Info

Więcej o mnie.















Moje rowery
Archiwum bloga
- 2025, Sierpień11 - 5
- 2025, Lipiec13 - 6
- 2025, Czerwiec14 - 11
- 2025, Maj10 - 9
- 2025, Kwiecień10 - 8
- 2025, Marzec8 - 2
- 2025, Luty12 - 7
- 2025, Styczeń10 - 2
- 2024, Grudzień1 - 1
- 2024, Listopad8 - 5
- 2024, Październik15 - 11
- 2024, Wrzesień10 - 8
- 2024, Sierpień6 - 4
- 2024, Lipiec6 - 5
- 2024, Czerwiec3 - 3
- 2024, Maj9 - 7
- 2024, Kwiecień9 - 1
- 2024, Marzec10 - 5
- 2024, Luty2 - 2
- 2024, Styczeń3 - 1
- 2023, Grudzień3 - 1
- 2023, Listopad2 - 0
- 2023, Październik2 - 0
- 2023, Wrzesień5 - 4
- 2023, Sierpień4 - 0
- 2023, Lipiec5 - 0
- 2023, Czerwiec1 - 0
- 2023, Maj2 - 0
- 2023, Kwiecień3 - 0
- 2023, Marzec5 - 0
- 2023, Luty5 - 0
- 2023, Styczeń4 - 0
- 2022, Grudzień3 - 0
- 2022, Listopad2 - 0
- 2022, Październik4 - 0
- 2022, Wrzesień5 - 0
- 2022, Sierpień4 - 0
- 2022, Lipiec4 - 3
- 2022, Czerwiec13 - 8
- 2022, Maj10 - 8
- 2022, Kwiecień5 - 5
- 2022, Marzec6 - 2
- 2022, Luty2 - 2
- 2022, Styczeń2 - 1
- 2021, Grudzień5 - 1
- 2021, Listopad6 - 1
- 2021, Październik5 - 2
- 2021, Wrzesień7 - 0
- 2021, Sierpień5 - 2
- 2021, Lipiec2 - 0
- 2021, Czerwiec6 - 6
- 2021, Maj4 - 8
- 2021, Kwiecień6 - 11
- 2021, Luty1 - 1
- 2021, Styczeń2 - 3
- 2020, Grudzień4 - 7
- 2020, Listopad4 - 1
- 2020, Październik1 - 1
- 2020, Wrzesień2 - 0
- 2020, Sierpień9 - 8
- 2020, Lipiec5 - 0
- 2020, Czerwiec7 - 5
- 2020, Maj5 - 4
- 2020, Kwiecień4 - 0
- 2020, Marzec22 - 11
- 2020, Luty37 - 11
- 2020, Styczeń40 - 20
- 2019, Grudzień34 - 8
- 2019, Listopad41 - 0
- 2019, Październik40 - 2
- 2019, Wrzesień42 - 3
- 2019, Sierpień28 - 0
- 2019, Lipiec50 - 9
- 2019, Czerwiec35 - 0
- 2019, Maj36 - 3
- 2019, Kwiecień34 - 4
- 2018, Grudzień6 - 0
- 2018, Listopad12 - 2
- 2018, Październik16 - 0
- 2018, Wrzesień22 - 0
- 2018, Sierpień16 - 0
- 2018, Lipiec21 - 0
- 2018, Czerwiec23 - 0
- 2018, Maj17 - 11
- 2018, Kwiecień29 - 6
- 2018, Marzec25 - 0
- 2018, Luty30 - 6
- 2018, Styczeń29 - 6
- 2017, Grudzień27 - 0
- 2017, Listopad23 - 0
- 2017, Październik19 - 2
- 2017, Wrzesień25 - 0
- 2017, Sierpień20 - 0
- 2017, Lipiec26 - 3
- 2017, Czerwiec32 - 4
- 2017, Maj30 - 2
- 2017, Kwiecień36 - 0
- 2017, Marzec30 - 0
- 2017, Luty21 - 2
- 2017, Styczeń21 - 1
- 2016, Grudzień24 - 1
- 2016, Listopad25 - 4
- 2016, Październik29 - 0
- 2016, Wrzesień31 - 6
- 2016, Sierpień28 - 3
- 2016, Lipiec35 - 2
- 2016, Czerwiec32 - 2
- 2016, Maj45 - 2
- 2016, Kwiecień32 - 0
- 2016, Marzec31 - 1
- 2016, Luty26 - 0
- 2016, Styczeń29 - 1
- 2015, Grudzień27 - 0
- 2015, Listopad26 - 0
- 2015, Październik28 - 6
- 2015, Wrzesień27 - 2
- 2015, Sierpień32 - 0
- 2015, Lipiec29 - 4
- 2015, Czerwiec21 - 0
- 2015, Maj32 - 1
- 2015, Kwiecień25 - 0
- 2015, Marzec23 - 0
- 2015, Luty7 - 0
- 2015, Styczeń16 - 0
- 2014, Grudzień15 - 8
- 2014, Listopad20 - 0
- 2014, Październik26 - 10
- 2014, Wrzesień26 - 4
- 2014, Sierpień26 - 5
- 2014, Lipiec32 - 3
- 2014, Czerwiec28 - 1
- 2014, Maj29 - 13
- 2014, Kwiecień28 - 2
- 2014, Marzec27 - 5
- 2014, Luty26 - 8
- 2014, Styczeń29 - 11
- 2013, Grudzień31 - 16
- 2013, Listopad27 - 18
- 2013, Październik31 - 29
- 2013, Wrzesień27 - 10
- 2013, Sierpień26 - 0
- 2013, Lipiec25 - 2
- 2013, Czerwiec30 - 11
- 2013, Maj31 - 21
- 2013, Kwiecień29 - 42
- 2013, Marzec19 - 17
- 2013, Luty16 - 10
- 2013, Styczeń25 - 36
- 2012, Grudzień19 - 15
- 2012, Listopad24 - 7
- 2012, Październik24 - 0
- 2012, Wrzesień25 - 3
- 2012, Sierpień27 - 0
- 2012, Lipiec29 - 8
- 2012, Czerwiec13 - 14
- 2012, Maj4 - 0
- 2012, Marzec2 - 0
- 2011, Listopad1 - 0
- 2011, Październik2 - 0
- 2011, Wrzesień1 - 0
- 2011, Sierpień1 - 0
- 2011, Czerwiec3 - 0
- 2011, Maj1 - 0
- 2011, Kwiecień3 - 0
- 2011, Marzec3 - 0
- 2011, Luty1 - 0
- 2011, Styczeń1 - 0
Wpisy archiwalne w kategorii
Solowe stany
Dystans całkowity: | 7273.07 km (w terenie 1132.59 km; 15.57%) |
Czas w ruchu: | 279:13 |
Średnia prędkość: | 18.06 km/h |
Maksymalna prędkość: | 68.00 km/h |
Suma podjazdów: | 17385 m |
Maks. tętno maksymalne: | 169 (87 %) |
Maks. tętno średnie: | 141 (73 %) |
Suma kalorii: | 9901 kcal |
Liczba aktywności: | 212 |
Średnio na aktywność: | 34.31 km i 1h 44m |
Więcej statystyk |
- DST 51.00km
- Czas 20:13
- VAVG 2.52km/h
- Sprzęt [R.I.P] Quip
- Aktywność Jazda na rowerze
Do Radwanic.
Sobota, 30 kwietnia 2022 · dodano: 01.05.2022 | Komentarze 3
Do Radwanic, do kuzynki męża na piwo :-)Okazja była dobra, bo był też mój kumpel z podstawówki, który jakiś czas temu wyemigrował do Krakowa, a ostatnio wrócił; a oprócz szkoły mieliśmy również epizod taki, że pracowaliśmy przez jakiś czas razem (ja byłem tokarzem, on frezerem kół zębatych), a jak mieszkałem we Wrocławiu na Księżu Małym, to przez trochę wynajmowałem mu pokój... Tak więc okazja do spotkania przednia :-)
Wypad rowerem, bo przede wszystkim fajna pogoda, a po drugie rano musiałem dojechać koniecznie do Brzegu (o tym w kolejnym wpisie), a autem po takim spotkaniu mogło by to nie wypalić... ;-)
Trasa inna, niż zazwyczaj, taka bardziej krajoznawcza, ale bardzo fajna - warto ją rozpatrzyć (z modyfikacjami), jako dojazdy do Wrocławia.
Duża część, zwłaszcza na odcinku do Janikowa - gładziutkim asfaltem przez las i do tego lekko w dół. Poezja.
Przez właściwie cały Jelcz asfaltowa (!) ścieżka rowerowa, Wschodnia Obwodnica Wrocławia na odcinku Łany (Kamieniec Wrocławski) - Siechnice (Radwanice) również bardzo przyjemna.




Przy okazji odwiedzin męża kuzynki, udało się też odwiedzić mojego Scott'a, którego kiedyś mu sprzedałem :-)

Ciekawostka - po przejechaniu trasy na trybie Turbo (cały czas), z włączonym SpeedBoxem zdejmującym ograniczenie do 25 km/h bateria miała jeszcze dwie kreski i teoretyczny zasięg 12 km - całkiem nieźle.
SpeedBoxa uruchamiałem poza terem zabudowanym, żeby depnąć, a w zabudowanym wracałem do fabrycznego ograniczenia (bo się obawiałem wyskoczenia błędu, o którym kiedyś pisałem -> patrz tag SERWIS). Od Kamieńca Wrocławskiego do końca jechałem cały czas na włączonym.
Prędkość realna ze SppedBoxem w przedziale 30 - 38 km/h (trochę wiało).
Bateria 500Wh (drugą, 300Wh, miałem w sakwie na zapas w razie czego).
Byłem zapakowany - ok. 10 kg bagażu w sakwach.

Kategoria Quip, Solowe stany, Test, Wioska, Wrocław
- DST 13.00km
- Teren 10.00km
- Sprzęt [R.I.P] Quip
- Aktywność Jazda na rowerze
...
Wtorek, 26 kwietnia 2022 · dodano: 26.04.2022 | Komentarze 0
Do paczkomatu; lasem, bo przyjemniej.Zieleni się coraz bardziej.
A w lesie, po dreszczach, nawet na piaskach przyjemnie.


Kategoria Quip, Solowe stany, Wioska
- DST 29.00km
- Teren 4.00km
- Sprzęt [R.I.P] Quip
- Aktywność Jazda na rowerze
...
Niedziela, 7 listopada 2021 · dodano: 07.11.2021 | Komentarze 1
Niedzielna przejażdżka po okolicy.Wyruszając kusiło świecące nieśmiało słońce.
Cała droga w wietrze, od Borucic dodatkowo w deszczu. Na DK39 myślałem, że mnie zwieje z roweru :-)





Kategoria Quip, Solowe stany, Wioska
- DST 96.00km
- Teren 12.00km
- Sprzęt [R.I.P] Quip
- Aktywność Jazda na rowerze
Wrocław.
Sobota, 12 czerwca 2021 · dodano: 12.06.2021 | Komentarze 1
Dziś wypadła mi sobota pracująca w sklepie stacjonarnym we Wrocławiu. Początkowo miałem jechać autem, ale pogoda rano była bardzo zachęcająca do przejażdżki rowerem :-)Wyjazd z domu trochę po ósmej, w sklepie zameldowałem się dziesięć minut przed dziesiątą. Czyli w sam raz.
Sześć godzin odbębnienia pańszczyzny... W ciągu dnia raz dobrze lunęło, kilka razy przelotnie popadało.
Przed powrotem pojechałem jeszcze do Mamy, bo robiła imprezę urodzinową (drugą, dla pozostałej części rodziny, bo prolog był u nas na wiosce). U mamy przeczekałem dwie kolejne ulewy i postanowiłem się wstrzelić w okno pogodowe i ruszyć z powrotem do domu. Wyjazd po dziewiętnastej, do domu dojechałem tuz po dwudziestej pierwszej.
Zdjęć właściwie żadnych - jadąc do Wrocławia spieszyłem się, żeby zdążyć na otwarcie sklepu, a wracając uciekałem przed goniącym mnie deszczem (większa część trasy z włączonym sppedboxem, wyłączałem tylko w terenie zabudowanym ;-))
Daaaawno w ciągu dnia nie machnąłem takiego dystansu, po powrocie do domu głowa i cały pozostały ja pełny byłem endorfin :-)

Wrocław - dno. Po wjechaniu na wały w drodze do pracy już pierwsze wkurwy. Pełno ludzi, pełno biegaczy, pełno rowerzystów, z których mało który znał elementarne podstawy zachowania kultury na drodze. A im bliżej centrum, tym gorzej.
Swoje widziałem, swoje tam mieszkałem i niestety - jak dla mnie - jest coraz gorzej. Ot, wielki wieśniak przyjechał do miasta wojewódzkiego ;-)
Rower Mamie jakiś czas temu wręczony - ucieszona, wzruszona ;-)
Pierwsze przejażdżki zaliczone :-)

Kategoria Praca, Quip, Solowe stany, Wioska, Wrocław
- DST 28.71km
- Czas 01:42
- VAVG 16.89km/h
- VMAX 36.83km/h
- Podjazdy 450m
- Sprzęt [R.I.P.] Diamant
- Aktywność Jazda na rowerze
Miłomłyn; dzień trzeci.
Niedziela, 18 kwietnia 2021 · dodano: 21.04.2021 | Komentarze 2
Poranek w Matytach pochmurny i dość chłodny. Pierwszy poszedłem spać, pierwszy wstałem, jeszcze przed siódmą, więc trochę się pokręciłem po okolicy.Po pysznym i swojskim śniadaniu przygotowanym przez Dorotę pojechaliśmy z Jackiem na poranne oporządzenie koni.
Na dziś plan był taki, żeby objechać Jeziorak od zachodniej strony, zahaczyć o Iławę i wrócić wschodnią stroną do Miłomłyna.
Trochę ze sobą walczyłem i jakoś nie wierzyłem zapewnieniom Tomka, że "dziś głównie asfalt" ;-) Postanowiłem wrócić krótszą, typowo asfaltową trasą bezpośrednio do Miłomłyna i jeszcze tego samego dnia wrócić do domu. Początkowo planowałem zostać do poniedziałku i wtedy na spokojnie wyjechać, ale stwierdziłem, że zostawanie u Tomka na Przystani tylko po to, żeby przespać się w busie, jest trochę bez sensu i lepiej wrócić jeszcze w niedzielę. Zawsze to dzień do przodu na ogarnięcie się, a i Justynie przydałaby się pomoc w Brzozowcu.
(Tak, stęskniłem się ;-))
Tak więc na wyjeździe z Matyt chłopaki odbili na dół na Jerzwałd i Iławę, a ja w stronę Dobrzyk. Niespełna trzydzieści kilometrów, z czego może pięć bez deszczu. Dwanaście kilometrów przed Miłomłynem próbowałem chować się w wiacie przystankowej, ale po kilku minutach stwierdziłem, że nie ma to większego sensu, bo niebo było mocno zaciągnięte chmurami. Padać przestało dokładnie (!) na wjeździe do Miłomłyna, do auta dojechałem totalnie przemoczony od głowy do stóp. Na Przystani szybko się przebrałem, przegrupowałem bagaż, zapakowałem rower i w drogę powrotną :-)
Powrót dość szybki, tym razem postawiłem na ekspresówki i autostrady; z początkowych pięciu godzin udało mi się skrócić do czterech czterdziestu ;-) Busik młody nie jest, ale jednak zapas mocy pod maską ma, a i pod pedałem momentami było miejsce, więc to nie było jego ostatnie słowo... Tylko paliwa się trochę ożłopał :-)
Wyjazd - fajny. Tomasz jak zawsze bardzo fajnie ułożył trasę i zorganizował całość. Nawet całe to "podziemie turystyczne", z którego skorzystaliśmy (to akurat jest smutne). Jedyny minus, to mój błąd i zabranie nieodpowiedniego roweru, jak na tamte warunki. Reszta naprawdę świetnie, nawet pogoda dopisała, nie licząc dwóch przemoknięć :-) No i ból dupy jednak dał się we znaki... ;-)
Kolejny Rajd, to Sudety w październiku, ale może uda mi się wrócić z Justyną na Mazury Zachodnie ciut wcześniej... ;-)
Najważniejsze jednak, to to co zostało w głowie - pełnia inspiracji, pomysłów, których nabrałem w Matytach.








Kategoria Solowe stany, VW T4, Rowersi, Diamant, Miłomłyn
- DST 46.00km
- Teren 2.00km
- Czas 02:17
- VAVG 20.15km/h
- Sprzęt [R.I.P] Quip
- Aktywność Jazda na rowerze
...
Sobota, 19 grudnia 2020 · dodano: 20.12.2020 | Komentarze 4
Powrót z Wrocławia.Zdecydowanie chłodniej, niż wczoraj, nawet pomimo nadal fajnie świecącego słońca.
Do tego jakby bardziej pod wiatr i pod górkę ;-)
Półtora kilometra przed domem rozładowała się bateria, większość trasy na Turbo.

Figura św. Jana Nepomucena w kościele w Minkowicach Oławskich:

Kategoria Quip, Solowe stany, Wioska, Wrocław, Nepomuki
- DST 48.00km
- Teren 5.00km
- Czas 02:15
- VAVG 21.33km/h
- VMAX 33.00km/h
- Temperatura 4.0°C
- Sprzęt [R.I.P] Quip
- Aktywność Jazda na rowerze
...
Piątek, 18 grudnia 2020 · dodano: 20.12.2020 | Komentarze 2
Do Wrocławia na firmowe spotkanie świąteczne.Pogoda dopisała, w miarę ciepło, dużo słońca :-)
Baterii na dojazd starczyło, nawet zostały dwie kreski, ale całą drogę jechałem na trybie Tour / Sport; raz tylko włączyłem Turbo podczas wyprzedzania ciągnika.
Fajny wyjazd, miłe spotkanie, a i nocleg u Piotrka i Ewelaszki całkiem przyjemny :-)




Kategoria Praca, Quip, Solowe stany, Wrocław
- DST 22.54km
- Teren 15.00km
- Czas 02:38
- VAVG 8.56km/h
- VMAX 42.00km/h
- Temperatura 32.0°C
- Podjazdy 680m
- Sprzęt [R.I.P] Canyon Nerve AL+
- Aktywność Jazda na rowerze
Singletrack Glacensis.
Piątek, 21 sierpnia 2020 · dodano: 25.08.2020 | Komentarze 2
W końcu przyszedł czas na mój coroczny samotny wyjazd w góry. Na ogół wyjeżdżałem w okolicach maja / czerwca, ale że ten rok i pod tym kątem jest wyjątkowo popieprzony, to czas znalazłem dopiero teraz. Kierunek też trochę inny niż zwykle, bo nie Izery, a Kotlina Kłodzka i otwarte tam (i otwierane ciągle nowe) trasy Singletrack Glacensis.Miałem jechać w piątek, ale stwierdziłem, że to bez sensu, bo stracę część przedpołudnia na dojazd, więc spakowałem auto po pracy i ruszyłem jeszcze w czwartek. Postanowiłem zakotwiczyć na kempingu nieopodal Złotego Stoku - nieduży, w miarę kameralny, przystępny cenowo i z miłą obsługą. Z sanitariatów nie korzystałem, więc się nie wypowiem, ale jeden prysznic i dwa kibelki, to chyba trochę za mało, zwłaszcza w jakieś weekendy. Ja na szczęście nie musiałem stać w kolejkach.
W czwartek wczesnym wieczorem się rozstawiłem i posiedziałem w spokoju; później przyjechała rodzinka ze Śląska i chwilę sobie pogadaliśmy przy piwku.
W piątek z rana kawa, śniadanie, zapakowałem plecak i ruszyłem.
Właściwie od samego przedpołudnia słońce dawało już nieźle popalić. Z kempingu do centrum Złotego Stoku jest jakieś trzy kilometry, z czego większość pod górkę, co dodatkowo nie ułatwiało ;-) Chwilę pobłądziłem po miasteczku, żeby trafić na wjazd na singla, ale w końcu się udało. Pomocna okazała się aplikacja "SnaT" z zaznaczonymi trasami Singletrack Glacensis.
Jako, że byłem w Złotym Stoku, to oczywistym wyborem było przejechanie Pętli Złoty Stok - początkowo lekko pod górkę, potem trochę bardziej stromo (upał - nawet w lesie - nie pomagał). Na Przełęczy Pod Trzeboniem stwierdziłem, że pomału wracam w stronę auta. Zjazd - bajka; dość szybki, miejscami techniczny (bandy, delikatne agrafki), dobrze oznakowany, kończy się w samym Złotym Stoku.
Miałem tego dnia zaliczyć jeszcze przynajmniej dwie, albo i trzy trasy, ale pogoda zrobiła swoje. Ba! W domu, planując trasę palcem na mapie zaliczyłem nawet Pętlę Międzygórze ;-)
Jedno jest pewne, z pewnością jeszcze wrócę w Kotlinę Kłodzką, którą tak bardzo lubię, żeby przejechać kolejne pętle. A jest co jeździć, bo tras w ramach projektu SingleTrack Glacensis jest ponad dwieście kilometrów.
Jeżeli pozostałe przygotowane są tak, jak Pętla Złoty Stok, to super sprawa - praktycznie cała w miarę utwardzona tłuczniem, dobrze oznakowana, technicznie i kondycyjnie różnie (każda ma swój stopień trudności).
Jakieś dwa kilometry przed kempingiem na asfaltowym zjeździe złapałem kapcia... Stwierdziłem, że szkoda zachodu, żeby w tym miejscu zmieniać dętkę, więc końcówka z buta :-)
Po powrocie na kemping prysznic, obiad, chwila popołudniowej drzemeczki i wieczorny chill.
Czasem trzeba tak samemu gdzieś pojechać i pobyć tylko ze sobą, tym bardziej, że odkąd mieszkamy na wiosce, to naprawdę mało co się z niej ruszam :-)



















Przed kościołem w Złotym Stoku upolowałem figurę św. Jana Nepomucena, o tyle ciekawą, że postać świętego przedstawiona jest bez charakterystycznego biretu na głowie.
Niestety zdjęcie mocno kiepskie, bo pod słońce, ale nie udało się obejść tak, żeby złapać lepsze ujęcie.


W busiku był czas przetestować dwa nowe rozwiązania:
- stoliczek zakładany na drzwi przesuwne - idealna na postawienie piwa, kubka lub kuchenki. Czas wykonania jakieś piętnaście minut, materiały z odzysku, możliwie najprostszy patent - ważne, że działa i nie zajmuje na pace dużo miejsca.

- prysznic. Również na patencie - sklejona rura kanalizacyjna zamocowana do belek na dachu i pomalowana na czarno; mieści około trzydzieści litrów wody, więc w sam raz na trzy, cztery szybki kąpiele. Woda w ciągu dnia nagrzewa się od słońca, a wieczorem można wziąć ciepły prysznic. Koszt około sto pięćdziesiąt złotych, z czego pompka bezprzewodowa (ładowana USB) z końcówką prysznicową około stówy... Wszystko się trzyma (na klej i srebrną taśmę), nic nie cieknie, nie rozszczelnia się, nawet podczas awaryjnego hamowania. Czekam jeszcze tylko na dwie kotary, żeby nie chlapać wodą wewnątrz auta, a z drugiej odgrodzić się od gawiedzi między skrzydełkowymi drzwiami :-)

Na powrocie zahaczyłem o Magdę i Franka; niedawno jego ojciec kupił... Buicka Rivierę z roku 1971. Trzybiegowy automat z ogromnym silnikiem... Niby lata siedemdziesiąte, a z klimą i wszystkimi szybami elektrycznymi (a co u nas wtedy jeździło...? ;-)). Wrażenia z jazdy niesamowite, będąc za kierownicą ma się wrażenie, że maska nigdy się nie kończy. Do tego bydle na blisko sześć metrów długie.
Coś pięknego.

- DST 46.36km
- Czas 01:51
- VAVG 25.06km/h
- Sprzęt [R.I.P] Quip
- Aktywność Jazda na rowerze
Namysłów.
Niedziela, 9 sierpnia 2020 · dodano: 09.08.2020 | Komentarze 2
Popołudniowa pętelka przez Namysłów. Skwarzyło niemiłosiernie, ale jechało się całkiem przyjemnie.



Kategoria Quip, Solowe stany
- DST 8.69km
- Teren 7.50km
- Czas 00:37
- VAVG 14.09km/h
- VMAX 25.33km/h
- Podjazdy 39m
- Sprzęt [R.I.P] Canyon Nerve AL+
- Aktywność Jazda na rowerze
...
Niedziela, 24 maja 2020 · dodano: 25.05.2020 | Komentarze 2
Szybki rower popołudniu po okolicznych lasach; między deszczem a deszczem.
W sobotę po raz pierwszy od połowy marca byłem w pracy we Wrocławiu... Akurat wypadła mi pracująca sobota.
Przy okazji zabrałem ze sobą Quipa na kasowanie błędu, bo ostatnio mi wyskoczył podczas przejażdżki. Wiele wskazuje, że to zabezpieczenie Boscha przed SpeedBoxem... W każdym razie podpięcie pod kompa i skasowanie pomogło, ciekawe na jak długo.

A skoro przy serwisie już jesteśmy, to nie wiem, jak to się stało i kto rozpowiedział (pewnie Grzesiek), ale na wiosce rozeszła się fama, że naprawiam rowery... I już dwa do mnie trafiły :-)

Kategoria Canyon, Serwis, Solowe stany, Wioska