Info

avatar Ten blog rowerowy prowadzi Ciacho1985 z miasteczka Jordanów Śląski / Wrocław. Mam przejechane 45438.83 kilometrów w tym 6642.79 w terenie. Jeżdżę z prędkością średnią 16.55 km/h i się wcale nie chwalę.
Więcej o mnie.

baton rowerowy bikestats.pl
button stats bikestats.pl button stats bikestats.pl button stats bikestats.pl button stats bikestats.pl button stats bikestats.pl button stats bikestats.pl button stats bikestats.pl button stats bikestats.pl button stats bikestats.pl button stats bikestats.pl button stats bikestats.pl button stats bikestats.pl button stats bikestats.pl button stats bikestats.pl

Archiwum bloga

Wpisy archiwalne w miesiącu

Marzec, 2016

Dystans całkowity:507.54 km (w terenie 99.99 km; 19.70%)
Czas w ruchu:31:40
Średnia prędkość:16.03 km/h
Maksymalna prędkość:35.00 km/h
Suma podjazdów:453 m
Liczba aktywności:31
Średnio na aktywność:16.37 km i 1h 01m
Więcej statystyk
  • DST 21.92km
  • Teren 11.50km
  • Czas 01:22
  • VAVG 16.04km/h
  • Sprzęt [R.I.P.] BUBek
  • Aktywność Jazda na rowerze

...

Niedziela, 13 marca 2016 · dodano: 13.03.2016 | Komentarze 0

Niedzielna przejażdżka...








Piętnaście.



Czasy, gdy przejażdżka po wałach była treningiem. Kilkanaście razy potrafiłem zjeżdżać i robić sztywne podjazdy. Albo robić po kilka niezłych rund interwałowych w ciągu dnia.
Ale to już było i nie wróci więcej...


  • DST 15.89km
  • Czas 01:01
  • VAVG 15.63km/h
  • Sprzęt [R.I.P.] BUBek
  • Aktywność Jazda na rowerze

...

Sobota, 12 marca 2016 · dodano: 12.03.2016 | Komentarze 0

Sobota pracująca, na szczęście jeszcze w trybie czterogodzinnym.



Od jakiegoś czasu zastanawiam się nad zmianą przełożenia w BUBie. Trzy biegi niby wystarczają, ale nie do końca- jedynka służy właściwie tylko do startu, bo górek we Wrocławiu niewiele, większość dystansu pokonuję na dwójce, a trójkę włączam okazjonalnie podczas wiatru w plecy, albo jak jest z górki ;)
Chciałbym zrobić pierwsze dwa biegi bardziej uniwersalne- pierwszego biegu nie używać jedynie do startu, a dwójkę zrobić ciut twardszą, bo czasami mam wrażenie, że za dużą mam kadencję.
Oryginalnie w BUBie jest założona zębatka 19T, więc dziś kupiłem 16T. Jakoś niebawem, jak znajdę chwilę, to wrzucę o tym tekst i podzielę się opinią, co daje zmiana zębatki na mniejszą w Nexusie 3.








Czternastka z archiwum, to... Alojzy.



Alojzy, to był mój pierwszy świadomy rower stricte miejski, lub- jak kto woli- użytkowy.
Dostałem go od Franka, jako spadek po Marcinie. Było ciężko, ale udało się nim dokulać od nich do mnie, wówczas około siedem kilometrów. W domu go rozebrałem na części pierwsze, poczyściłem, przesmarowałem i poskładałem. Pomalowałem nawet ramę, która pierwotnie była srebrna.
(Swoją drogą- wiele części zamiennych kupowałem w sklepie, w którym teraz pracuję ;))
Gdy już poszedłem po rozum do głowy i stwierdziłem, że zwyczajnie nie opłaca się jeździć po mieście na góralu, z uwagi na drogie części, Alojzy okazał się doskonałym rozwiązaniem. Służył mi głównie na dojazdy do pracy, dojazdy do miasta (mieszkałem wówczas na Księżu Małym... ;)) na piwo i nie tylko... :)
Początkowo z przełożeniami opartymi o przerzutkę zewnętrzną, ostatecznie stał się singlespeedem, bo ciężko było o części do Positrona.
Na zdjęciu widać, że woziłem na nim, co tylko się dało (tu głośnik od wieży, którą przewoziłem na dwa razy).
Żywot Alojzego skończył się na chwilę przed moją wyprowadzką z Opolskiej- gdy pakowałem rzeczy do przeprowadzki, wynosiłem kupę rzeczy na śmietnik. W pewnym momencie spotkałem tam pana, który wybierał ze śmieci złom i strasznie ubolewał nad tym, że nie ma roweru. Dostał Alojzego. Mi był zbędny (opony w nim się pokończyły, ogólnie potrzebował doinwestowania), więc tym chętniej się go pozbyłem. Poza tym nie miałbym go gdzie później trzymać.
Z resztą, gdzieś to tu kiedyś opisywałem.
Kategoria Praca, Serwis, Wrocław


  • DST 8.78km
  • Czas 00:33
  • VAVG 15.96km/h
  • Sprzęt [R.I.P.] BUBek
  • Aktywność Jazda na rowerze

...

Piątek, 11 marca 2016 · dodano: 11.03.2016 | Komentarze 0






Trzynastka.



Okolice roku dwa tysiące piątego/ szóstego. Jedna z pierwszych samotnych tułaczek z rowerem i plecakiem po górach. Na zdjęciu okolice zamku Książ podczas trzydniowej wycieczki po Górach Wałbrzyskich.
Kategoria Praca, Wrocław


  • DST 11.51km
  • Czas 00:44
  • VAVG 15.70km/h
  • Aktywność Jazda na rowerze

...

Czwartek, 10 marca 2016 · dodano: 11.03.2016 | Komentarze 0


Dwanaście.



Wiosna dwa tysiące trzeciego roku. Na rowerze wszędzie: do dziewczyny, od dziewczyny, odwożąc dziewczynę do domu (gdy ona jechała tramwajem...), do szkoły (czasem), w pracy, na wycieczki, na przejażdżki, właściwie każda wolna chwila.
Chyba niewiele się zmieniło poza tym, że nie ma już dziewczyny, a jest Żona; no i aktualnie trochę mniej czasu na rower... Rowerów w pracy mam teraz pod dostatkiem.


  • DST 32.20km
  • Czas 01:54
  • VAVG 16.95km/h
  • Sprzęt [R.I.P.] BUBek
  • Aktywność Jazda na rowerze

...

Środa, 9 marca 2016 · dodano: 10.03.2016 | Komentarze 0




Archiwalna jedenastka:



Dwudniowa wycieczka z Częstochowy do Krakowa Szlakiem Orlich Gniazd. Dwa dni na rowerze, z plecakiem, w wyśmienitym towarzystwie.


  • DST 16.54km
  • Czas 01:03
  • VAVG 15.75km/h
  • Sprzęt [R.I.P.] BUBek
  • Aktywność Jazda na rowerze

...

Wtorek, 8 marca 2016 · dodano: 08.03.2016 | Komentarze 0

Dzień Kobiet, Dzień Kobiet... :)





Dziś zdjęcie dziesiąte z archiwum:



Kompletnie nie pamiętam, który to rok, ale skoro jestem bez brody, to jakiś czas temu... ;)
Zdjęcie zrobione podczas wyjazdu w Dolinę Baryczy z Herbicem. Nie odzywaliśmy się do siebie ze trzy lata; kiedyś wieczorem zacząłem się zastanawiać, co u niego- zadzwoniłem więc i... po prostu umówiliśmy się na rower.
W tym roku mija ze trzynasty rok naszej znajomości. :)

(Tak mi się skojarzyło:)


Kategoria Praca, Wrocław


  • DST 10.40km
  • Czas 00:39
  • VAVG 16.00km/h
  • Sprzęt [R.I.P.] BUBek
  • Aktywność Jazda na rowerze

...

Poniedziałek, 7 marca 2016 · dodano: 07.03.2016 | Komentarze 0

Powrót do pracy po przeziębieniu...



Dziś dziewiąte archiwalne zdjęcie- Scott Montana.



Pierwszy markowy góral kupiony u Grzesia w Scottcie na Kilińskiego. Rocznik dwa tysiące trzeci. Wszyscy znajomi robili imprezy osiemnastkowe, a ja w tym czasie uciułałem sobie na rower... Pamiętam, że w dniu kupna zrobiłem sobie wagary, sklep był czynny od dziesiątej, a ja już od dziewiątej dwadzieścia stałem na Kilińskiego i czekałem, aż otworzą... Jak już go miałem, to wagary robiłem sobie coraz to częściej, żeby pojeździć na rowerze... ;) Po dziś dzień kumple z technikum śmieją się, że "Ciacho kupił sobie rower i przestał do szkoły chodzić...".
Chwile na tym rowerze, to takie, gdzie całą wypłatę wydawałem na części do roweru, żeby cokolwiek w nim zmienić / ulepszyć, a wieczorem w domu- z pustym kontem- planowałem, co kupię za następną.
Na zdjęciu już po sporych zmianach względem oryginału- widelec Manitou Black (pierwsze serwisy amortyzatora...), korby Truvativ'a, opony Michelin, pierwsze własnoręczne przeploty kół... Właściwie na zdjęciu z oryginału pozostała jedynie rama. Fajny był to rower, ale... trochę za duży. Nie mniej jednak przypadł na szczyt mojej rowerowej choroby, kiedy był rowerem na dłuższe wypady, rowerem na miasto, rowerem w góry. To właśnie na nim zacząłem górsko eksplorować Dolny Śląsk, na nim też pojechałem trasę Świnoujście- Kołobrzeg i z powrotem jednego dnia. Gdybym wówczas wiedzę w szkole przyswajał tak, jak z katalogów rowerowych, to nawet nie chcę myśleć kim bym dziś był... ;)
Piękne czasy...
Kategoria Praca, Wrocław


  • DST 54.13km
  • Teren 10.00km
  • Czas 03:03
  • VAVG 17.75km/h
  • Podjazdy 177m
  • Sprzęt [R.I.P.] Diamant
  • Aktywność Jazda na rowerze

Kampinoski Park Narodowy.

Niedziela, 6 marca 2016 · dodano: 07.03.2016 | Komentarze 0

Rano zostawiłem Justynkę w Podkowie Leśnej na wykładach i warsztatach osteopatycznych, a sam miałem pojeździć na rowerze. Osiem godzin, to sporo czasu. Niestety jednak, jak tylko znalazłem miejsce parkingowe, to dość mocno się rozpadało... Postanowiłem chwilę poczekać w aucie, choć prognoza pogody nie nastrajała zbyt pozytywnie.



Żeby jednak całkowicie nie tracić dnia wynurzyłem się na krótki spacer po okolicy. Przyznać trzeba, że Podkowa Leśna jest bardzo ładna, choć trochę dziwna... ;)



Po powrocie ze spaceru stwierdziłem, że jednak nie pada aż tak bardzo i może jednak warto coś pokręcić... Akurat wstrzeliłem się w okno pogodowe, kiedy przestało padać, więc szybko przepakowałem sakwę, złożyłem rower i w drogę! :)



Kawałek za Podkową Leśną przestało padać całkowicie. Nadal jednak było mokro, chłodno i pochmurno. Całe szczęście, że chociaż wiatr był w plecy.
Plan, to dojechać do Kampinoskiego Parku Narodowego, bo nigdy tam nie byłem.







W końcu udało się dojechać... :)



W KPN niespełna godzinna przerwa na ciepłą kawę, chińszczyznę i czekoladę. Na chwilę nawet słońce zaczęło nieśmiało wychodzić zza chmur.







Do końca już właściwie nie padało, ale dość uciążliwe były kałuże przy poboczu. Powrót prawie tą samą trasą, tym razem jednak już pod wiatr...
W Podkowie Leśnej zapakowałem rower do auta, przebrałem się w suche ciuchy, poczekałem na Justynkę i pozostało tylko wrócić do Wrocławia :)
Weekend taki trochę dziwny, dużo kilometrów samochodem, mało rowerem, ale za to czas spędzony z Żoną. W końcu :)



Zdjęcie z archiwum numer osiem:



Nie pamiętam, który to rok, ale chyba dwa tysiące piąty, może czwarty. Czasy, kiedy jeździłem na kurierce, jako pierwszy kurier rowerowy w tym mieście :)
Teraz, jak widzę tak "zabudowanych" ludzi na rowerach w mieście, to trochę chce mi się śmiać, bo- delikatne ujmując- stylówa mi się zmieniła. ;)
Cóż, nie pamięta wół, jak cielęciem był... ;)
Kategoria Diamant, Solowe stany


  • DST 2.57km
  • Czas 00:10
  • VAVG 15.42km/h
  • Sprzęt [R.I.P.] BUBek
  • Aktywność Jazda na rowerze

...

Sobota, 5 marca 2016 · dodano: 07.03.2016 | Komentarze 0

Rano po Justynkę do pracy,a potem- już autem- do Podkowy Leśnej.



Siódemka:



Jeden z moich pierwszych maratonów. Tu pod Wrocławiem, było zimno, bardzo mokro i cholernie błotniście...
Kategoria Wrocław


  • DST 3.17km
  • Czas 00:14
  • VAVG 13.59km/h
  • Sprzęt [R.I.P.] BUBek
  • Aktywność Jazda na rowerze

...

Piątek, 4 marca 2016 · dodano: 05.03.2016 | Komentarze 0

Trochę się przeziębiłem, więc dwa dni przymusowej przerwy od roweru...



Archiwalne zdjęcie numer sześć:


Znów rok dwa tysiące czwarty i zimowa wycieczka do Wojnowic.
Kategoria Wrocław


Flag Counter