Ciacho!

rowerowy blog

Info

Ten blog rowerowy prowadzi Ciacho1985 z miasteczka Jordanów Śląski / Wrocław. Mam przejechane 45438.83 kilometrów w tym 6642.79 w terenie. Jeżdżę z prędkością średnią 16.55 km/h i się wcale nie chwalę.
Więcej o mnie.

Znajomi

Moje rowery

[R.I.P.] Batavus Isola - Sylwii

Gazelle Classic - Mamy 10 km

Nie mój ;-) 496 km

[R.I.P] Canyon Nerve AL+ 11553 km

[R.I.P] Florence 1447 km

WRM. 17 km

[R.I.P.] Diamant 6615 km

[R.I.P.] Rocky Mountain Slayer SXC

[R.I.P.] Włóczykij 624 km

[R.I.P.] Romet Mistral

[R.I.P.] Kalahari MTB

[R.I.P.] Romet składak

[R.I.P.] Scott Aspect 20 7749 km

[R.I.P.] Trampek. 4 km

[R.I.P.] Scott Montana

[R.I.P.] Szybki 1952 km

[R.I.P] Scott Racing Expert 311 km

[R.I.P.] Alojzy

[R.I.P.] N- S- E- W. 29 km

[R.I.P] Śnieżnik ;) 43 km

[R.I.P.] BUBek 7838 km

[R.I.P.] Rydwan II

[R.I.P] Rydwan

Archiwum bloga

Wpisy archiwalne w miesiącu

Kwiecień, 2017

Dystans całkowity:	282.08 km (w terenie 40.50 km; 14.36%)
Czas w ruchu:	17:44
Średnia prędkość:	15.75 km/h
Maksymalna prędkość:	29.81 km/h
Suma podjazdów:	313 m
Liczba aktywności:	36
Średnio na aktywność:	7.84 km i 0h 30m
Więcej statystyk

DST 6.46km
Czas 00:22
V_AVG 17.62km/h
Sprzęt [R.I.P] Florence
Aktywność Jazda na rowerze

...

Poniedziałek, 10 kwietnia 2017 · dodano: 10.04.2017 | Komentarze 0

Niestety, ale torba rowerowa Basil Miles DayPack nie wytrzymała zbyt długo... W niewyjaśnionych okolicznościach urwał się zmek, więc torba na gwarancję...
Nabyłem kolejną, wydawałoby się (znów), że to najlepszy wybór :) New Looxs Postino Office. Pojemna, wodoszczelna, z paskiem na ramię. Może ta zagości u mnie trochę dłużej.

Kategoria Praca, Wrocław

DST 3.07km
Czas 00:11
V_AVG 16.75km/h
Sprzęt [R.I.P.] BUBek
Aktywność Jazda na rowerze

...

Poniedziałek, 10 kwietnia 2017 · dodano: 10.04.2017 | Komentarze 0

Kategoria Praca, Wrocław

DST 46.79km
Teren 10.00km
Czas 02:57
V_AVG 15.86km/h
V_MAX 29.81km/h
Temperatura 14.0°C
Podjazdy 41m
Sprzęt [R.I.P.] Diamant
Aktywność Jazda na rowerze

...

Niedziela, 9 kwietnia 2017 · dodano: 09.04.2017 | Komentarze 0

Pogoda sprzyja, więc szkoda siedzieć w domu :) W założeniu mieliśmy dojechać do Pokoju, bo trochę poczytaliśmy o tej miejscowości i wydaje się być ciekawym punktem wycieczki, ale po drodze Justyna trochę gorzej się poczuła, więc skróciliśmy sobie trasę. Był asfalt, trochę lasów, pierwsze bociany, śpiew ptaków, stukanie dzięciołów, odpoczynek nad wodą przy piwku i naleśniki jedzone na przystanku po drodze.
Na powrocie, na kilka ostatnich kilometrów dałem Justynce przyczepkę z Mango, bo jeszcze nie miała okazji tak jeździć. Pod bramą powiedziała: "Szacun, Mąż" ;)
Wiosno trwaj! :)

Po powrocie zostawiliśmy wymęczonego Mango w domu i pojechaliśmy pozwiedzać Brzeg. Wylądowaliśmy u Justyny cioci i wujka, gdzie załapaliśmy się na obiad, a ja "zdradziłem" Mango z psimi zabójcami. Słodkimi do obrzydzenia... ;)