Info

Więcej o mnie.















Moje rowery
Archiwum bloga
- 2025, Lipiec10 - 5
- 2025, Czerwiec14 - 11
- 2025, Maj10 - 9
- 2025, Kwiecień10 - 8
- 2025, Marzec8 - 2
- 2025, Luty12 - 7
- 2025, Styczeń10 - 2
- 2024, Grudzień1 - 1
- 2024, Listopad8 - 5
- 2024, Październik15 - 11
- 2024, Wrzesień10 - 8
- 2024, Sierpień6 - 4
- 2024, Lipiec6 - 5
- 2024, Czerwiec3 - 3
- 2024, Maj9 - 7
- 2024, Kwiecień9 - 1
- 2024, Marzec10 - 5
- 2024, Luty2 - 2
- 2024, Styczeń3 - 1
- 2023, Grudzień3 - 1
- 2023, Listopad2 - 0
- 2023, Październik2 - 0
- 2023, Wrzesień5 - 4
- 2023, Sierpień4 - 0
- 2023, Lipiec5 - 0
- 2023, Czerwiec1 - 0
- 2023, Maj2 - 0
- 2023, Kwiecień3 - 0
- 2023, Marzec5 - 0
- 2023, Luty5 - 0
- 2023, Styczeń4 - 0
- 2022, Grudzień3 - 0
- 2022, Listopad2 - 0
- 2022, Październik4 - 0
- 2022, Wrzesień5 - 0
- 2022, Sierpień4 - 0
- 2022, Lipiec4 - 3
- 2022, Czerwiec13 - 8
- 2022, Maj10 - 8
- 2022, Kwiecień5 - 5
- 2022, Marzec6 - 2
- 2022, Luty2 - 2
- 2022, Styczeń2 - 1
- 2021, Grudzień5 - 1
- 2021, Listopad6 - 1
- 2021, Październik5 - 2
- 2021, Wrzesień7 - 0
- 2021, Sierpień5 - 2
- 2021, Lipiec2 - 0
- 2021, Czerwiec6 - 6
- 2021, Maj4 - 8
- 2021, Kwiecień6 - 11
- 2021, Luty1 - 1
- 2021, Styczeń2 - 3
- 2020, Grudzień4 - 7
- 2020, Listopad4 - 1
- 2020, Październik1 - 1
- 2020, Wrzesień2 - 0
- 2020, Sierpień9 - 8
- 2020, Lipiec5 - 0
- 2020, Czerwiec7 - 5
- 2020, Maj5 - 4
- 2020, Kwiecień4 - 0
- 2020, Marzec22 - 11
- 2020, Luty37 - 11
- 2020, Styczeń40 - 20
- 2019, Grudzień34 - 8
- 2019, Listopad41 - 0
- 2019, Październik40 - 2
- 2019, Wrzesień42 - 3
- 2019, Sierpień28 - 0
- 2019, Lipiec50 - 9
- 2019, Czerwiec35 - 0
- 2019, Maj36 - 3
- 2019, Kwiecień34 - 4
- 2018, Grudzień6 - 0
- 2018, Listopad12 - 2
- 2018, Październik16 - 0
- 2018, Wrzesień22 - 0
- 2018, Sierpień16 - 0
- 2018, Lipiec21 - 0
- 2018, Czerwiec23 - 0
- 2018, Maj17 - 11
- 2018, Kwiecień29 - 6
- 2018, Marzec25 - 0
- 2018, Luty30 - 6
- 2018, Styczeń29 - 6
- 2017, Grudzień27 - 0
- 2017, Listopad23 - 0
- 2017, Październik19 - 2
- 2017, Wrzesień25 - 0
- 2017, Sierpień20 - 0
- 2017, Lipiec26 - 3
- 2017, Czerwiec32 - 4
- 2017, Maj30 - 2
- 2017, Kwiecień36 - 0
- 2017, Marzec30 - 0
- 2017, Luty21 - 2
- 2017, Styczeń21 - 1
- 2016, Grudzień24 - 1
- 2016, Listopad25 - 4
- 2016, Październik29 - 0
- 2016, Wrzesień31 - 6
- 2016, Sierpień28 - 3
- 2016, Lipiec35 - 2
- 2016, Czerwiec32 - 2
- 2016, Maj45 - 2
- 2016, Kwiecień32 - 0
- 2016, Marzec31 - 1
- 2016, Luty26 - 0
- 2016, Styczeń29 - 1
- 2015, Grudzień27 - 0
- 2015, Listopad26 - 0
- 2015, Październik28 - 6
- 2015, Wrzesień27 - 2
- 2015, Sierpień32 - 0
- 2015, Lipiec29 - 4
- 2015, Czerwiec21 - 0
- 2015, Maj32 - 1
- 2015, Kwiecień25 - 0
- 2015, Marzec23 - 0
- 2015, Luty7 - 0
- 2015, Styczeń16 - 0
- 2014, Grudzień15 - 8
- 2014, Listopad20 - 0
- 2014, Październik26 - 10
- 2014, Wrzesień26 - 4
- 2014, Sierpień26 - 5
- 2014, Lipiec32 - 3
- 2014, Czerwiec28 - 1
- 2014, Maj29 - 13
- 2014, Kwiecień28 - 2
- 2014, Marzec27 - 5
- 2014, Luty26 - 8
- 2014, Styczeń29 - 11
- 2013, Grudzień31 - 16
- 2013, Listopad27 - 18
- 2013, Październik31 - 29
- 2013, Wrzesień27 - 10
- 2013, Sierpień26 - 0
- 2013, Lipiec25 - 2
- 2013, Czerwiec30 - 11
- 2013, Maj31 - 21
- 2013, Kwiecień29 - 42
- 2013, Marzec19 - 17
- 2013, Luty16 - 10
- 2013, Styczeń25 - 36
- 2012, Grudzień19 - 15
- 2012, Listopad24 - 7
- 2012, Październik24 - 0
- 2012, Wrzesień25 - 3
- 2012, Sierpień27 - 0
- 2012, Lipiec29 - 8
- 2012, Czerwiec13 - 14
- 2012, Maj4 - 0
- 2012, Marzec2 - 0
- 2011, Listopad1 - 0
- 2011, Październik2 - 0
- 2011, Wrzesień1 - 0
- 2011, Sierpień1 - 0
- 2011, Czerwiec3 - 0
- 2011, Maj1 - 0
- 2011, Kwiecień3 - 0
- 2011, Marzec3 - 0
- 2011, Luty1 - 0
- 2011, Styczeń1 - 0
Wpisy archiwalne w kategorii
VW T4
Dystans całkowity: | 1774.97 km (w terenie 435.82 km; 24.55%) |
Czas w ruchu: | 61:49 |
Średnia prędkość: | 14.36 km/h |
Maksymalna prędkość: | 58.70 km/h |
Suma podjazdów: | 5495 m |
Suma kalorii: | 4410 kcal |
Liczba aktywności: | 65 |
Średnio na aktywność: | 27.31 km i 1h 59m |
Więcej statystyk |
- DST 48.00km
- Teren 15.00km
- Sprzęt [R.I.P] Quip
- Aktywność Jazda na rowerze
Majówka 2024.
Niedziela, 5 maja 2024 · dodano: 13.05.2024 | Komentarze 1
Tegoroczna majówka - kilometry rowerowe zbiorcze.Mocno nieoczywista. Do ostatniej chwili, bo myślałem, ż będą solo Mazury...
Autem ponad tysiąc kilometrów łącznie.
Było trochę samotnych kilometrów samochodem z rowermi na bagażniku.
Było spotkanie ze znajomymi i dwa niesamowite dni z dzieciakami (!). W zakesie wieku 3- 15 lat...
Było zwiedzanie.
Było śpiewogranie ("gdzie słyszysz śpiew tam wstąp, tam ludzie dobre serca mają...")
Było spanie w busie w kilku miejscach. W kilku na dziko, był też camping.
Było nocne odkopywanie busika, bo zagrzebałem w nocy w lesie w piachu.
Było jeżedżenie rowerem, choć więcej autem.
Było województwo łódzkie, świętokrzyskie, śląskie.
Byli fajni ludzie.
Były zachody słońca.
Były pyszne obiady i wspaniałe poranne kawy.
Bywały kawy pod zamkami.
Była pustynia.
Było po prostu dobrze.
W każdej chwili.
Rowerowo - część szlaku Orlich Gniazd.
Autem - podobnie ;-)
Zdjęcia bez ładu i składu :-)





















































































- DST 41.00km
- Teren 5.00km
- Sprzęt [R.I.P] Quip
- Aktywność Jazda na rowerze
...
Niedziela, 5 listopada 2023 · dodano: 05.11.2023 | Komentarze 0
Oczy trochę się kleiły, ale wyszła szybka przejażdżka po okolicy, bo szkoda pogody było.Nie za zmino, choć pod koniec uporyczywy wiatr.
Ale za to "żniwa" Nepomuków z najbliższej okolicy.
W tym dwa "cukerki", które ostatnio pominąłem podczas odwiedzin Opactwa Cystersów w Henrykowie - figura na dziedzińcu opactwa z frontową płaskorzeźbą z uciętym językiem świętego oraz z wnętrza - relikwia świętego w postaci palca zamknętego w szklanej szkatule oraz imponuąca płaskorzeźba.
Na zakrystii również ciekawa figura, ale zamknięte było, pozostało niewyraźne zdjęcie zza krat.
Na powrocie wydmuchało mnie, że hej...
Fajne te Wzgórza Niemczańsko - Strzelińskie. Ciekawsze, niż (prawie) płaska jak stół Opolszczyzna.




























Kategoria Nepomuki, Quip, Solowe stany, VW T4, Wioska
- DST 43.00km
- Sprzęt [R.I.P] Quip
- Aktywność Jazda na rowerze
Przełęcz Okraj / Mala Upa
Sobota, 23 września 2023 · dodano: 25.09.2023 | Komentarze 0
Trzydniowy, a właściwiej - trzynocny wypad.W piątek wieczorem, tuż przed zmrokiem, wylądowałem na Camp66 pod Karpaczem. Dawno nie byłem w Polsce na kempingu, ceny trochę kosmos, ale kto bogatemu zabroni ;-) Opcja z prądem, bo na solar z uwagi na pogodę nie bardzo było co liczyć. Kemping bardzo przyjemny, z bardzo fajnym widokiem (dopiero w sobotę rano dało się zobaczyć), z całym zapleczem kuchennym, sanitariatami, miejscem na ognisko, strefą dla dzieciaków, dobrą kuchnią i przyjazną obsługą (vide: PTTK Samotnia !).
W sobotę przed południem ruszyem sobie spokojnie na Przełęcz Okraj, do Malej Upy. Tak sentymentalnie, zawsze z chłopakami tam śmigaliśmy (można o tym przyeczytać TU, TU, TU, TU oraz TU ;-) ) . Na przełęczy obiad po czeskiej stronie w knajpie, co zawsze, szybkie piwko i zjazd. Dobrze, że chociaż polar zabrałem do sakwy, bo mnie tak przepizgało na zjeździe, że szok ;-)
Po powrocie na kemping prysznic, kolacja, chwila przy ognisku i spać :-)
Niedziela, to już pakowanie busa z rana i powrót.
Nocleg nad Zalewem Mietkowskim na dziko i w poniedziałek rano zameldowanie się na wiosce...







Kategoria Czechy, Góry, Quip, Solowe stany, VW T4
- DST 5.00km
- Sprzęt Nie mój ;-)
- Aktywność Jazda na rowerze
Miłomłyn.
Poniedziałek, 24 lipca 2023 · dodano: 24.07.2023 | Komentarze 0
Weekendowa wycieczka do Tomka do Miłomłyna.Było spanie w busiku, było ognisko i śpiewanie, był kajak (i burza!) i spacerowanie, a nawet chwila na rowerze :-)
No fajnie było...
Tylko jak zawsze zdecydowanie za krótko...





Kategoria Miłomłyn, Pieszo, spacer, Rowersi, VW T4
- DST 10.00km
- Sprzęt [R.I.P] Quip
- Aktywność Jazda na rowerze
Wakacje 2023.
Niedziela, 9 lipca 2023 · dodano: 09.07.2023 | Komentarze 0
Kilometry Quipem po okolicy, a przy okazji wpis wakacyjny.Wakacje 2023.
Trasa autem z rowerami, choć ja z roweru na tym wyjeździe nie skorzystałem z uwagi na palące słońce i świeży tatuaż na dłoni. Nie przemyślałem tego do końca, no ale tak bywa ;-)
Kraje: Polska, Czechy, Słowacja, Węgry, Serbia, Bośnia, Chorwacja, Słowenia.
Miała być jeszcze Czarnogóra i Albania, ale trochę się przeliczyliśmy z czasem. No i wyszła awaria, ale o tym za chwilę.
Cała trasa wiochami i lokalnymi drogami, z opcją "unikaj opłat i autostrad". Ogólnie skończyło się na tym, że wylądowaliśmy w Chorwacji i tam przejechaliśmy z południa na północ Jadrańską Magistralą, tą, co kiedyś na rowerach.
Normalni ludzie jadą do Chorwacji autostradą i po kilku godzinach jazdy są na miejscu. Ale nie my. Do Chorwacji dojechaliśmy przez Czechy, Słowację, Węgry, Serbię, Bośnię i jej obłędne góry.
Wszystkie noclegi, poza Chorwacją, na dziko w przygodnie znajdowanych miejscówkach. Chorwacja niestety mocno walczy z lokatorami na dziko i tam wjeżdżaliśmy na kempingi (których jest naprawdę bardzo dużo), a reszta krajów, to hulaj dusza...
Busik dzielnie sobie radził. Ważył sporo, licząc z bagażami, jedzeniem, lodówką, kiblem, zapasem wody itd., wyszło ponad trzy tony. Na podjazdach i zjazdach dawał sobie dzielnie radę, czasem na podjazdach w Bośni trzeba było redukować do drugiego czy pierwszego biegu, ale ciągnął pod górę dzielnie :-)
Na pograniczu Bośni i Chorwacji spotkała nas niesamowita burza i ulewa, droga dosłownie zamieniła się w rzekę, spadały kamienie, mimo dziewiątej rano było ciemno jak po dwudziestej pierwszej wieczorem, a do tego dookoła pioruny siarczyste i ogniste...
... no i nagle coś chrupnęło, strzeliło i było tak dziwnie, niespokojnie. Okazało się, że ułamała się sprężyna wahacza tylnego koła. Ale tak szczęśliwie, że się obróciła i reszta siadła na swoim miejscu; nic nie tarło, nie haczyło o oponę, tylko czasem na zakrętach dawała o sobie znać. Szukaliśmy mechanika, ale bezskutecznie (bo była sobota po dwunastej...), stwierdziliśmy więc, że będziemy jechać i ewentualnie szukać po drodze od poniedziałku... no i tak szukaliśmy i tak się jechało, że na tej urwanej sprężynie dojechaliśmy do Polski pokonując przeszło tysiąc sześćset kilometrów... :-)
Wyjazd bardzo fajny, choć jest niedosyt z Czarnogórą i Albanią, do której nie dojechałem. Ale to nie jest moje ostatnie słowo w takim razie.
Spełnione marzenia - trzy: byłem autem w Bośni, a zawsze bardzo chciałem; widziałem Sarajewo i moja noga stanęła na starym moście (choć odbudowanym po wojnie) w Mostarze. Trochę się nie spodziewałem, ale się udało.
Autem przejechaliśmy 2988 kilometrów; spalonego paliwa nie liczę, ale średnie spalanie mimo wagi, gór i przeciwności losu wyszło na poziomie ośmiu litrów na setkę.
Z awarii, to jedynie sprężyna, reszta elegancko, chociaż czasem zastanawiałem się czy przed wyjazdem mówiłem mechanikowi na przeglądzie, żeby sprawdził hamulce ;-)
Najbardziej urzekła mnie Bośnia; jest jeszcze trochę dzika, mało turystyczna, przynajmniej w głębi; wioski i wioseczki, krowy i owce na drogach, niesamowite widoki...
Zdjęcia bez ładu i składu, nie po kolei, no ale jakieś są.
:-)





































































Kategoria Czechy, Diamant, Góry, Pieszo, spacer, Quip, VW T4, Wioska, Wakacje 2023
- DST 89.00km
- Teren 4.00km
- Sprzęt [R.I.P] Quip
- Aktywność Jazda na rowerze
Wrocław.
Sobota, 11 lutego 2023 · dodano: 11.02.2023 | Komentarze 0
Wypadł niespodziewany wypad do Wrocławia, a że pogoda miała być, to szkoda było autem i wybrałem rower.W piątek do Wrocławia pod wiatr, w okolicach Mostu Bartoszowickiego musiałem zmienić baterię 500Wh, bo już padła (temperatura plus ciągły mocny nacisk na pedały zrobiły swoje).
Powrót w sobotę, już bardziej z wiatrem, nawet wróciłem z jedną kreska baterii w zapasie.
Oba dni temperatura w okolicach 3-5 stopni, ale wiatr i wilgotność robiły swoje...
A przy okazji innej przejażdżki, tym razem autem, udało się upolować dwóch kolejnych Nepomucenów. A przy okazji wygrzebałem parę kryształów :-)
Św. Jan Nepomucen w Oleśnicy Małej:

Św. Jan Nepomucen w Starym Wiązowie:


Kategoria Solowe stany, Quip, Wrocław, Wioska, VW T4, Pieszo, spacer, Nepomuki
- DST 6.00km
- Sprzęt [R.I.P] Quip
- Aktywność Jazda na rowerze
...
Sobota, 23 lipca 2022 · dodano: 23.07.2022 | Komentarze 0
Budowa wiaty dla Iki i Szamana zabiera ostatnio cały wolny czas, więc jeżdżenia mało.Zostało zakotwiczenie i podmurowanie dookoła, obicie całości, zrobienie drzwi i jakieś drobne wykończenia... ;-)
Ale radocha z koni jest :-)






Udało się w wolnej chwili pospawać u-locka Abusa, którego na wakacjach musiałem awaryjnie obciąć, żeby wydostać rowery z bagażnika, bo kluczyk został w domu...
Działa i jeszcze trochę posłuży ;-)



Roweru ostatnio mniej, więcej auta, bo sporo zakupów w sklepach budowlanych, tartakach itd.
No i silnik w busiku w końcu się dotarł ;-)

- DST 10.00km
- Aktywność Kajakarstwo
Mazury; dzień ósmy.
Poniedziałek, 27 czerwca 2022 · dodano: 30.06.2022 | Komentarze 1
Rano spokojnie się spakowaliśmy i zebraliśmy w drogę powrotną.Plan padł na powrót przez miejsce, z którego zaczynaliśmy, czyli na Przystań na Wyspie w Miłomłynie u Tomka.
Tym razem na szybko, bez omijania autostrad i obwodnic, żeby jak najszybciej dojechać na miejsce, bo chcieliśmy skorzystać jeszcze z dnia, pięknej pogody i wybrać się u Tomka na kajak.
Po dojechaniu na miejsce kajak już mieliśmy przygotowany, więc szybkie wodowanie i rundka przez Kanał Elbląski do miejskiej plaży na Jeziorze Ilińskim i powrót.
PJak Tomek wrócił z pracy, to trochę posiedzieliśmy, pogadaliśmy, zjedliśmy świeżo złowioną rybkę i zaczęliśmy szykować się do spania, bo jutro czeka nas długa droga powrotna do domu. Tym razem drogą ekspresową i autostradami, bo chcemy jak najszybciej wylądować w domu na wiosce, żeby jeszcze na miejscu sobie poogarniać to, co potrzeba i skorzystać z reszty urlopu już u siebie.
Wyjazd udany :-) Wszystko się sprawdziło. Czuć tylko trochę taki niedosyt, bo zobaczyć można było jeszcze więcej i jak zwykle inaczej wszystko rozplanować ;-) Nie mniej potrzebny był taki reset z dala od domu.
Z Justyną stwierdziliśmy, że na urlopie żyło się jak u nas na wiosce, z tą różnicą, że była woda i nie trzeba było nic robić... ;-)
Podczas tych wakacji:
- nigdy wcześniej nie widziałem tylu bocianów; nic dziwnego, że "u nas" jest ich tak mało, skoro tyle siedzi na Mazurach :-) Rekordem była wioska, w której naliczyliśmy bodajże siedemnaście gniazd (słupy energetyczne, kominy domów, komin kościoła), w każdym parka plus przynajmniej dwa młode. Szok;
- nigdy wcześniej nie miałem styczności z bocianem na tak małą odległość, a ten, który nas odwiedzał rankami i wieczorami podchodził nawet na dwa metry od nas;
- przekonałem się, że Mazury (zarówno Zachodnie, ale Środkowe już całkowicie) nie są płaskie, a mocno górzyste;
- stwierdziłem, że lornetka musi być na obowiązkowym wyposażeniu busa;
- tak samo podręczny atlas ptaków;
- dmuchany kajak też nie byłby głupi, bo jezior i miejsc, w których można popływać jest tyle, że głowa mała...;
- mapa papierowa nadal wygrywa z GPSem, ale to już w sumie wcześniej tak uważałem, teraz się tylko utwierdziłem w przekonaniu;
- jak na co dzień ma się kaczki w ogrodzie, to inaczej patrzy się na te pływające oraz pozostałe ptactwo ;-) ;
- uważam, że dwudziestoletnie, ostatnio sporadyczne znajomości są lepsze niż te często częstsze ;-) ;
- dobrze jest być w dobrym miejscu, do którego lubi się wracać, a jest nim dla mnie właśnie Przystań na Wyspie u Tomasza;
- idealnie jest odpocząć od komputera, na telefon zerkając jeszcze bardziej sporadycznie - próbując połączyć się z Mamą, która stacjonowała w tym czasie na ranczo i pilnowała inwentarza;
- fajnie byłoby zamienić TV na widoki, które mieliśmy rano i wieczorem - może w końcu zaczęlibyśmy oglądać, bo TV u nas ma wieczne wakacje ;-) ;
- stwierdziliśmy, że czerwiec jest najlepszym miesiącem na urlop; do tej pory braliśmy sierpień / wrzesień, ale czerwiec wygrywa: długie dni, ciepłe wieczory i długo jasno.
- "spodziewaj się niespodziewanego" - przy pakowaniu ta dewiza się sprawdziła. Z zapakowanych rzeczy nie użyłem tylko jednego polaru i prostownika do akumulatora; reszta była w ciągłym użyciu, albo przydała się sporadycznie.
- zawsze trzeba znaleźć miejsce na chemiczną toaletę w busie ;-)







Kategoria Wakacje 2022, VW T4, Miłomłyn
- DST 7.00km
- Aktywność Chodzenie
Mazury; dzień siódmy.
Niedziela, 26 czerwca 2022 · dodano: 30.06.2022 | Komentarze 0
Właściwie przez cały dzień słodkie nic nierobienie- wylegiwanie się na leżaku z przerwą na wchodzenie do wody.Po dwunastej ruszyliśmy pieszo do Remizy na obiad, co nie było do końca dobrym pomysłem z uwagi na żar lejący się z nieba...
W remizie Justyna zamówiła rybkę, a ja "rozczochrańca", czyli grubo tarte ziemniaki z rybą i usmażone w formie placka ziemniaczanego; całkiem ciekawa potrawa :-)
Reszta dnia, to dokładnie to samo, co przed południem.
A jutro zbieranie się do wyjazdu i powrotu...





Kategoria Wakacje 2022, VW T4, Pieszo, spacer
- DST 29.25km
- Teren 6.00km
- Czas 00:54
- VAVG 32.50km/h
- VMAX 32.60km/h
- Podjazdy 129m
- Sprzęt [R.I.P] Canyon Nerve AL+
- Aktywność Jazda na rowerze
Mazury; dzień szósty.
Sobota, 25 czerwca 2022 · dodano: 30.06.2022 | Komentarze 2
Zamiast się wyspać na spokojnie, to kolejny dzień z pobudką przed szóstą... Wakacje ;-)Poranek, jak zawsze - kawa i śniadanie z telewizorem w postaci ptactwa na jeziorze i lądzie :-)
Po leniwym poranku zebraliśmy się na rowery i pojechaliśmy do Nowych Gut (Gutów? ;-)) na obiad i rower wodny. Przed wyjazdem "ożeniliśmy" psa Białorusinów sąsiadom z kampera, bo oni pojechali na rowery i... zostawili psa przywiązanego do palety. Co prawda z miską jedzenia i wody, ale idioci chyba nie wzięli pod uwagę, że słońce się przemieszcza i po niecałej godzinie od ich wyjazdu Baron był w pełnym, palącym słońcu, a woda w misce prawie się gotowała. Na szczęście ekipa z kampera nie miała problemu, żeby go wziąć pod swoją markizę i przetrzymać, a Jola chodziła z nim co jakiś czas do jeziora, żeby się schłodził.
W Nowych Gutach najpierw godzinka na rowerze wodnym; wiał mocny wiatr i z plaży dziecku zwiało dmuchaną piłkę, którą dogoniliśmy na wodzie i popłynęliśmy na plażę oddać :-) Po rowerku na obiad na rybkę i powrót do Zdorów, gdzie podjechaliśmy do Remizy na super zimne piwo i zakupy dla nas i sąsiadów z kampera.
Na samym powrocie, jakieś dwa kilometry przed autem Justynie odpadła korba... Zerwał się gwint w śrubie mocującej lewe ramię Hollowtech II i niestety niewiele dało się z tym zrobić. Na miejscu próbowałem coś doraźnie zaradzić, ale nie bardzo był sens, a dodatkowo zapowietrzył się hamulec po obróceniu roweru do góry kołami. Tak więc rower mamy z głowy już na tym wyjeździe; po powrocie trzeba będzie go wziąć na warsztat i doprowadzić do stanu używalności.
Po powrocie odpoczynek, kąpiele w jeziorze, wieczorem kolejne ognisko i wyrównywanie rachunków w makao :-)
Późnym wieczorem niedaleko nas zaparkowała kolejna młoda ekipa, którą ratowałem prądem do pompki, żeby mogli sobie nadmuchać materac do namiotu :-)








Kategoria Wakacje 2022, VW T4, Serwis, Canyon