aktywności:28
Średnio na aktywność:32.65 km i 2h 00m
Więcej statystyk

Tam, gdzie dwa kominy...

Piątek, 19 kwietnia 2013 · dodano: 20.04.2013 | Komentarze 0

... stamtąd pochodzimy!

Dystans orientacyjny, bo dojazdowy na Wyspę.
Tam piwkowanie i grillowanie w stale powiększającym się składzie, a potem stopniowo malejącym ;)

Justyna podwiozła mi GoPro, a wracając postanowiła się poprzytulać z asfaltem na Bema...
Znów przydała się apteczka (wyśmiewana, ale wożona z uporem maniaka)...
Opatrzył, wyczyścił i ogólnie zbadał czy wszystkie narządy funkcjonują. ;)




">Moja okolica ;)


  • DST 35.99km
  • Teren 25.00km
  • Czas 02:19
  • VAVG 15.54km/h
  • VMAX 39.00km/h
  • Kalorie 4620kcal
  • Sprzęt [R.I.P] Canyon Nerve AL+
  • Aktywność Jazda na rowerze

Taka sytuacja.

Czwartek, 18 kwietnia 2013 · dodano: 18.04.2013 | Komentarze 2

Po wyjątkowym poranku ustawka na rower z Mużynem i Dawidem na kręcenie. Chłopaki trochę km z Brzegu Dolnego mieli... ;)
Mieli być sporo wcześniej, ale w końcu wylądowali we Wrocławiu około trzynastej... ;) Taka sytuacja.
Spotkaliśmy się przy dawnej kasie PKS przy Dworcu Nadodrze. Posililiśmy się knyszą (dawno nie jadłem- całkiem niezła, ale mała!), powalczyliśmy z Mużyńskim damperem i ruszyliśmy wałami w stronę Kilimandżaro. Trzeba było pokazać przyjezdnym nasz bike park a'la Whistler ;]

Najpierw piwko na szczycie, żeby nabrać odwagi ;)



Oraz rozkminy kto, jak i którędy by zjechał; co po drodze skakał i w ogóle wymiatał... Rzeczywistość okazała się dość oczywista, jak zawsze z resztą... ;)
Nie mniej jednak chyba się podobało.





Kilka podjazdów i zjazdów, zahaczyliśmy przy okazji o K2 (fajną miejscówę na ognicho sobie zrobili tam!) i wałami ruszyliśmy w stronę jazu Opatowickiego.



Gdzie Mużyn "odgapił" Robertowe mycie roweru ;)



A ja pozowałem niczym foka ;D



Objechaliśmy pół Wyspy Opatowickiej (krzaaaaki!!!) i wylądowaliśmy przy śluzie z drugiej strony wyspy.
Potem częściowo asfaltem, a częściowo terem w stronę centrum.

Obowiązkowy szejk pod Makiem.



Potem jeszcze zaliczyliśmy Wzgórze Polskie i odstawiłem chłopaków na berzę, skąd mieli wracać PKP do Brzegu. :)

Potem szybciorkiem na Długą i pomoc Filipkowi w doborze roweru.
Gość zza lady trzynastolatka potraktował jak dorosłego i straszne głupoty gadał i doradzał.
W końcu ogarnął, że mogę mieć rację i się uspokoił ;)
No i stanęło też na darmowej podmiance opon na semi- slicki i dorzucenie błotników :)


Ostatnio ciągle się z ludźmi umawiam na zapas na jakieś wyjazdy, spotkania, na wszystko. A ciągle zapominam, że w tym "sezonie" dość kluczowe są terminy startów BikeMaratonu. Stworzyłem więc nadbiurkowy przypominator i motywator za razem.




A w ogóle, przeglądając dziś muzę na dysku, przypomniałem sobie Junkersów! :)

&feature=youtu.be">IŻNU


  • DST 29.90km
  • Teren 1.00km
  • Czas 01:41
  • VAVG 17.76km/h
  • VMAX 28.70km/h
  • Kalorie 3850kcal
  • Sprzęt [R.I.P] Canyon Nerve AL+
  • Aktywność Jazda na rowerze

Mam to!

Środa, 17 kwietnia 2013 · dodano: 17.04.2013 | Komentarze 5

No i pierwszy dzień za mną.
Z poprzedników i następników zrezygnowali.
Pokazałem, że umię i lubię to, co robię.

Na dłuższy wpis kiedyś się pokuszę... ;)

EDIT (18.04.13):

Wysztko wygląda tak, że "szef" sprowadza używane rowery z Austrii i Szwajcarii i tu je sprzedaje przez Internet itp.
Moim zadaniem jest przystosowanie ich do sprzedaży.
W niektórych wystarczy dokręcić kierownicę i przykręcić pedały, w innych wyregulować przerzutki lub wymienić linki/ łańcuch, a w jeszcze innych odpowietrzyć hamulce, wycentrować koło itp. Czyli ogólnie same lajtowe sprawy.
Wczoraj byłem pod okiem kolesia, który niby ogarnia temat. Wyszło, że budowę i mechanikę roweru ogarnia tak, jak ja samochodową elektrykę i sam się pytał o wiele rzeczy.
Może brał mnie "pod chuj", ale nie sądzę.
W każdym razie na koniec powiedział, że na tyle ogarniam temat, że powie "szefowi", że się nadaję i spokojnie będę mógł sam robić.
Bo od poniedziałku siędzę tam sam. Sam sobię będę sterem, żaglem i okrętem :)
Czyli fajny układ, bo chyba indywidualistą jestem ;)
Praca po osiem godzin dziennie, sam mogę wybierać czy chcę na ósmą, dziewiątą czy na dziesiątą. Z wolnym nie ma problemu, a w razie czego mogę wcześniej wyjść/ przyjść.
Soboty wolne, więc jeszcze lepiej.
Z narzędziami i zapleczem serwisowym lipa, ale ma być lepiej. Na wstępie zażyczyłem sobie radio (!) i centrownicę i po dwóch godzinach miałem. Zapomniałem wspomnieć o czajniku ;)
Rowery różne. Od mieszczuchów z czternastobiegową piastą Rohloff, poprzez średniej i dobrej klasy górale, po typowe "szroty".
Ale są też cukiereczki- full carbonowe szosóweczki czy fulle na Fox'ach lub RS'ach z naprawdę dobrą biżuterią.
:)

Jak to F. stwierdził- "dla Ciebie git. Będziesz siedział przy piwie ze szlugiem w ustach i dłubał przy rowerze; zupełnie jak w domu." ;]


  • DST 20.92km
  • Teren 2.00km
  • Czas 01:24
  • VAVG 14.94km/h
  • VMAX 35.40km/h
  • Kalorie 2830kcal
  • Sprzęt [R.I.P] Canyon Nerve AL+
  • Aktywność Jazda na rowerze

Brochów.

Wtorek, 16 kwietnia 2013 · dodano: 17.04.2013 | Komentarze 0

Z rana, choć nie tak bardzo siadłem znów do zaplatania koła Justyny, ale musiałem znów przerwać. Ale już czwarta wiązka szprych zapleciona prawie w całości.

Potem pojechałem do znajmoego na Brochów wymienić zębatkę w piaście na mniejszą, bo jego dziewczyna chciała, żeby "ciężej się jeździło".
Zamieniłem więc z 18z. na 16z. Jeżeli nadal jej będzie za lekko, to w grę wejdzie już tylko wymiana korby z zębatką na więszką...

"Roboty" może na 8 minut, ale skoro już tam byłem, to wypiliśmy parę piwek w plenerze.
Taka sytuacja. :)
Faceci nigdy nie dorastają...









I powrót z Brochowa (vel Bronxu ;)) :



  • DST 47.22km
  • Teren 15.00km
  • Czas 02:53
  • VAVG 16.38km/h
  • VMAX 38.40km/h
  • Kalorie 5951kcal
  • Sprzęt [R.I.P] Canyon Nerve AL+
  • Aktywność Jazda na rowerze

...

Poniedziałek, 15 kwietnia 2013 · dodano: 16.04.2013 | Komentarze 4

Dzień taki trochę pełen wrażeń.
Najpierw pojechałem po teamowe ciuchy. Przy okazji u Sponsora sporo ciekawego się dowiedziałem. :)
Potem na Kili. Sporo zjazdów, ale głównie podjazdów. Wytrzymałościowych i tych technicznych. Moc w nodze pomału wraca. Porównując ze stanem z 2004 roku... ;)

Potem interwałowy powrót wałami do domu.

Następnie uzupełnianie mikroelementów na Wyspie- pierwszy raz w tym roku! :)

Potem po Kaśkę do pracy (pierwszy raz w tym roku na rowerze tam pojechała). Wracając złapałem Justynę, żeby zabrać stare koło i obręcz do przeplecenia (zdjęcia jakoś niebawem, póki co mam za dużo do ogarnięcia...).

W międzyczasie dzwonił koleś z serwisu i zaprosił mnie na dzień próbny na środę.
W końcu.
Szał!
Szkoda, że tak daleko... ;)

Zaplatanie koła przerwane.
Nie z mojej winy.

"Wspomnienie nocy serce czyni szybszym"...

">:]


  • DST 37.36km
  • Teren 16.00km
  • Czas 02:39
  • VAVG 14.10km/h
  • VMAX 37.60km/h
  • Kalorie 3900kcal
  • Sprzęt [R.I.P] Canyon Nerve AL+
  • Aktywność Jazda na rowerze

Las Osobowicki.

Niedziela, 14 kwietnia 2013 · dodano: 14.04.2013 | Komentarze 2

Po wczorajszej parapetówie u D. wstalem rano (rano!) bardzo rześki. Jednak spożywanie bimberku i cytrynówki własnej roboty to jest to! ;)

Temperatura i słońce zdecydowanie zachęcały do ruszenia dupki.
Nawet Kasia stwierdziła, że wróci na Majeczce do domu. Tam się przebierze i pojedziemy na jakąś wycieczkę.
Dobrze, że daleko nie mieszka, bo dość ciekawie wyglądała na tym rowerze w miniówie i szpilkach... ;]

Poszła się przebierać, ja czekałem z rowerami.







Stwierdziliśmy, że na jej pierwszą przejażdżkę nie ma co wybierać się za daleko, więc padło na Las Osobowicki.

Wałami dotarliśmy do Lasu, ale zanim do niego wjechaliśmy- chwila odpoczynku nad brudą i śmierdzącą Odrą.



Potem dalej w drogę ;)







Po drodze chwilę pośmigałem po Szańcu Szwedzkim.
W 1902r wybudowano tam wieżę widokową (wg projektu Carla Klimma- tego samego, który zaprojektował m.in. wieżę ciśnień przy al. Wiśniowej). Niestety w 1945r została zniszona z obawy, że bedzie doskonałym punktem kierowania ogniem na Festung Breslau, gdyby wpadła w ręce Rosjan.

Dalej tzw. Drogą Kapliczną



która prowadzi od ul. Osobowickiej do Góry Kaplicznej, na której znajduje się Kościółek pod wezwaniem Matki Boskiej Osobowickiej na Górce:



Raz byłem tam nawet na ślubie- niestety kapliczka nie poraża pięknem ani z zewnątrz, ani wewnątrz.
Dużo ciekawszy jest parczek za nią, gdzie znajduje się droga krzyżowa (z czternastoma ładnymi kamiennymi stacjami):





Wrcacając zahaczyliśmy jeszcze o cmentarz; powrót przez Most Milenijny i Długą, gdzie zepsuli kawałek wiaduktu kolejowego ;)



Poza krokusami zauważyłem w końcu pączki na drzewach- wiosna pełną gębą! :)


  • DST 7.89km
  • Teren 2.00km
  • Czas 00:35
  • VAVG 13.53km/h
  • VMAX 29.00km/h
  • Kalorie 850kcal
  • Sprzęt [R.I.P] Canyon Nerve AL+
  • Aktywność Jazda na rowerze

Korki.

Sobota, 13 kwietnia 2013 · dodano: 13.04.2013 | Komentarze 0

Dystans wspólny dla wczoraj i dziś. Szałowy ;)

Najpierw do M. i N. na piwo, potem do Justyny po korki...

Stare były już mocno zmęczone, a na dodatek jednego brakowało.



Nowe są trochę inne, ale jak wgryzą się w glebę, to nogi nie ruszę ;)



Rowerowe ciuchy teamowe odebrane od Verge. :)











N. rzuca palenie. Czas i na mnie w takim razie ;)

Kalorie "wycieczki" zdecydowanie zaniżone... ;)


  • DST 15.64km
  • Czas 00:56
  • VAVG 16.76km/h
  • VMAX 31.00km/h
  • Kalorie 1960kcal
  • Sprzęt [R.I.P] Canyon Nerve AL+
  • Aktywność Jazda na rowerze

...

Czwartek, 11 kwietnia 2013 · dodano: 11.04.2013 | Komentarze 0

Wieczorna przejażdżka po mieście.


  • DST 17.62km
  • Teren 7.00km
  • Czas 01:04
  • VAVG 16.52km/h
  • VMAX 32.90km/h
  • Kalorie 2040kcal
  • Sprzęt [R.I.P] Canyon Nerve AL+
  • Aktywność Jazda na rowerze

Jesień, a nie wiosna! ;)

Czwartek, 11 kwietnia 2013 · dodano: 11.04.2013 | Komentarze 5

Po powrocie do domu spojrzałem na termometr i oczom nie wierzyłem... 17 stopni!
Trochę pochmurnie, lekki deszczyk, ale w końcu jakaś fajna temperatura! :)

Wyskoczyłem więc na godzinkę pokręcić.
Drugi raz w tym roku na krótko (pierwszy raz w styczniu...)!



Przy przejeździe przez mosty Jagiellońskie zauważyłem debilnie postawiony znak. Żeby cokolwiek zza niego zobaczyć, to trzeba się nieźle wychylić, a bez tego w ogóle nie widać jednego pasa ruchu, a drugiego tylko część.
Idiotów nie sieją, oni sami rosną...



Zrobiłem jeszcze parę podjazdów i zjazdów na Kilimandżaro. Próbowałem też odnaleźć licznik, ale się nie uało...
W każdym razie na Kili sucho:)



Na wałach też...



Choć, jak mam być szczery, to ta wiosna bardziej jesień przypomina... ;)


  • DST 15.61km
  • Czas 01:11
  • VAVG 13.19km/h
  • VMAX 36.50km/h
  • Kalorie 1176kcal
  • Sprzęt [R.I.P] Canyon Nerve AL+
  • Aktywność Jazda na rowerze

Starty.

Środa, 10 kwietnia 2013 · dodano: 10.04.2013 | Komentarze 1

Popołudniowa przejażdżka i ściganie się z tramwajami.
Faktycznie- albo wrocławskie MPK jest tak wolne, albo ja tak szybki; choć stawiam na to pierwsze ;)

W przyszłym tygodniu będą do odbioru teamowe ciuchy na start i "cywilne".
Jako team mamy mieć na wyposażeniu spodenki, koszulkę i bluzę na starty. Do tego kurtkę przeciwdeszczową. Żeby było mało- kurtkę oddychającą Nike, polówki itp.



Widać, że sponsor sie stara. Do tego opłaci nam starty w Bike Maratonie.

No i tak sobie siadłem na spokojnie i obadałem terminy startów Bike Maratonów na ten sezon.
Wrocław przenieśli z kwietnia na czerwiec. Po dzisiejszej przejażdżce uważam, że trochę się pospieszyli z decyzją, bo śnieg już w lasach nie zalega. Błoto jest, ale do zakładanego terminu zostałby tydzień plusowych temperatur...
Teraz to rysuje ię tak:

11.05- Zdzieszowice
25.05- Wieluń
8.06- Głuszyca
23.06- Wrocław
29.06- Myślenice
20.07- Bielawa
17.08- Szklarska Poręba
31.08- Wisła
14.09- Polanica- Zdrój
28.09- Swierdaów- Zdrój.

Teoretycznie odpada Głuszyca (a szkoda, bo świetne trasy!), ponieważ Sponsor w tym czasie robi piknik i prezentację Teamu.
No i- jeżeli o mnie chodzi- to Myślenice, bo nadal wierzę, że pojadę w tym roku w te Alpy :)
W ogóle, to zjebali akcję, bo dziewięć na dziesięć startów jest w sobotę. Nie wiem na kogo oni liczą... Na licealistów i dziennych studentów w parze z emerytami? Przecież większość ludzi pracuje w soboty...

W każdym razie czas zabrać się za siebie i wytopić piwny mięsień i w ogóle... :)

Większość miast startowych odwiedzałem rowerowo.
Na początek Zdzieszowice, gdzie w życiu nie byłem :) :


I rodzimy Wrocław:


W tym Wrocławiu jedyne czego się obawiam, to tego zjazdu w Brzezinie...

Reszty tras, póki co, organizator nie wrzucił.


Flag Counter