Info

avatar Ten blog rowerowy prowadzi Ciacho1985 z miasteczka Jordanów Śląski / Wrocław. Mam przejechane 45438.83 kilometrów w tym 6642.79 w terenie. Jeżdżę z prędkością średnią 16.55 km/h i się wcale nie chwalę.
Więcej o mnie.

baton rowerowy bikestats.pl
button stats bikestats.pl button stats bikestats.pl button stats bikestats.pl button stats bikestats.pl button stats bikestats.pl button stats bikestats.pl button stats bikestats.pl button stats bikestats.pl button stats bikestats.pl button stats bikestats.pl button stats bikestats.pl button stats bikestats.pl button stats bikestats.pl button stats bikestats.pl

Archiwum bloga

Wpisy archiwalne w miesiącu

Kwiecień, 2025

Dystans całkowity:347.20 km (w terenie 22.00 km; 6.34%)
Czas w ruchu:22:40
Średnia prędkość:15.32 km/h
Maksymalna prędkość:36.10 km/h
Suma podjazdów:182 m
Suma kalorii:3316 kcal
Liczba aktywności:10
Średnio na aktywność:34.72 km i 2h 16m
Więcej statystyk
  • DST 9.30km
  • Czas 00:26
  • VAVG 21.46km/h
  • VMAX 31.40km/h
  • Kalorie 113kcal
  • Sprzęt Rysiek
  • Aktywność Jazda na rowerze

...

Wtorek, 29 kwietnia 2025 · dodano: 04.05.2025 | Komentarze 1

Kategoria Rysiek, Wioska


  • DST 13.20km
  • Teren 5.00km
  • Czas 00:55
  • VAVG 14.40km/h
  • VMAX 34.90km/h
  • Kalorie 154kcal
  • Sprzęt Rysiek
  • Aktywność Jazda na rowerze

...

Niedziela, 27 kwietnia 2025 · dodano: 27.04.2025 | Komentarze 0




Kategoria Rysiek, Wioska


  • DST 6.60km
  • Czas 00:23
  • VAVG 17.22km/h
  • VMAX 36.10km/h
  • Kalorie 128kcal
  • Sprzęt Rysiek
  • Aktywność Jazda na rowerze

...

Piątek, 25 kwietnia 2025 · dodano: 25.04.2025 | Komentarze 0

Kategoria Rysiek, Wioska


  • DST 205.10km
  • Czas 14:00
  • VAVG 14.65km/h
  • VMAX 32.20km/h
  • Kalorie 1908kcal
  • Sprzęt Rysiek
  • Aktywność Jazda na rowerze

Pośród tulipanów.

Wtorek, 22 kwietnia 2025 · dodano: 25.04.2025 | Komentarze 2

Wreszcie przyszedł czas na zaplanowany dawno temu i długo wyczekiwany wyjazd do Holandii. 
Do samego końca pod znakiem zapytania, bo nie do końca wiedzieliśmy w jakim terminie, ale finalnie padło na święta. Nie wiedzieliśmy którym autem, co z noclegami, a na koniec Sylwia się pochorowała i już w ogóle do dnia wyjazdu był jeden wielki znak zapytania. 
Finalnie postawiliśmy na wyjazd busem, bo w razie czego awaryjnie można się w nim przespać i jest w miarę samowystarczalny.
Kilka noclegów mieliśmy już wcześniej zarezerwowanych. 

Głównm "celem" wycieczki było zobaczenie kwitnących tulipanów i to nam się udało idealnie - tydzień później byłoby już zdecydowanie za późno, optymalnie byłoby tydzień, dwa wcześniej. 
Tak więc było pedałowanie pośród pól pełnych tulipanów i innych kwiatków. 
Było jeżdżenie pomiędzy holenderskimi wioskami wśród wiatraków. 
Było jeżdżenie po większych i mniejszych miejscowościach. 
Pojeździliśmy też po muzeum z wiatrakami i zupełnie przypadkiem mieliśmy nawet okazję zwiedzenia wewnątrz osiemnastowiecznego wiatraka pomiędzy nowoczesnymi blokami (!).
Bardzo fajną opcją było wjechanie do Goudy i degustacje serów, samo miasteczko też całkiem urokliwe, choć tłoczne. 
Autem, bo autem, ale była też okazja przejażdżki po Europorcie w Rotterdamie. 
Duże wrażenie zrobiło na nas Haarlem, zwłaszcza starówka i ciągnące się w nieskończoność kanały i ścieżki rowerowe. 

Te ścieżki rowerowe w Holandii, to inna bajka i zupełnie inna opowieść. Da się dojechac wszędzie i to w bardzo komfortowych warunkach. Nawet w przypadku remontu drogi wyznaczone są objazdy dla rowerów. 

Autem też spoko - autem da się dojechać w miarę sprawnie i szybko wszędzie autostradami; z parkowaniem w centrum ciężej, ale zobaczyliśmy, że w razie potrzeby spokojnie można pojechac tam i nocować w aucie na dziko. 
Z resztą i taki nocleg nam się przytrafił na parkingu, pod zakazem nocowania, ale obyło się bezproblemowo i spokojnie. 

Odwiedziliśmy też największy wiosenny ogród z tulipanami - Keukenhof. Ponad trzy godziny chodzenia pośród kwiatków... Mega wrażenie. Do tej pory tulipany był dla mnie po prostu tulipanami, a tu okazuje się, że niekoniecznie ;-) 

Pogoda dopisała, poza jednym wietrznym wieczorem i jednym deszczowym przedpołudniem właściwie cały czas mieliśmy w miarę ciepło i dośc słonecznie. 
Wiadomo - słońce jest tam, gdzie my ;-) A zwłaszcza w żóltym busiku. 

Był też przejazd z rowerami przez hotel, bo ścieżka rowerowa była za nim i nie było innej opcji dojazdu. 

Było kilka pogoni za zachodem słońca (zdecydowanie później zachodzi tam, niż tu u nas).

Holandia tak samo, jak jest oczywista jest i nieoczywista. 
Stare ściera się z nowym i to często mało inwazyjnie i z przemyśleniem. 
Jest makietowo, przyjaźnie, z uśmiechem. 

Pozostał niedosyt, ale ten wyjazd był raczej badaniem miejsc i możliwości, bo z pewnością tam wrócimy. 
Mimo, że kraj nie jest duży, to jest całkiem sporo do zwiedzania, a że najlepiej rowerem, to tym lepiej. 

Odległość trochę spora, bo łącznie busikiem zrobiliśmy łącznie lekko ponad dwa tysiące siedemset kilometrów, ale było warto (busik super dzielny, mimo swojego wieku! Po drodze "pękło" mu pięćset dwadzieścia tysięcy kilometrów ;-))

Noclegi - pełen przekrój. Od apartamentu w Hadze w hotelu w parku z wanną z jaccuzzi, przez przyautostradowy hotel (bardzo przyjemny :-)), po dwa noclegi na statku zacumowanym w kanale w centrum Haarlem. Na dwóch noclegach w busiku kończąc :-) 

Bardzo przyjemny wyjazd; prawie tydzień minął nawet niewiadomo kiedy... 

Jedno jest pewne - jeszcze tam wrócimy, eby poodkrywać Królestwo Niderlandów z innej strony. 

Zdjęcia, jak najczęściej - bez ładu i składu, ale pośród tylu widzianych tulipanów ciężko się połapać co i kiedy było i w jakiej kolejności ;-) 










































































































































































































 















































































































































 









































































"Gdy przyszło brali stary wóz, co długo służył już; lecz ciągnął jeszcze stówę stary grat. Popękał lakier, brzęczą drzwi, rwie sprzęgło - no to cóż? Pod krzywym dachem lepiej widać świat... Zjeździli mapę już na zchód, wschód, od dołu wzwyż i każdy nowy szak znajomy był..." 





  • DST 8.80km
  • Czas 00:25
  • VAVG 21.12km/h
  • VMAX 34.40km/h
  • Kalorie 104kcal
  • Sprzęt Rysiek
  • Aktywność Jazda na rowerze

...

Wtorek, 15 kwietnia 2025 · dodano: 16.04.2025 | Komentarze 0

No, to przygotowani na jutrzejszy wyjazd na święta do Holandii :-)

Kategoria Rysiek, Wioska


  • DST 16.50km
  • Teren 2.00km
  • Czas 01:15
  • VAVG 13.20km/h
  • VMAX 30.10km/h
  • Sprzęt Rysiek
  • Aktywność Jazda na rowerze

...

Niedziela, 13 kwietnia 2025 · dodano: 14.04.2025 | Komentarze 0

Niedzielnie i słonecznie. 
I w końcu ciepło. 








Kategoria Rysiek, Wioska, Z Sylwią


  • DST 45.40km
  • Teren 10.00km
  • Czas 03:00
  • VAVG 15.13km/h
  • VMAX 27.20km/h
  • Temperatura 18.0°C
  • Kalorie 423kcal
  • Podjazdy 182m
  • Sprzęt Rysiek
  • Aktywność Jazda na rowerze

Kurs.

Sobota, 12 kwietnia 2025 · dodano: 13.04.2025 | Komentarze 3

Po części teoretycznej kursu na Instruktora (Przewodnika) Turystyki Rowerowej w zeszłym miesiącu, dziś przyszedł czas na część praktyczną. 
Z wielu miast wybrałem Wrocław, bo najbliższej i najbardziej odpowiadał mi termin. 
Kurs ukończony i zaliczony :-) 



Kategoria Rysiek, Wrocław


  • DST 11.10km
  • Czas 00:33
  • VAVG 20.18km/h
  • VMAX 30.80km/h
  • Kalorie 145kcal
  • Sprzęt Rysiek
  • Aktywność Jazda na rowerze

Wrocław.

Piątek, 11 kwietnia 2025 · dodano: 13.04.2025 | Komentarze 0

Wieczorne kilometry po Wrocławiu z kawą w Odra Centrum.



Kategoria Rysiek, Wrocław


  • DST 6.80km
  • Czas 00:21
  • VAVG 19.43km/h
  • VMAX 32.10km/h
  • Kalorie 88kcal
  • Sprzęt Rysiek
  • Aktywność Jazda na rowerze

...

Czwartek, 10 kwietnia 2025 · dodano: 11.04.2025 | Komentarze 1

Kategoria Rysiek, Wioska


  • DST 24.40km
  • Teren 5.00km
  • Czas 01:22
  • VAVG 17.85km/h
  • VMAX 32.90km/h
  • Kalorie 253kcal
  • Sprzęt Rysiek
  • Aktywność Jazda na rowerze

...

Piątek, 4 kwietnia 2025 · dodano: 06.04.2025 | Komentarze 1

Popołudniowo. 
Pałac w Mańczycach z bliższej perspektywy niedostępny - teren prywatny, zostaliśmy wygonieni. 
A szkoda, bo mimo, że ruina, to jest na czym oko zawiesić. 








Kategoria Rysiek, Wioska, Z Sylwią


Flag Counter