Info

avatar Ten blog rowerowy prowadzi Ciacho1985 z miasteczka Jordanów Śląski / Wrocław. Mam przejechane 45962.83 kilometrów w tym 6707.79 w terenie. Jeżdżę z prędkością średnią 16.56 km/h i się wcale nie chwalę.
Więcej o mnie.

baton rowerowy bikestats.pl
button stats bikestats.pl button stats bikestats.pl button stats bikestats.pl button stats bikestats.pl button stats bikestats.pl button stats bikestats.pl button stats bikestats.pl button stats bikestats.pl button stats bikestats.pl button stats bikestats.pl button stats bikestats.pl button stats bikestats.pl button stats bikestats.pl button stats bikestats.pl

Archiwum bloga

Wpisy archiwalne w kategorii

Pieszo, spacer

Dystans całkowity:1489.70 km (w terenie 370.42 km; 24.87%)
Czas w ruchu:36:54
Średnia prędkość:13.36 km/h
Maksymalna prędkość:64.21 km/h
Suma podjazdów:7783 m
Suma kalorii:3189 kcal
Liczba aktywności:67
Średnio na aktywność:22.23 km i 2h 10m
Więcej statystyk
  • DST 7.00km
  • Aktywność Chodzenie

...

Sobota, 8 października 2016 · dodano: 08.10.2016 | Komentarze 0

Dziś dzień bez roweru.
Przed południem zabrałem Mango w auto i pojechaliśmy na spacer do Lasu Osobowickiego.
Ja pospacerowałem, a Mango tropił dziki, których raczej niemało, widząc przeoraną ziemię pod kasztanowcami i dębami.



Ogólnie dzień raczej leniwy, choć w większości spędzony za kierownicą... samochodu. Chyba tylko masochiści wybierają taki środek transportu do poruszania się w mieście codziennie. Nawet w sobotę ogromne korki... Masakra.

A jutro z samego rana wyjazd służbowy do Holandii, tak więc do mniej więcej czwartku mnie tu nie będzie.
:)


  • DST 5.30km
  • Czas 00:22
  • VAVG 14.45km/h
  • Sprzęt [R.I.P.] BUBek
  • Aktywność Jazda na rowerze

...

Niedziela, 2 października 2016 · dodano: 02.10.2016 | Komentarze 0

Z wyjazdu nici, więc w ciągu dnia pojechałem pochodzić po Lesie Rędzińskim z Mango.



A wieczorem z Justynką na randkową kolację na Rynek.






  • DST 20.00km
  • Podjazdy 305m
  • Aktywność Wędrówka

Piesze Izery.

Sobota, 10 września 2016 · dodano: 14.09.2016 | Komentarze 0

W końcu wolna sobota, więc wybraliśmy się w Izery. Miało być rowerowo, ale ostatecznie postawiliśmy na spokojny spacer.
Na Przełęcz Jakuszycką zajechaliśmy w piątek po dwudziestej drugiej, nocleg w aucie. W sobotę rano zebraliśmy, zapakowaliśmy i ruszyliśmy.
Popołudniu doszliśmy do Chatki Górzystów na Hali Izerskiej, gdzie po dwugodzinnym odpoczynku stwierdziliśmy, że... to chyba tu rozbijemy dziś namiot.
Rano, z uwagi na złe samopoczucie Justynki, szybciej wróciliśmy do auta i z powrotem do Wrocławia.
Mango się wybiegał, poznał Dumę pod chatką, która akurat miała cieczkę, więc łatwo nie było... ;)
Był czas na zbieranie jagód po drodze, na spokojny spacer, na zachód słońca i na patrzenie w gwiazdy, a w nocy na słuchanie jeleni na rykowisku...


















































Kategoria Góry, Pieszo, spacer


  • DST 9.36km
  • Czas 00:34
  • VAVG 16.52km/h
  • Sprzęt [R.I.P.] BUBek
  • Aktywność Jazda na rowerze

2 x 10.

Sobota, 11 czerwca 2016 · dodano: 12.06.2016 | Komentarze 0

Sobota pracująca; ale wyjątkowo nudna. Do tego stopnia, że znalazłem chwilę na umycie BUBka i naciągnięcie łańcucha. Nic już nie stuka, a wymyty hamulec Torpedo zaczął, po zimie, hamować tak, że sam się zdziwiłem.

W trakcie dnia, wspólnie z chłopakami, podjęliśmy szybką decyzję i... za dwadzieścia osiem dni startujemy w dwudziestej edycji Tropiciela w Miasteczku Śląskim. Team Słabe Ogniwa - reaktywacja, może tym razem uda się zdobyć wszystkie punkty w limicie czasowym. :)

Po powrocie z pracy zacząłem zabrałem się za wymianę napędu w Canyonie. Postawiłem z powrotem na 2 x 10. Wymieniłem kasetę, łańcuch i przednią większą zębatkę.
Właściwie dopiero teraz się za to zabrałem, bo nie mogłem nigdzie znaleźć przednich zębatek dziesięciorzędowych w rozsądnej cenie. Okazało się, że zębatki od napędu dziewięciorzędowego współgrają z łańcuchem pod dziesiątkę.
Ponoć nie powinno działać, ale działa. Kultura pracy na takim samym poziomie, pracuje może ciut głośniej, ale jest ok.
Tak więc od dziś Canyon jeździ na zestawieniu: przód 32 / 24 zęby, a tył 36 / 11 zębów.
Dziesiątka jest ewidentnie droższa, ale przy moich wycieczkach na Canyonie w ostatnim czasie da się przeżyć i myślę, że ze dwa lata uda się na nim pojeździć.
















Po serwisie Canyona poszedłem szykować auto na niedzielę. Otworzyłem drzwi kluczykiem, ale... zamknąć już się nie dało. Dodać wypada, że kluczyk w busiku otwiera tylko drzwi kierowcy i tylną klapę...
Chcąc - nie chcąc, trzeba było coś zrobić. Zabrałem się więc za rozbieranie zamka, choć nigdy w życiu tego nie robiłem, a jedyny mój kontakt z zamkami był przy wymianie wkładki lub przesmarowaniu zamków.
Zdjąłem całe poszycie drzwi od wewnątrz, wykręciłem, co się dało, w tym zamek. Okazało się, że jedna z zapadek jest ułamana i blokuje klucz przy przekręcaniu.
Szybka decyzja - zamka od strony pasażera i tak nie da się otworzyć kluczem, więc zamienię je stronami i stamtąd wezmę brakującą zapadkę do zamka od strony kierowcy.
Chwila roboty i... zamek zadziałał. Zamontowałem z powrotem klamkę z zamkiem od strony kierowcy i wszystko działało tak, jak należy, a nawet lepiej, bo przy okazji całą wkładkę przesmarowałem.
Po chwili zastanowienia stwierdziłem, że to jest tak proste, że aż niemożliwe, że dwa i pół roku jeździmy z niedziałającym zamkiem od strony pasażera i... też go zrobiłem tak, żeby działał i kluczem dało się od tej strony otwierać i zamykać zamek.
Prosta robota. Na prawdę, aż żal, że dopiero teraz na to wpadłem.
Pozostało już tylko dopasowanie zamka drzwi przesuwnych i w końcu będzie można jednym (jedynym) kluczem otwierać wszystkie zamki w busiku... Ale to już trochę grubsza robota na kiedy indziej, bo sporo trzeba najpierw rozmontować.
Suma summarum - zamki w drzwiach, zarówno od strony kierowcy, jak i pasażera zamykają i otwierają zamek, chodzą przy tym tak, jak w roku tysiąc dziewięćset dziewięćdziesiątym drugim, gdy auto busik wyjeżdżał z fabryki...
Nie będę ukrywał, że gdy to zrobiłem zacząłem ociekać zajebistością w takim stopniu, że sam tego nie ogarnąłem i musiałem się napić piwa. ;)
Książka w dużym stopniu ułatwia pewne prace (choć o samych zamkach tam nie ma :/), a już na pewno nabrałem dzięki niej więcej śmiałości w temacie podstawowych napraw auta.
Oprócz tego wymieniłem obie żarówki postojowe.
Dla mnie, jako totalnego laika z zakresu mechaniki samochodowej, to sporo ;)









Wieczorem wybraliśmy się z Justynką na spektakl na Odrze - multiwidowisko FLOW, Wrocław w czterech aktach. Ludzi, co nie miara, więc masakra, jak dla nas, ale całość niezła.




  • DST 10.00km
  • Aktywność Chodzenie

Pieszy Masyw Raduni.

Niedziela, 22 maja 2016 · dodano: 22.05.2016 | Komentarze 0

Justynka dalej ze złamanym palcem. Pogoda za oknem typowo wiosenna, prawie, że letnia. Szkoda siedzieć w śmierdzącym mieście, więc pojechaliśmy na spacer z Mango po Masywie Raduni.
Ciepło, krzyk wiosennej zieleni, wszystko budzi się do życia po zimie.














  • DST 2.64km
  • Czas 00:11
  • VAVG 14.40km/h
  • Sprzęt [R.I.P.] BUBek
  • Aktywność Jazda na rowerze

...

Niedziela, 10 kwietnia 2016 · dodano: 10.04.2016 | Komentarze 0

Niedziela deszczowa, trochę nie chciało się nam znów moknąć na rowerach, więc odpaliliśmy busa i pojechaliśmy do zameczku na wodzie w Wojnowicach.
W tym samym miejscu byliśmy tam trzy lata temu na naszej pierwszej randce... ;)
Po drodze zgarnęliśmy Franków, żeby Mango miał z kim pobiegać :)





















Na powrocie trafił nam się Nepomuk, którego nie miałem w kolekcji- w Mrozowie.












  • DST 2.31km
  • Czas 00:09
  • VAVG 15.40km/h
  • Sprzęt [R.I.P.] BUBek
  • Aktywność Jazda na rowerze

Urlop stop.

Niedziela, 21 lutego 2016 · dodano: 21.02.2016 | Komentarze 0

Koniec krótkiego, lutowego urlopu.




  • DST 10.00km
  • Teren 10.00km
  • Czas 03:00
  • VAVG 3.33km/h
  • Temperatura -14.0°C
  • Podjazdy 499m
  • Aktywność Wędrówka

Pierwsza piesza Ślęża A.D. 2016.

Sobota, 2 stycznia 2016 · dodano: 03.01.2016 | Komentarze 0

W ramach noworocznego odmulenia wybraliśmy się ekipą sylwestrową na Ślężę; w sumie osiem osób (plus pieseł), bo na tyle pozwala ładowność naszego busika.
Śnieg tylko umilił wycieczkę, choć samochodem jechało się średnio z uwagi na to, że- jak co roku- zima zaskoczyła drogowców i mało gdzie jezdnia była sucha i odśnieżona.
Postawiliśmy na szlak od Sobótki- żółtym do góry, czerwonym w dół. W sumie jakieś trzy godzinki marszu.
Na górze wichura potęgująca mróz, w schronisku ani kawałka wolnego miejsca, więc szybko zarządziliśmy odwrót.
Ślisko, zimno, sporo śniegu, ale spacer z pieskiem udany ;)


















Kategoria Góry, Pieszo, spacer


  • DST 4.48km
  • Czas 00:15
  • VAVG 17.92km/h
  • Sprzęt [R.I.P.] BUBek
  • Aktywność Jazda na rowerze

...

Poniedziałek, 14 grudnia 2015 · dodano: 14.12.2015 | Komentarze 0



  • DST 9.00km
  • Teren 9.00km
  • Podjazdy 121m
  • Aktywność Wędrówka

Góry Stołowe.

Niedziela, 4 października 2015 · dodano: 04.10.2015 | Komentarze 0

Niedzielny spacer po Górach Stołowych.













Na powrocie spotkaliśmy Ząbkowickiego Nepomuka.










Flag Counter