Info

avatar Ten blog rowerowy prowadzi Ciacho1985 z miasteczka Jordanów Śląski / Wrocław. Mam przejechane 45438.83 kilometrów w tym 6642.79 w terenie. Jeżdżę z prędkością średnią 16.55 km/h i się wcale nie chwalę.
Więcej o mnie.

baton rowerowy bikestats.pl
button stats bikestats.pl button stats bikestats.pl button stats bikestats.pl button stats bikestats.pl button stats bikestats.pl button stats bikestats.pl button stats bikestats.pl button stats bikestats.pl button stats bikestats.pl button stats bikestats.pl button stats bikestats.pl button stats bikestats.pl button stats bikestats.pl button stats bikestats.pl

Archiwum bloga

Wpisy archiwalne w miesiącu

Maj, 2014

Dystans całkowity:920.19 km (w terenie 35.50 km; 3.86%)
Czas w ruchu:44:11
Średnia prędkość:19.86 km/h
Maksymalna prędkość:58.23 km/h
Suma podjazdów:1867 m
Suma kalorii:4612 kcal
Liczba aktywności:26
Średnio na aktywność:35.39 km i 1h 50m
Więcej statystyk
  • DST 29.33km
  • Czas 01:42
  • VAVG 17.25km/h
  • Sprzęt [R.I.P.] Szybki
  • Aktywność Jazda na rowerze

V WFDP

Piątek, 9 maja 2014 · dodano: 10.05.2014 | Komentarze 0

Po pracy na chwilkę na 5. Wrocławski Festiwal Dobrego Piwa.
Kategoria Praca, Wrocław


...

Czwartek, 8 maja 2014 · dodano: 08.05.2014 | Komentarze 0

"... ponoć jestem chudy, mogę skakać do góry o tyczce.
Mam talent, jak Wałęsa- przeskoczę mury wszystkie.
Z grubej rury, po piździe, rozbieg, pierwsza próba...
... i co? Niestety w Polsce mieszkam...
Nie fruwam."
Kategoria Canyon, Praca, Wrocław


  • DST 27.46km
  • Czas 01:12
  • VAVG 22.88km/h
  • Sprzęt [R.I.P.] Szybki
  • Aktywność Jazda na rowerze

...

Środa, 7 maja 2014 · dodano: 07.05.2014 | Komentarze 0

Kategoria Praca, Wrocław


  • DST 27.87km
  • Czas 01:15
  • VAVG 22.30km/h
  • Sprzęt [R.I.P.] Szybki
  • Aktywność Jazda na rowerze

...

Wtorek, 6 maja 2014 · dodano: 06.05.2014 | Komentarze 0

Po pracy do złotnika przymierzyć obrączki i zaakceptować wzór... :)


...

Poniedziałek, 5 maja 2014 · dodano: 05.05.2014 | Komentarze 0



Bieszczady; dzień szósty. Powrót.

Niedziela, 4 maja 2014 · dodano: 05.05.2014 | Komentarze 0

Pół nocy padał intensywny deszcz i było trochę strachu, że nie wygrzebiemy auta z pola. Jednak po opróżnieniu bagażników, wspólnymi siłami, jakoś udało się wygrzebać potworka. :)

Bez śniadania i kawy ruszyliśmy w stronę domu, po drodze obowiązkowo zahaczając o tamę nad Soliną.
Tam trochę pochodziliśmy, zjedliśmy i ruszyliśmy w dalszą drogę.
Droga znów trochę się wydłużyła, bo we Wrocławiu zjawiliśmy się dopiero około północy...

Wyjazd, jako majówka, bardzo udany i w miłym towarzystwie, z fajnym klimatem.
Zabrakło jednak trochę więcej rowerowania.

Jeżeli chodzi o Bieszczady, to zrobiły na nas naprawdę duże wrażenie; szkoda, że nie można pojeździć po BdPn, jednak pozostałe dostępne szlaki i trasy chyba to w zupełności rekompensują... Tak więc ten wyjazd potraktowaliśmy bardziej jako rowerowy rekonesans po tych najdalszych dla nas polskich górach i planujemy niebawem tam wrócić, ale "po naszemu".
We dwoje.
Z rowerami.
Z namiotem.
Codziennie gdzie indziej...

















Kategoria Góry


  • Aktywność Wioślarstwo

Bieszczady; dzień piąty. Rowerem po Solinie ;)

Sobota, 3 maja 2014 · dodano: 05.05.2014 | Komentarze 0

Po dancingu "u Bolka" wszyscy rano czuli się nie za bardzo ;) Do tego pół nocy i cały ranek siąpił deszcz, więc pogoda nie nastrajała ani do spacerów, ani tym bardziej do jazdy na rowerze. A szkoda, bo po wczorajszej wycieczce czuć było nielekki niedosyt...
W końcu popołudniu zebraliśmy się w sobie i za namową Kaśki i Oli wszyscy wybraliśmy się na wodę. Dziewczyny na kajaki, a reszta załogi na rowerki wodne, żeby zobaczyć coś więcej jeziora, niż tylko samą Zatokę...





















Po powrocie Ola z Kaśką dopakowały się i pojechały do domu; reszta coś przegryzła, coś popiła... Wieczorem zamulaliśmy trochę w kamperze, dość wcześnie idąc spać, żeby rano w miarę szybko wyruszyć...
Kategoria Góry


  • DST 42.30km
  • Teren 28.00km
  • Czas 03:12
  • VAVG 13.22km/h
  • VMAX 58.23km/h
  • Podjazdy 672m
  • Sprzęt [R.I.P] Canyon Nerve AL+
  • Aktywność Jazda na rowerze

Bieszczady; dzień czwarty. Na kole nad Solinę.

Piątek, 2 maja 2014 · dodano: 05.05.2014 | Komentarze 0

Ostatni dzień w Smereku. Dziś postanowiliśmy pojechać nad Solinę. Padło na Zatokę Teleśnicką, ponieważ mieli być tam jeszcze jacyś znajomi, a poza tym wyglądało na całkiem fajne odludzie.
Ekipa dzieli się na dwie części- rowerową i nierowerową.
W składzie rowerowym jestem ja, Justynka, Kaśka i Mały na Mariana rowerze. Ola jedzie swoim autem nad Zatokę, a potem wskakuje na rower i wyjeżdża nam naprzeciw; reszta zaś jedzie na miejsce kamperem.

Trasa, którą wymyśliła Justynka, wydaje się być nietrudna i niedługa, a przy okazji bardzo fajna.
Było trochę asfaltu, trochę szutrów i leśnych ścieżek; w końcowej fazie było (dużo za) dużo błota... Do tego świetne widoki, wymagające podjazdy (i podejścia ;)) i szybkie zjazdy, zarówno asfaltowe jaki i terenowe :)
Bieszczady pełną gębą! :)





































































Nad Zatoką Teleśnicką czekamy na Olę, która wybrała się na traskę dookoła Soliny i na ekipę kamperową; gdy wszyscy zbieramy się do kupy ogarniamy nowe miejsce na obozowisko, robimy szybkiego grilla i udajemy się na disco do "Bolka"... ;)


Kategoria Canyon, Góry


  • DST 15.69km
  • Podjazdy 762m

Bieszczady; dzień trzeci. Nasz Połoniński pochód.

Czwartek, 1 maja 2014 · dodano: 05.05.2014 | Komentarze 1

Rano wszyscy razem ruszyliśmy na szlak, żeby zdobyć Smerek i Połoniny. Pieszo.



Znów korzystamy ze wskazówek gospodarza; tym razem sukces jest połowiczny- co prawda omijamy bramki BdPn i wychodzimy na czerwony szlak, ale droga wcale nie jest łatwa, wcale nie trwa dwadzieścia minut i po prostu znów się pogubiliśmy ;)





W tym miejscu od grupy oddzieliła się Laura z Ida, ponieważ dla małej marsz był trochę za ciężki.
Odnajdujemy Mariana z Małym i ruszamy dalej...
W końcu udało się wmaszerować na Smerek, a potem na Połoninę Wetlińską.
Na Smereku robimy przerwę na jedzenie i ustalamy dalszą trasę- ze względu na czas i dystans rezygnujemy z Połoniny Caryńskiej i dochodzimy jedynie do Przełęczy Orłowicza i żółtym szlakiem schodzimy do Wetliny.

































W wiosce robimy zakupy i się rozdzielamy- ja, Justynka, Kaśka i Ola idziemy coś zjeść, a Marian i Mały wracają do kampera.
Trochę poszukaliśmy i trafiliśmy na bardzo fajne jedzenie do Schroniska Pod Wysoką Połoniną na Piotrowej Polanie...





Najedzeni i napici wracamy do obozowiska w dobrych humorach ;)



W czasie, kiedy chodziliśmy po górkach, dojechał Czoło i ekipa stała się naprawdę kompletna :)
Wieczorem znów grill i ognisko...





Kategoria Góry, Pieszo, spacer


Flag Counter