Info

avatar Ten blog rowerowy prowadzi Ciacho1985 z miasteczka Jordanów Śląski / Wrocław. Mam przejechane 45962.83 kilometrów w tym 6707.79 w terenie. Jeżdżę z prędkością średnią 16.56 km/h i się wcale nie chwalę.
Więcej o mnie.

baton rowerowy bikestats.pl
button stats bikestats.pl button stats bikestats.pl button stats bikestats.pl button stats bikestats.pl button stats bikestats.pl button stats bikestats.pl button stats bikestats.pl button stats bikestats.pl button stats bikestats.pl button stats bikestats.pl button stats bikestats.pl button stats bikestats.pl button stats bikestats.pl button stats bikestats.pl

Archiwum bloga

Wpisy archiwalne w kategorii

Nepomuki

Dystans całkowity:3538.70 km (w terenie 814.13 km; 23.01%)
Czas w ruchu:158:47
Średnia prędkość:15.29 km/h
Maksymalna prędkość:78.00 km/h
Suma podjazdów:22809 m
Suma kalorii:20687 kcal
Liczba aktywności:91
Średnio na aktywność:38.89 km i 2h 41m
Więcej statystyk

Czechy; powrót.

Czwartek, 19 czerwca 2025 · dodano: 25.06.2025 | Komentarze 2

Przyszedł czas na powrót. 
Jakkolwiek to zabrzmi, to powroty są chujowe, bo... trzeba wracać ;-) 

Ponad tysiąc sto kilometrów busikiem. Jakoś koło dwieście pięćdziesiąt rowerami; nie liczyłem. 
Kolejne kilometry wspomnień. 
Busik sobie dzielnie poradził. W kurzu, deszczu, upale (dzięki stary, że masz klimę!), po asfalowych wstęgach szos i szutrowych bezdrożach. Zero awarii, zero zjedzonego oleju. Jak na ćwierćwieczne auto z przebiegiem ponad pół miliona, to nieźle. Też chciałbym się tak trzymać ;-) 
Rowerowych awarii również zero. 
Baterie da się ładowac na trasie - czy to w dedykowanych miejscach (robimy pomału listę), w Maku, na stacjach czy w przydrożnych gospodach. Tak więc elektryk na dłuższe dystanse nie straszny. 
A i przyszedł czas na rozkiminienie tak, żeby ładować te duże baterie przetwrnicą w busiku. 

Wpis z Nepomukami. 
Nie sposób je wszystkie sfotografować, ale tyle co się udało, to mam. 
No i ten "najważniejszy" - w Pradze. 



Bratysława. 




Brod nad Dyji. 





Dęby. 




Hulin. 








Horni Vestonice. 




Domasici. 


Kamenice. 


Kokory. 






Kletnice. 




Mikulov. 





Pavlov. 










Praga. 
















Strukov. 




Straznica. 





Malacky. 





Wola Przedborska. 




Velke Levary. 


(Nie zapisałem miejscowości). 







  • DST 40.10km
  • Czas 02:56
  • VAVG 13.67km/h
  • Sprzęt Rysiek
  • Aktywność Jazda na rowerze

Czechy; dzień piąty. Bratysława & Petrov.

Środa, 18 czerwca 2025 · dodano: 25.06.2025 | Komentarze 3

Rano, po wyjściu z busa, żeby oddać dług naturze, okazało się, że dookoła nas jest całe mnóstwo wędkarzy. I zero imntymności. Ja miałem problem ze zrobieniem siku w ustronnym miejscu, a co dopiero płeć piękna naszej dwuosobowej ekipy ;-) 
Zebraliśmy się czym prędzej i pojechaliśmy dalej. 
Planu jako takiego nie było, ale... byliśmy tak niedaleko, że szkoda było nie skorzystać... 
No i na chwilę wylądowaliśmy w Austrii, a finalnie w Bratysławie. 
W stolicy Słowacji zaparkowaliśmy na szybko pod Makiem, bo darmowo, wzięliśmy rowery i śmignęliśmy w stronę centrum. 
Miasto, jak miasto. Przepchać się do centrum nie było łatwo, ale zobaczyliśmy Dunaj, trochę się pokręciliśmy i w okolicach południa wróciliśmy do Czech, bo tam wino jakby lepsze i piwo zimniejsze ;-) 
Zaparkowaliśmy nad przystanią w Petrovie, wzięliśmy rowery i dalej w drogę. 
Trochę się pokręciliśmy do wieczora po okolicy i z powrotem do busa do spania. 
Przystań - miejsce świetne. Darmowe ubikacje, prysznic 50 koron za 5 minumt, więc właściwie po kosztach w dwie osoby jednocześnie idzie się umyć po całym dniu. Jest gdzie zjeść, gdzie się napić. I nawet ludzie jakby bardziej uśmiechnięci. A wieczorem dźwięk gitary z pobliskich łódek. 



















  • DST 49.20km
  • Teren 5.00km
  • Czas 03:21
  • VAVG 14.69km/h
  • VMAX 51.60km/h
  • Kalorie 658kcal
  • Sprzęt Rysiek
  • Aktywność Jazda na rowerze

Czechy; dzień czwarty. Mikulov

Wtorek, 17 czerwca 2025 · dodano: 25.06.2025 | Komentarze 2

Rano się zebraliśmy i opuśliśmy pokój i pojechaliśmy kawałek dalej znaleźć miejsce na dziko. 
Trochę opornie to szło, ale w końcu się udało. 
I Pan Czech z zielonego VW T4 - on po czesku, ja po polsku, ale jakoś się dogadaliśmy. A chodziło o to, żeby przeprakowac auto bliżej niego, bo tam, gdzie stanęliśmy właściciel terenu lubi wzywać policję. 
I za to uwielbiam Czechy - za uśmiech, otwartość, pyszne wino na Morawach, piwo w przydrożnych gospodach i dobre jedzenie. I ceny. Można wejść do knajpy i w dwie osoby za 100 - 150zł wyjść najedzonym i napitym pod korek. 
Dziś był Mikulov i okolice; na powrocie zajechaliśmy do knajpki, gdzie my się najedliśmy, a rowery udało się bez problemu podładować. 
Powrót do auta już po zachodzie słońca. 
Fajny to był dzień. 























  • DST 34.30km
  • Teren 7.00km
  • Czas 02:12
  • VAVG 15.59km/h
  • VMAX 38.00km/h
  • Kalorie 318kcal
  • Podjazdy 96m
  • Sprzęt Rysiek
  • Aktywność Jazda na rowerze

Czechy; dzień trzeci. Brno.

Poniedziałek, 16 czerwca 2025 · dodano: 25.06.2025 | Komentarze 1

Od samego rana deszcz. 
Plan na dziś, to Brno i starówka, ale niestety nie było nam dane. Właściwie od samego początku dnia deszcz. 
W Brnie zaparkowaliśmy na parkingu przy klubie sprtowym, wzięliśmy rowery i zanim dojechaliśmy do centrum, to już porządnie zmokliśmy. 
Zrobiliśmy sobie przerwę na kawę, śniadanie, zupę czosnkową, piwo, ale deszcz nie rzestawał padać. Tak więc kolejny raz zmokliśmy porządnie na powrocie do auta. 
Pogoda nas nie rozpieściła, więc w tym dniu zarezerwowaliśmy nocleg w "pensjonacie", żeby wziąć porządny prysznic, wysuszyć się wyspać na normalnym łóżku. 
Po 16. zajechaliśmy na miejsce, ale okazało się, że nie doczytaliśmy informacji od Pani i nocleg mieliśmy od... 19. 
Chwilę posiedzieliśmy w gospodzie przy piwie, deszcz akurat trochę się uspokoił, więc postanowiliśmy nie marnować wieczoru i wzięliśmy rowery na przejażdżkę dookoła jeziora.






  • DST 5.00km

Czechy; dzień drugi.

Niedziela, 15 czerwca 2025 · dodano: 25.06.2025 | Komentarze 0

Dzień drugi - właściwie cały dzień w aucie, w stronę Brna. 
Pogoda dopisała, ale na rower średnio był czas i sposobność. 
Wieczorne, a właściwie popołudniowe szukanie noclegu, udało się przed zachodem słońca. 
A w nocy była taka burza, że postanowiłem wstać, odpalić auto i uciec do najbliższego miasteczka. Trochę był strach, że po deszczu nie wyjedziemy z lasu. 
No i pół dnia szukaliśmy noclegu nad wodą na dziko, a obudziliśmy się w rynku w małym czeskim miasteczku ;-) 





  • DST 29.40km
  • Czas 02:29
  • VAVG 11.84km/h
  • VMAX 33.60km/h
  • Kalorie 305kcal
  • Sprzęt Rysiek
  • Aktywność Jazda na rowerze

Czechy, dzień pierwszy. Praga.

Sobota, 14 czerwca 2025 · dodano: 25.06.2025 | Komentarze 1

Szybki "urlop". 
W planach były Morawy i winnice, ale wstając po piątej stwierdziliśmy, że Praga jest może nie po drodze, ale w zasięgu, więc o nią zahaczyliśmy. 
Oczywiście po Nepomucena na Moście Karola.
W końcu! :-) 

W Pradze zaprakowaliśmy nad rzeką blisko dziesięć kilometrów od centrum, ale na rowerach szybko dojechaliśmy. Trasa wzdłuż Wełtawy bardzo fajna, gładka i raz dwa znaleźliśmy się w centrum. Trochę się pokręciliśmy, na rowerze jakoś tak fajniej szło zwiedzanie. Przy okazji trafiliśmy na festiwal wina na ndbrzerzu, więc było swoiste preledium całego wyjazdu ;-) 
Nocleg nad rzeką, na dziko, w bardzo przyjemnym miejscu. 

















  • DST 45.20km
  • Teren 4.50km
  • Czas 02:05
  • VAVG 21.70km/h
  • VMAX 35.30km/h
  • Kalorie 533kcal
  • Sprzęt Rysiek
  • Aktywność Jazda na rowerze

Z Wrocławia.

Sobota, 10 maja 2025 · dodano: 11.05.2025 | Komentarze 1

Powrót z Wrocławia. 
Deszcz wisiał w powietrzu, ale udało się dojechac na sucho :-) 






  • DST 25.30km
  • Teren 12.00km
  • Czas 01:54
  • VAVG 13.32km/h
  • VMAX 51.00km/h
  • Kalorie 304kcal
  • Sprzęt Rysiek
  • Aktywność Jazda na rowerze

Majówka 2025, dzień 3 - Jezioro Leśniańskie.

Sobota, 3 maja 2025 · dodano: 05.05.2025 | Komentarze 2

Rano spokojna kawka z widkiem na zamek Czocha i w drogę. 
Dziś zdecydowanie więcej poza asfaltem ;-) W planie było objechanie Jeziora Leśniańskiego i Złotnickiego, ale z uwagi na pogodę ograniczyliśmy objazd tylko do tego pierwszego. 
A i tak miejscami lekko nie było, bo w kilku miejscach trzeba było wypychać rowery mocno pod górę. Ale były fajne widoczki, a sam szlak też całkiem przyjemny :-) 
Na koniec zjechaliśmy jeszcze do samej Leśnej na kawę, wróciliśmy na kemping, zapakowaliśmy rowery i powrót w stronę domu. 
Zdążyliśmy właściwie w ostatniej chwili, bo przy pakowaniu rowerów zaczęło kropić, a przez całą drogę powrotną lało niemiłosiernie. 



































Św. Jan Nepomucen w Gryfowie Śląskim: 





  • DST 27.60km
  • Teren 5.00km
  • Czas 01:58
  • VAVG 14.03km/h
  • VMAX 33.00km/h
  • Kalorie 295kcal
  • Podjazdy 207m
  • Sprzęt Rysiek
  • Aktywność Jazda na rowerze

Majówka 2025, dzień 2 - Zittau i Trójstyk.

Piątek, 2 maja 2025 · dodano: 05.05.2025 | Komentarze 1

Drugi dzień majówki. 
Najpierw na spokojnie przemieścieliśmy się na poranną kawę bliżej jeziora, ale wiało niemiłosiernie, więc o posiedzeniu nad woodą nie było mowy. 
Na śniadanie podjechaliśmy jeszcze dalej, na Polską stronę, nad kolejne jeziorko. 
Następnie znów na Niemiecką stronę do Zittau, gdzie zostawiliśmy auto na parkingu i przesiedliśmy się na rowery. 
Na spokojnie podjechaliśmy nad kolejną zalaną kopalnię odkrywkową (znów ze świetnym terenami rekreacyjnymi i infrastrukturą) - Olberdorfer See. Stamtąd przez południową (i dość nieoczywistą) część Zittau na Trójstyk granic: Polskiej, Czeskiej i Niemieckiej. Co ciekawe, tylko Polskę i Czechy łączy mmostek, po którym można przejechać; żeby dostać się do Niemiec trzeba wrać do najbliższego mostu do Żytawy. Skorzystaliśmy więc z okazji i pojechaliśmy do Hradek nad Nisou na obiad. 
Na powrocie pokręciliśmy się chwilę po centrum i starówce Zittau i wróciliśmy do auta.
Po niespełna godzinie drogi zajechaliśmy na kemping w pobliżu zamku Czocha. 
Wieczorem ognisko i integracja przy nim :-) 










































Św. Jan Nepomucen w Gródku nad Nysą: 






  • DST 36.40km
  • Teren 5.00km
  • Czas 02:20
  • VAVG 15.60km/h
  • VMAX 30.70km/h
  • Kalorie 351kcal
  • Sprzęt Rysiek
  • Aktywność Jazda na rowerze

Majówka 2025, dzień 1 - Berzdorfer See.

Czwartek, 1 maja 2025 · dodano: 05.05.2025 | Komentarze 2

Majówkę czas zacząć :-) 
Plany były różne, jak zawsze - trochę bardziej lub mniej ambitne. 
A skończyło się na tym, że wieczór wcześniej zapakowaliśmy busika, zabraliśmy rowery i właściwie bez planu ruszyliśmy w stronę zachodniej granicy. 
Pierwszy nocleg na dziko po niemieckiej stronie nad jeziorem Berzdorfer See - sztucznym zbiornikiem zalanym po zlikwidowanej kopalni odkrywkowej. 
Dookoła i w okolicy fajne ścieżki, kilka miejsc na postój rowerem czy autem, nawet na dziko. 
Jezioro objechaliśmy, pokręciliśmy się po okolicy, doładowaliśmy rowery w dedykowanej stacji ładowania przy publicznej toalecie, posiedzieliśmy przy zachodzie słońca na pomoście i wróciliśmy do auta, bo po schowaniu się słońca za górami zaczęło pizgać niemiłosiernie ;-) 




























Św. Jan Nepomucen w Kostomłtach: 




Flag Counter