Info

avatar Ten blog rowerowy prowadzi Ciacho1985 z miasteczka Jordanów Śląski / Wrocław. Mam przejechane 45703.13 kilometrów w tym 6687.79 w terenie. Jeżdżę z prędkością średnią 16.57 km/h i się wcale nie chwalę.
Więcej o mnie.

baton rowerowy bikestats.pl
button stats bikestats.pl button stats bikestats.pl button stats bikestats.pl button stats bikestats.pl button stats bikestats.pl button stats bikestats.pl button stats bikestats.pl button stats bikestats.pl button stats bikestats.pl button stats bikestats.pl button stats bikestats.pl button stats bikestats.pl button stats bikestats.pl button stats bikestats.pl

Archiwum bloga

Wpisy archiwalne w kategorii

VW T4

Dystans całkowity:1616.97 km (w terenie 423.82 km; 26.21%)
Czas w ruchu:50:51
Średnia prędkość:14.45 km/h
Maksymalna prędkość:58.70 km/h
Suma podjazdów:5399 m
Suma kalorii:3129 kcal
Liczba aktywności:60
Średnio na aktywność:26.95 km i 1h 53m
Więcej statystyk
  • DST 10.00km
  • Sprzęt [R.I.P] Quip
  • Aktywność Jazda na rowerze

...

Niedziela, 26 lipca 2020 · dodano: 26.07.2020 | Komentarze 0

Bus gotowy na Woodstock. Co prawda ten w Kostrzynie odwołany, ale robimy w ogrodzie #najlepszadomówkaświata ze znajomymi :-) 




Odgrzebane z czeluści - rok ok. 2003 i ja w gazecie ;-) 
Kiedyś to było...! 

Kategoria Quip, VW T4, Wioska


Jezioro Niesłysz.

Piątek, 12 czerwca 2020 · dodano: 14.06.2020 | Komentarze 0

Szybki, weekendowy wypad do Niesulic nad Jezioro Niesłysz. 
Nocleg u znajomych na kempingu, w piątek objazd jeziora i powrót na włości :-)






Kategoria Canyon, VW T4


  • DST 5.00km
  • Sprzęt [R.I.P] Quip
  • Aktywność Jazda na rowerze

...

Sobota, 7 marca 2020 · dodano: 07.03.2020 | Komentarze 0

Do garażu zmienić żarówki w busie. Żółte mocno mnie denerwowały, bo podczas jazdy w nocy słabo oświetlały drogę, więc postanowiłem wymienić na bardziej "normalne". 
Niby prosta sprawa, a jednak trochę się namordowałem. Od strony pasażera nie mogłem się dopchać, bo całą przestrzeń roboczą zabiera filtr kabinowy i zbiornik na płyn do spryskiwaczy; po blisko godzinie stwierdziłem, że prościej i szybciej będzie zdjąć atrapę chłodnicy i wykręcić reflektor... Idąc za ciosem, od strony kierowcy zrobiłem tak samo. Przy okazji udało mi się naprawić regulację świateł :-) 
Dobra nauka na ewentualną wymianę żarówek na trasie. Mimo, że to drugi nasz bus, to mam wrażenie, że w pierwszym 2,4D (AAB) był lepszy dostęp niż w drugim 2,5TDI (AJT). 
Trochę się namęczyłem, ale operacja udana, pacjent żyje, oczy świecą ;-) 

Kategoria Brzeg, Quip, Serwis, VW T4


  • DST 19.00km
  • Sprzęt [R.I.P] Quip
  • Aktywność Jazda na rowerze

...

Sobota, 22 lutego 2020 · dodano: 22.02.2020 | Komentarze 0

Wczoraj przyjechała długo wyczekiwana markiza do busika, więc pojechałem do garażu montować. Mimo naprawdę mocnego wiatru konstrukcja, choć prosta, wydaje się być stabilna, a co najważniejsze rozkłada się szybko i można to zrobić w pojedynkę. 
Powrót z garażu przez... Kościerzyce. :-) 











Przy okazji zamocowałem jeszcze półeczkę na kubki i inne duperele. 



Kategoria Brzeg, Quip, VW T4


  • DST 7.00km
  • Czas 00:23
  • VAVG 18.26km/h
  • Sprzęt [R.I.P.] BUBek
  • Aktywność Jazda na rowerze

...

Sobota, 30 listopada 2019 · dodano: 30.11.2019 | Komentarze 0

Nowy akumulator w busiku siedzi... :-) 
Kategoria Brzeg, VW T4


  • DST 5.10km
  • Czas 00:20
  • VAVG 15.30km/h
  • Sprzęt [R.I.P.] BUBek
  • Aktywność Jazda na rowerze

...

Piątek, 4 października 2019 · dodano: 04.10.2019 | Komentarze 0

Po południu w garażu założyłem belki dachowe na busika pod przyszły montaż rolety. 




Kategoria Brzeg, VW T4


  • DST 23.21km
  • Teren 23.21km
  • Czas 02:14
  • VAVG 10.39km/h
  • VMAX 46.14km/h
  • Podjazdy 554m
  • Sprzęt [R.I.P] Canyon Nerve AL+
  • Aktywność Jazda na rowerze

...

Niedziela, 22 września 2019 · dodano: 22.09.2019 | Komentarze 2

Ostatni dzień lata spędziliśmy z Justyną na pedałowaniu po masywie Raduni. Pogoda piękna, słoneczko i cieplutko. 
Zaliczyliśmy traski Suliwoods oraz szczyt Raduni (oficjalnie zamknięty dla turystów przez jakiś czas...). 
Ludzi na trasach bardzo dużo - z psami, z dziećmi, multum grzybiarzy z reklamówkami pełnymi grzybów. 
Dużo kilometrów nie wykręciliśmy, ale i to dało nam w kość, zwłaszcza wypych rowerów na szczyt Raduni, a brak kondycji, to już zupełnie inny temat ;-)

"Żegnaj lato na rok..." 








 














Kategoria Canyon, Góry, Suliwoods, VW T4


Wakacje 2019; dzień trzynasty.

Czwartek, 22 sierpnia 2019 · dodano: 25.08.2019 | Komentarze 0

Dziś, niestety, już powrót do Mikolina, a potem do Brzegu. 
Zaraz po pobudce Justynka z koszem w ręce poszła do lasu szukać grzybów, znalazła... pięć :-) 
Na spokojnie zjedliśmy śniadanie, wypiliśmy kawkę i herbatę, zebraliśmy się i ruszyliśmy w stronę Mikolina... 

Blisko dwa tygodnie w trasie; busik spisał się na medal, przejeżdżając bez żadnej awarii ponad półtora tysiąca kilometrów., a spało się w nim wygodniej niż w domu :-) 















Dzisiejszy Nepomucen spotkany w Naroku: 





Wakacje 2019; dzień dwunasty.

Środa, 21 sierpnia 2019 · dodano: 25.08.2019 | Komentarze 0

Dziś dzień bez roweru. 
Po śniadaniu spakowaliśmy auto, pożegnaliśmy się ze wszystkimi i ruszyliśmy w drogę. 
Do Mikolina mieliśmy ponad trzysta kilometrów, więc spokojnie mogliśmy zrobić to "na raz", ale... nie chcieliśmy. ;-) 
Postanowiliśmy więc odwiedzić po drodze Ojcowski Park Narodowy, Maczugę Herkulesa oraz Zamek na Pieskowej Skale. 
Do Ojcowskiego Parku Narodowego dojechaliśmy nudnymi, jak flaki z olejem bocznymi drogami, gdzie nie było żadnego ciekawego krajobrazu, jedynie wioska za wioską, pola utopione w wodzie po wczorajszej nawałnicy. 
W końcu zaparkowaliśmy pod Maczugą Herkulesa, gdzie zrobiliśmy sobie obowiązkowe zdjęcie i poszliśmy na zamek na Pieskową Skałę. Na zamku kawa i ciacho :-) 
Przy aucie pytanie - co dalej? Do domu w miarę blisko, ale jeszcze szkoda wracać... Pojechaliśmy więc pod Turawę nad Jezioro Srebrne. Jak byliśmy tam dwa lata temu, to były tłumy, ale dziś mamy środek tygodnia i końcówkę wakacji (a jak się potem okazało i nawałnicę, która skutecznie wystraszyła urlopowiczów...). 
Znaleźliśmy sobie ustronne miejsce nad samym brzegiem jeziora. Wieczór spędziliśmy więc w pięknych okolicznościach przyrody, przy grillu, z kąpielami w jeziorze i leżeniem w hamaczku... 

























Dzisiejsze Nepomukowe "żniwa": 

Stopnica: 




Nowy Korczyn: 






Koszyce: 



Włostowice: 




Pieskowa Skała: 





Zakrzów Turawski: 





  • DST 78.86km
  • Teren 2.50km
  • Czas 04:35
  • VAVG 17.21km/h
  • VMAX 36.72km/h
  • Podjazdy 365m
  • Sprzęt [R.I.P] Canyon Nerve AL+
  • Aktywność Jazda na rowerze

Wakacje 2019; dzień jedenasty.

Wtorek, 20 sierpnia 2019 · dodano: 25.08.2019 | Komentarze 0

Wstaliśmy chwilę po siódmej, a w kuchni już było gwarno. Zjedliśmy wspólne śniadanie, wypiliśmy kawę i tuż przed dziesiątą wyruszyliśmy na rowery. 
Dzisiejszy cel - Pacanów. Początkowo mięliśmy jechać autem, ale stwierdziliśmy, że pogoda sprzyja i żal było by nie pojechać rowerami. Trasa bardzo przyjemna, właściwie sam równy asfalt, trochę podjazdów, trochę zjazdów. Przed dwunastą dojechaliśmy do Pacanowa - wszędzie widać było Matołki. Objechaliśmy miasteczko i pojechaliśmy do Europejskiego Centrum Bajek, gdzie trochę się pokręciliśmy, a Justynka kupiła dla chrześnicy "Przygody Koziołka Matołka". 
Powrót częściowo tą samą trasą; w Oleśnicy ( nie tej dolnośląskiej ;-)) zatrzymaliśmy się na piwo w "Mariano Italiano" - pizzerii, która była jednocześnie kawiarenką, okoliczną mordownią i punktem Lotto. 
Stamtąd odbiliśmy nie na Staszów, a na Rytwiny, do Pustelni Złotego Lasu, całkiem niedawno odrestaurowanej. 
Dalej już przez Staszów, gdzie najpierw zrobiliśmy "płynne" zakupy, następnie dojechaliśmy nad "naszą" rzeczkę. Szybkie moczenie, szybkie piwko i szybki powrót do Czernicy. 
Na miejscu niespodziankę zrobiła nam Małgosia - córka cioci i wujka, która przyjechała z Warszawy, jak usłyszała, że przyjechaliśmy w odwiedziny. 
Znów obfity obiad i... spać. 
Wieczorem ulewa, ale to taka, jakiej dawno nie widzieliśmy; dosłownie ściana deszczu. 
Miłym zaskoczeniem był Dominik - syn Gosi - który mimo, że widział nas pierwszy raz od razu potraktował nas, jakbyśmy się widzieli regularnie kilka razy w roku :-) Nie odstępował nas na krok :-) 





























Flag Counter